Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
po dłuuuugim spacerku.....


tak, dziś łaziłyśmy 3 godziny po wiejskich wertepach.... raczej polnych wertepach i było super, jak zwykle zresztą.... nogi mnie tak potwornie bolą i odciska mam.... i to moje super wygodne sandałki mnie tak urządziły.... w konsekwencji znów nie miałam czasu jeść, a z tego akurat się cieszę... dziś kupiłam pumpernikiel ze śliwką, ciekawe czy dobry......

zrobiłam też inne zakupy, takie sexi.... hi hi.... zaszalałam i kupiłam dwie mega kuszące koszulki nocne.... jedną na prezent urodzinowy mężusia, spóźniony o miesiąc:)... a drugą na naszą rocznicę.... we wrześniu mija 5 lat od zaobrączkowania> ależ ten czas leci.... i wiecie co, w rozmiarze L/XL.... już jakiś czas temu chciałam sobie takie wdzianko sprawić, ale niestety się w nie nie mieściłam.... warto było schudnąć te naście kilo dla takich zakupów:):):)


fajne nie.... za -10 kg też sobie takie sprawię, a wtedy..... ojjjjj, będzie się działo:):):)

miałam jeszcze coś Wam kochani napisać, ale żywcem nie pamietam co.... jak sobie przypomnę to jutro napiszę:)

DOBRANOC WSZYSTKIM

PS. pamiętam o ważeniu i pomiarach:)