Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Wtorkowa spowiedź.


Tak jak pisałam, dzisiaj wstałam nieprzytomna rano. No ale tak to jest jak się tak mało śpi. Mam w planach dzisiaj pójść wcześnie spać i w końcu się wyspać.
Dzień minął mi expresowo.
W pracy ciągłe napięcie związane z audytem. Nagle mam mnóstwo instrukcji i procedur do przeczytania :o ot taka 100stronicowa lekturka na weekend :/

Dzisiaj było nawet nawet (oprócz tej czekolady ehhh-teraz już wiem, że nic nie mogę mieć w swojej szufladzie otwartego bo ciąąąąąągnie! Zresztą nie wiem czemu była ona mleczna, jak ja lubię tylko gorzką??) z menu. Zresztą zobaczcie sami :

Śniadanie:
kanapka z pasztetem i kanapka z białym serem
II Śniadanie: jogurt naturalny z muesli
Obiad: pierś z kurczaka smażona soute z połową kalafiora


Podwieczorek: brak
Kolacja: 2 x kanapka z pasztetem i ogorkiem kiszonym

Sport: rower
Przejechane 10,49 km spalone 740 kcal
  • chubbyann

    chubbyann

    11 września 2013, 18:08

    Bo to Milka łaciata, a jak tu jej nie lubić :D