Po ''buszowaniu" na wielu forach, przeczytaniu wielu artykułów doszłam do wniosku, że jedynym sposobem na mój cellulit i galaretowate uda jest bieganie. Szczerze? Nigdy nie lubiłam tego robić. Słaba kondycja, szybkie zmęczenie, kolka, sapanie. I jeszcze mój odwieczny problem- jak ćwiczyć żeby się ukryć przed wzrokiem innych. Naprawdę nie wiem skąd się to u mnie wzięło. W podstawówce byłam wysportowana, tańczyłam i wręcz szczyciłam się tym co potrafię. A teraz wstyd mi za swoje ciało. Ale muszę to po prostu pokonać i już. A bieganie da mi chyba najlepsze efekty. A jeśli chodzi o moje inne postanowienia to już tak od tygodnia nie jadam po 18 i piję czerwoną herbatę. Nie, nie uważam jej za cudowny środek na spalanie ale mam duże problemy z przemianą materii i to naprawdę pomaga. Polecam ! :)