Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Od kilku lat bardzo dużo skupiam się na rozwijaniu siebie wewnętrznie (nauka, muzyka, śpiew itd.). Przez co zaniedbałam swoje ciało. Wiem, że nie to jak wyglądam jest najważniejsze ale chce w końcu żyć pewniej. Z podniesioną głową przejść po plaży/ założyć krótkie spodenki/ pójść na basen z przyjaciółmi. Tego wszystkiego sobie odmawiam mimo, że sprawia mi to wiele radości.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 2612
Komentarzy: 38
Założony: 23 kwietnia 2013
Ostatni wpis: 27 listopada 2013

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
zakodowana

kobieta, 31 lat, Wrocław

160 cm, 64.50 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: Wyglądać jak dupeczka, nie jak słodki pączuś

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

27 listopada 2013 , Komentarze (2)

Witajcie vitalijki !

Zdecydowałam się wam troszkę pomarudzić, bo narazie mam trochę czasu do wizyty u lekarza, a nie wiem co mam robić. Latem zeszłego roku miałam operację na ucho (rekonstrukcja bębenka i kosteczek słuchowych). Wszystko było ok, wizyta pokontrolna też w porządku. Tydzień temu natomiast byłam z lubym w aqua parku. A wczoraj zatkało mi się ucho na amen (to operowane) i od 18 przy każdej próbie zrobienia kilku kroków świat wokół mnie wiruje jak oszalały. Straszne zawroty głowy. Non stop. Naczytałam się o zapaleniu błędnika itd. 20 grudnia mam wizyte w moim centrum słuchu. Ale może któraś z was miała podobne objawy ? Wariuję, dzisiaj muszę iść do pracy , gdzie cały czas obsługuje klientow na nogach. I nie wiem jak to zrobię... Pomocy !

26 listopada 2013 , Komentarze (4)

Witajcie moi drodzy !

Nie było mnie tutaj bardzo długo. Ale tym razem nie wracam z podkulonym ogonem. O nie. Od ponad miesiąca moim przyjacielem stało się hula-hop z masażerem. Wczoraj dodatkowo obciążyłam je ryżem gdyż na wyższy poziom zwyczajnie mnie narazie nie stać (ok.100zł). Może sprzedam moje i wtedy jakoś się uda. Mam talię ! Której wcześniej naprawde prawie nie miałam i mam mniejsze boczki zdecydowanie. Poza tym ? 30 day squat challenge , już po 17 dniach. Działa i nie przestanę. Zarówno na pupę jak i nogi. Dziś założyłam stare spodnie i zwyczajnie lekko zwisały tu i ówdzie <3. Postanowiłam nie rzucać się na głęboką wodę jak to robiłam ostatnio bo szybko tracę zapał. Małe kroczki zdecydowanie mi służą. Muszę zważyć się w domu. Ale nawet jeżeli nie spadło ani grama, to nic. Wiem, że jest lepiej, a ludzie wokół mnie utwierdzają mnie w tym przekonaniu.

Pełna pozytywnego myślenia pozdrawiam i wstawiam ze wstydem swoją jeszcze nie idealną pupę :D Niestety dałam radę zrobić tylko takie zdjęcie telefonem wykręcając się niemiłosiernie. 


28 maja 2013 , Komentarze (5)

Dwa dni przerwy ( z powodów wiadomych ) ale dziś już nie odpuściłam. Skalpel zaliczony. Może jutro spróbuję czegoś jeszcze bardziej męczącego. Ale nie gwarantuję. Zaczyna się sesja. Ciężko będzie. Ale dam radę ze wszystkim. Bo jak nie ja to kto? :)



25 maja 2013 , Komentarze (3)

Niby zatrzymałam się w połowie treningu. Ale zacisnęłam zębiska i skończyłam całość. Jestem z siebie mega dumna. A teraz kąpiel. Nie mam ochoty dziś siedzieć w domu. Trzeba się gdzieś ruszyć :) A wy jak tam VITALIJKI?



24 maja 2013 , Komentarze (2)

Dzień czwarty zaliczony. Cudem, bo już miałam odpuścić. Zły dzień.
Duży błąd jaki zrobiłam to to, że w pierwszy dzień zmagań z Ewą zmierzyłąm tylko biodra, talie i szyję. (99,86,33). To co było wymagane do ogólnej oceny mojej figury. Dziś po 4 dniach zmierzę wszystko mimo, że już mi wstyd za te wymiary co już podałam.
udo w najgrubszym miejscu: 61
udo nad kolanem: 48
łydka: 41
biodra: 98
talia: 84 (chyba się,źle zmierzyłam albo to dzięki odstawieniu gazowanych napoi)
ramię:30 (pamiętam, że było kiedyś 33)
WSTYD . ALE TO CHYBA MI DA KOPA :)


23 maja 2013 , Komentarze (2)

Trzeci dzień skalpela zaliczony ! Zjadłam dziś straszne śmieci na obiad. Aż się wstydzę. Ale w 1500 kcal się zmieściłam. A teraz kąpiel i spadam na miasto na relax po egzaminie z francuskiego. Nawet sama nie wierze, że tak mega można się czuć . Tylko dlatego, że zaczęłam zdrowiej żyć i ćwiczyć. Ahh... Teraz wiem, że wytrwam


22 maja 2013 , Komentarze (3)

I chociaż samej siebie nie byłam pewna czy będzie mi się dzisiaj chciało- to udało się. I dziś zrobiłam cały z małą jedną przerwą na napicie się wody. Jestem mega pobudzona. Kąpiel, Top Model ;) i nauka i spać. Żeby tylko podziałało...



Dziś zjadłam:
bułkę z serem, szynką i pomidorem
gorący kubek
obiad - ziemniaki, jajko sadzone(2), szpinak z fetą i pomidorem

Dziś ćwiczyłam:
Skalpel z Ewą Chodakowską

pytanie do przeglądających: ma ktoś z Was miłe doświadczenie z ćwiczeniem skalpela? efekty? podzielcie się ! :)

22 maja 2013 , Komentarze (5)

Taaaak. Wszystko mnie boli po skalpelu. Ale to przyjemny ból. Dziś wolne a byłam wyspana już o 9. Nie wiem dlaczego, może po prostu zaczęłam dbać o siebie i nie muszę spać do 12? Byłoby miło. A teraz pytanko do Was Vitalijki, co sądzicie o takich lodach? To chyba może być dobra alternatywa dla letnich słodkości ;)

21 maja 2013 , Komentarze (4)

No cóż. Nie raz mówiłam już, że nie mogę przekonać się do Chodakowskiej. Ale widząc mizerne rezultaty moich marnych ćwiczonek postanowiłam zrobić drugie podejście. Tym razem do skalpela. Zrobiłam 30 min. Jak na moją kondycję to całkiem nieźle, biorąc pod uwagę to, że pod koniec prawie ryczałam z bólu. Także sądzę , że efekty będą. Tylko Ewka ! Uśmiechaj się częściej ! ;D



Dziś zjadłam:
jogurt z musli
pizzerka
ryż z sosem słodko-kwaśnym i kawałkami kurczaka
activia
2 kubki czerwonej herbaty

Dziś ćwiczyłam:
Skalpel 30 min
10 min trening nóg Mel B
60 różnych brzuszków
Do ćwiczeń mogę chyba zaliczyć również dzisiejsze sprzątanie całego domu. Wyszorowałam nawet każdą z osobna płytkę w kuchni, do czego nigdy nie mogę się zebrać. Wam i sobie życzę tyle energii ile miałam dzisiaj- już ZAWSZE!

20 maja 2013 , Komentarze (4)

Bardzo potrzebuję mocnego kopniaka. Zaczyna brakować motywacji . Dlaczego? Waga stoi. I to jest straszne gdy pożerasz ogromne ilości jedzenia, wcinasz codziennie chipsy, czekoladę, jesz o 22 i ważysz 65 kg,a później prawie miesiąc pijesz tylko niegazowane zdrowe napoje, czerwoną herbatę, nie jesz kolacji, jesz małe porcje, prawie odstawiłaś całkowicie ziemniaki, chipsy raz na 2 tyg, ćwiczysz i uwaga: ważysz 0,5 kg mniej ! A w pokoju obok mieszka prawdziwa laska , która je co chce i nie ćwiczy nic i tak jest chudziutka. Demotywacja totalna. Co prawda na ten weekend od dwóch osób usłyszałam, że "chyba schudłaś" ale to małe pocieszenie w porównaniu do tego jak się czuję. I nie wiem czemu mój brzuch ciągle jest taki wydęty mimo braku jakichkolwiek napoi gazowanych. Mam nadzieję , że to tylko chwilowe poniedziałkowe załamanie. Idę się uczyć. I spać bo ten dzień to pomyłka.

Ah żeby mi nie było za łatwo to moi współlokatorzy drugi dzień z rzędu zamówili pizzę. Zapach w całym mieszkaniu. Także... ćwiczę samozaparcie ! ;D



dziś ćwiczyłam:
10 min trening nóg Mel B
15 min full body workout Mel B

dziś zjadłam:
kajzerka z masłem i pasztetem
kawałek pizzy
zupa pomidorowa z ryżem
batonik zbożowy
hektolitry czerwonej herbaty ;)