Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Zaburzenia odżywiania plus stres. Porażka dnia
pierwszego.


Hej. Wczoraj do obiadu szło nawet dobrze. Potem trochę po obiedzie do kawy przesadziłam z żelkami i jajkiem z czekolady. Kolacja spoko. Dwie kanapki wędlina sałata ciemny chleb. No i myślałam że będzie dobrze. Ale nie było. Niestety od jakiegoś czasu na stres reaguje nocnym jedzeniem. I tak było i wczoraj. Dzieci mi daly popalić (mąż jest ciągle w delegacji ) więc z nerwów już krzyczałam itp. wieczorem przyszły wyrzuty sumienia. Trening zrobiłam do połowy. Czułam się paskudnie. Zasnęłam koło 21:20. Po godzinie się obudziłam i niestety skończyło się na jedzeniu słodyczy w łóżku. Zasnęłam. Syn się obudził o 23. 00. Dojadlam ser żółty. Zasnęłam z trudem. 

od rana mam kaca moralnego i nie mam humoru. Jestem nerwowa i poirytowana. Rano płakałam że znowu zawalilam. 

jak jest dobry dzień to i nie mam tych napadów ale niestety dobrych dni jest mało bo dzieci są wymagające. Bunt trzylatka. Jego zazdrość o brata. Brak ojca. Wszystko na raz. Do tego teście za ścianą nie ułatwiają całej sytuacji... 

no ulalo mi się oby dziś było lepiej. 

poki co śniadanie za mną  i kawa z mlekiem. 





  • CzarnaAgaa

    CzarnaAgaa

    8 kwietnia 2021, 21:50

    Nie poddaj się tylko 🤞 Zobaczysz małymi kroczkami a dotrzesz do celu .. tylko musimy mieć upór w swoim postanowieniu 🙂

  • Tasmik

    Tasmik

    8 kwietnia 2021, 21:40

    Zastanawiam sie czy jest sens sie odrazu katowac i dieta i cwiczeniami? Szczegilnie jak caly dom na glowie. Moze lepiej trzymac sie tylko diety a wieczorem sie zrelaksowac, odpoczac zeby nabrac choc troche motywacji do walki dnia nastepnego? Czasem sobie mysle ze my kobiety za duzo sobie bierzemy na glowe. Przeciez zdrowa dieta to juz i tak ogromny sukces. A po sobie widze , ze poki co bez cwiczen daje rady i waga powoli schodzi w dol. Z dwojka dzieci, praca i studiami - nie, cos musi isc out. Wypadlo na cwiczenia (dobrze, ze nie na dzieci:P) Powodzenia i nie martw sie. Trzeba sobie czasem poluzowac, zycie to nie droga krzyzowa ale tez przyjemnosci. Grunt to wracac na wlasciwy szlak :)

    • zakrecona_zona

      zakrecona_zona

      8 kwietnia 2021, 21:43

      Tak masz rację. Za dużo wymagamy. Ale mi jest szkoda nie ćwiczyć bo wiem że to daje efekty i ciało fajnie się zmienia. To w głowie jest problem. Niestety.

  • Granatowaa

    Granatowaa

    8 kwietnia 2021, 21:15

    Wiem jak jest ciężko bez męża. Gdy mój pierwszy synek miał 4 miesiące Mąż wyjechał za granicę do pracy. Najgorszy czas. Nic tak źle nie wspominam jak właśnie ten czas. Bardzo mało mi brakowało do depresji... Więc nie obwiniaj się. Teraz mam dwójkę dzieciaków. Mąż jest na miejscu. Jeśli teraz by go nie było przy mnie to chyba bym zwariowała. Więc...myślę , że jesteś bardzo silna. Może zakładasz zmęczenie , niewyspanie ... Może masz kogoś kto mógłby Ci przy dzieciakach pomoc

    • zakrecona_zona

      zakrecona_zona

      8 kwietnia 2021, 21:44

      Niestety nie mam nikogo. Teściowie co prawda za ścianą ale jako tako się garnął do wnuków. Nie powiem bawią się ale na zabawie się kończy. Wszystkie problemy mam.ja na głowie.

  • abiolek90

    abiolek90

    8 kwietnia 2021, 19:41

    Nie ma co się załamywać ;) po pierwsze 77 kg przy 161 to nie tragedia ;) wiadomo powód do dumy też nie, ale zawsze mogło być gorzej. Po drugie : dałaś dupy Kochana to fakt ;) staraj się nie jeść po nocach. A po trzecie: jeden dzień nie może zepsuć wszystkich dotąd podjętych starań. Więc cycki do przodu i nie poddawaj się ;) PS. Też krzycze po dzieciach... też daja mi popalić, a teraz jak mamy kwarantanne to już w ogóle fostaje do głowy. Ale vo nas nie zabije to wzmocni ;)

  • krolowamargot1

    krolowamargot1

    8 kwietnia 2021, 18:27

    Po pierwsze, nie dowalaj sobie, ale tez sie nie usprawiedliwiam. Zawaliłam, to zawaliłam, idę dalej. Poszukaj terapeuty online, z Twojego postu brzmi, jakbyś miała znacznie więcej problemów, niż nadwagę. Poza tym, Sprobuj skoncentrować sie na swoich potrzebach, nie na tym, co rodzina pomyśli. Jeśli w rodzinie nikt nie choruje na raka, to w razie takiej diagnozy, zanegujesz? Nie, jestes mądra i odważna i będziesz się leczyć. Tak samo jest z problemami psychologicznymi. Jestes przemęczona, zestresowana, ale nie powinnaś jeszcze za karę niszczyć siebie, jedząc czekoladę w nocy. Męża nie ma, bywa. Jest tu i teraz. Ty jestes. Ty jesteś ważna i masz prawo szukać pomocy.

    • zakrecona_zona

      zakrecona_zona

      8 kwietnia 2021, 21:46

      Dziękuję za wsparcie. Rodzina nie zrozumie..moja mama może i tak ale teście z którymi mieszkam nigdy. Mąż też by mnie wyśmiał a nie zrozumiał. Znam go. Dla niego wszystko jest proste czarne albo białe.

  • Francuzeczkaa

    Francuzeczkaa

    8 kwietnia 2021, 11:16

    Mnie też się wczoraj nie udało, jeszcze pogoda nic a nic nie rozpieszcza 😔

  • ewelka2013

    ewelka2013

    8 kwietnia 2021, 10:50

    dziś będzie lepszy dzień... mó też nie był idealny...

  • bali12

    bali12

    8 kwietnia 2021, 10:49

    Głowa do góry! Dzis będzie lepiej!