Nie wiem co zrobiłabym bez tej vitalii. Motywuje mnie to jednak. Że mam gotowy plan diety, treningu, że za to zapłaciłam i szkoda wywalić kasę w błoto, że są tu osoby, które doskonale rozumieją mój problem, bo same mierzą się z tym samym, i na końcu, że wszystko to ma ręce i nogi, a nie jest samotnym porwaniem się na jakąś rygorystyczną dietę, co jak zwykle skończyłoby się fiaskiem. Dlatego po raz pierwszy udało mi się nie poddać, mimo tego, że miałam gorsze dni i wróciło trochę wagi. W końcu zrozumiałam, że chwila słabości i potknięcie się to nie totalna porażka, a jedynie czas na wyciągnięcie lekcji i większa praca nad motywacją. Jednorazowy wyskok nie niweczy całego procesu, dlatego nie poddaję się i nawet jeśli moje cele opóźnią się chwilę to warto kontynuować dietę - jak nie teraz to kiedy? Muszę w końcu przestać traktować moje życie jak okres przejściowy. Podnoszę wagę na pasku (bo inaczej nie poczuję, że muszę więcej pracy znów w to wszystko włożyć!) iiiii keep it going:)
Eulidia
8 grudnia 2015, 18:36Chwila zapomnienia i zwątpienia zdarza się każdemu. Wszystkie doskonale to rozumiemy! Wracaj do nas! :D
zapomnialamnazwy
8 grudnia 2015, 21:33Wracam, wracam, już dzisiaj na właściwym torze, właśnie wsiadam na rowerek stacjonarny, żeby jeszcze tempo podkręcić :D dzięki, dzięki! :*
Eulidia
9 grudnia 2015, 07:07cieszę się! :3
roogirl
8 grudnia 2015, 15:40Masz rację to miejsce potrafi zmotywować :)
ailujj
8 grudnia 2015, 13:56Musisz ze sobą walczyć ! :D Mi bardzo pomaga wysiłek fizyczny, kiedy zzjem cos za duzo czy po prostu mam juz dosyc diety lece pocwiczyc i od razu lepszy humor i wieksza motywacja :) Polecam i trzymam kciuki !!
zapomnialamnazwy
8 grudnia 2015, 16:34Ja niestety po tym jak odstąpię od diety to zamiast właśnie się zmotytować do większego działania i to spalić to włacza mi się tryb "dzisiaj już i tak nic nie zmienię, a od jutra...", ale walczę z tym! Ćwiczenia faktycznie dodają dużo energii i zasadzają motywacyjnego kopa, bo człowiek czuje, że może wszystko :) dzięki za wsparcie :*
HappyWay
8 grudnia 2015, 13:35A najważniejsze z tego wszystkiego jest to, że robisz to dla siebie, każdy dzień przybliża Nas do naszego celu :) Powodzenia, Walczymy razem ;)
zapomnialamnazwy
8 grudnia 2015, 13:37dzięki wielkie! każde słowa naprawdę dają dużego kopa :) już się nie mogę doczekać osiągania kolejnych celów wagowych :) trzymam kciuki również za Ciebie!