Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Czarno to widzę...


Cześć dziewczyny,

coś mnie bierze. Może to przez @ bo przyszła do mnie w niedziele. Chciałam się tu wyżalić, opisać wszystko to co mnie dręczy, ale po co mam zwalać winę na @ skoro to ja mam trzymać dietę a nie "ona". Nie wiem czy faktycznie robi, aż takie zamieszanie, czy po prostu nie mam już tyle zapału i motywacji. Nic już nie wiem. Trochę się boję, że przerwę dietę, czyli jeszcze mi zależy. 
Bardzo chaotyczny ten wpis o wszystkim i o niczym. Chciałabym odkryć sposób, który będzie dla mnie i mojego ciała najlepszy na odchudzanie. Chciałabym, żeby w końcu pojawiły się jakieś efekty, bo narazie oprócz tych -0,8kg na wadze, nie widzę żadnych.
Nie mierzyłam się od 4 maja, dlatego w piątek zrobię sobie dzień wierzenia i mierzenia.
Jestem bardzo niecierpliwą osobą, chciałabym "już" a wiem, że tak się nie da :(.
I co ja mam dalej robić?
Chyba jedynie się załamać...

  • DirtyIzz

    DirtyIzz

    19 maja 2015, 16:19

    CO Ty gadasz? dziewczyno?! Walcz! Jak się poddasz to będziesz żałować!

    • ZawszeWinna

      ZawszeWinna

      19 maja 2015, 16:25

      Właśnie sobie pomyślałam, że super figura przejeżdża mi koło nosa, że w wakacje będę siedzieć w domu, bo wstyd będzie wyjść na ulicę w krótkich spodenkach, a co dopiero na plaże... Chyba już zaczynam żałować, że zaczęłam się załamywać.

    • DirtyIzz

      DirtyIzz

      19 maja 2015, 18:03

      No i dobrze! Żałuj, że w ogóle takie myśli o załamaniu Ci przyszły do głowy, to o niebo lepsze niż żałować, że zrezygnowałaś. :D trzymam kciuki. :)