Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dzień 11


Dziś szybki wpis, bo spać się chce ;)

Właśnie wróciliśmy z kolacji u rodziny, nie obyło się bez grzechu, ale starałam się być rozsądna. Zamiast normalnej planowej kolacji, zjadłam tam ok dwóch łyżek bigosu, kawałek (mały) tarty na francuskim cieście i malutki kawałek sernika.
Ale wiedząc, że po powrocie nie dam rady poćwiczyć, to ćwiczyłam sobie dziś w południe (40 min steper, 40 przysiadów - niestety kolana mi nie pozwoliły na więcej). Swoją drogą te moje kolana mnie już doprowadzają do szału. Była rehabilitacja niedawno, miało być lepiej, a tu dupa, nadal po ćwiczeniach bolą.

Dziś to na tyle + oczywiście coś dla oka ;)

  • jolakosa

    jolakosa

    18 stycznia 2014, 05:25

    to moze troche trzeba zaoszczedzić kolanom wysiłku :)