Na wadze więcej niż w poniedziałek, ale to było do przewidzenie, że waga poniedziałkowa była zakłamana przez cały weekend torsji i niejedzenia.
Ale jest w miarę OK. Myślę, że spokojnie osiągnę swój cel znad suwaka, czyli 75kg do przyszłej niedzieli (zostało 0,5 kg).
Tłusty czwartek, w ciągu roku rzadko jadam pączki, choć je lubię, więc dziś zjem na pewno. I nawet nie będę miała wyrzutów sumienia! A co tam, spali się :)
I pamiętajcie, nie dajmy się zwariować, jeśli macie dziś ochotę na pączka, faworka, to go śmiało zjedzcie. Tylko nie przesadźcie z ilością, bo co za dużo, to niezdrowo ;)
monia092084
27 lutego 2014, 23:20uda Ci się na pewno :-)
Monika3030
27 lutego 2014, 14:34Ja właśnie troszkę dzisiaj przesadziłam z ilością ;/ No, ale już trudno :D
szila1987
27 lutego 2014, 13:11ja też dziś jem pączki , faworki i nie żałuję
agaa100
27 lutego 2014, 12:39mamy takie samo podejście do tłustego czwartku :))) ja też dziś zjem pączka :)))
martini244
27 lutego 2014, 12:11Ja to uwazam,ze tlusty czwartek jest takim samym dniem jak inny i nie rozumiem tej paczkowej paniki,bo przeciez jezeli dzisiaj nie mam ochoty to moge go zawsze zjesc w inny dzien-pozdrawiam:)
Surce77
27 lutego 2014, 11:54Dziękujemy i wzajemnie! ;D
Asenna
27 lutego 2014, 11:51jej, ale bym chciała żeby mi w cycki poszło - cokolwiek, czy to pączek czy nie pączek :P dzięki wielkie :* i dzięki też za wpis w pamiętniku :) mam nadzieję, że to tylko faktycznie chwilowy kryzys związany z problemami i małżeństwo mi się nie posypie