Dzień zaczęliśmy już przed 5 rano szykując się do wyjazd z Białki. W drodze byliśmy już o 6 rano, a o 12 dotarliśmy do Warszawy. Po drodze odwiedziliśmy nowego członka rodziny w szpitalu, dawno nie widziałam nowonarodzonego dziecka i wydał mi się taki malutki i kruchutki. Zakochałam się z miejsca :)
Po szpitalu prosto do pracy, w której nadal jestem i będę jeszcze co najmniej 1,5 godziny :( teraz jak ojciec jest w szpitalu czeka mnie pracowity okres. Jutro tata ma operację (jakiś piasek w woreczku i zapalenie), więc pewnie później zwolnienie i dochodzenie do siebie....
Jedzeniowo dziś znów bez szału, bo nawet nie było kiedy ani jak zjeść normalnych posiłków:
rano w drodze: kanapka z białą bagietką i kurczakiem oraz jakiś sosem majonezowym niestety + kawa
przed południem na stacji Statoil: jogurt z musli i wiśniami (wielki + dla Statoila, że pomyślał też o takich przekąskach).
Ok 13: oscypek mały
Ok 16: obiad z baru opodal firmy: gołąbek + ziemniaki+ surówka oraz świeży sok z jabłek
Ok. 19: kawa + gorzka czekolada 3 kostki + kilka suszonych moreli
Ćwiczeń znów nie będzie, bo jak wrócę po tylu godzinach do domu to padnę, a jeszcze i tak muszę zrobić coś na jutro do jedzenia do pracy :(
ASIAROM
19 marca 2014, 14:39mniam:)
MusingButterfly
19 marca 2014, 11:17Świetnie sobie radzisz !:)
sarna88
19 marca 2014, 09:43muszę zrobic gołąbki :D
Magdalena762013
18 marca 2014, 23:21Dzielnie i tak zawalczylas z dietą w tak trudnym dniu. Uwazaj tez na siebie, bo niby chwile odpoczelas, ale teraz Twoj organizm bedzie przeciazony i oslabiony..
LepszaWersjaWczorajszejMnie
18 marca 2014, 21:43Ja to jak widze takie maluchy, to zaraz sie we mnie budzi silny instynkt macierzynski i mi sie chce drugiego dzidziusia :) Duzo zdrowia dla taty
GloriaM
18 marca 2014, 21:23Powodzenia w tych intensywnych dniach! X
szila1987
18 marca 2014, 20:24zdrówka dla taty
Monika3030
18 marca 2014, 20:05Słodziutkie są takie małe dzieciaczki :) To teraz dużo pracy Cię czeka