dziś już jakby troszkę rozsądniej
choć to nie jest dobry dzień: głowa jakoś boli, i plecy jakby przetrącone sztachetą, i jeszcze jakieś kichanie w nocy spać nie dawało
śniadanie: tuńczyk w sosie własnym + 3 kromki chleba drwalskiego
2 kawy z mlekiem
obiad: zupa krem marchewkowa z czosnkiem + kawałek bagietki czosnkowej + pomarańcza
przekąska: pomelo (pół)
kolacja: pewnie twarożek z cebulką (tylko do sklepu po twarożek trzeba by się ruszyć)
jakoś się udało z chałupy ruszyć i twarożek ogarnięty
niestety pół bagietki do niego
pewnie jeszcze pomarańcza wsunę ...
ale jest też ramowy plan na jutro, miejmy nadzieję, że się uda
śniadanie: jogurt z truskawkami
obiad: kurczak grilowany
II obiad: zupa krem z marchewki
trzymajcie się dzielnie i wytrwałości wszystkim:)
inesiaa
11 lutego 2014, 22:29Cos sie zbliza, nie daj sie chorobsku:*
szila1987
11 lutego 2014, 16:55taki sezon na przeziębienia raz ciepło zaraz potem zimno i deszcz pada więc jak tu się nie rozkładać
Grubaska.Aneta
11 lutego 2014, 16:13oj oj co to za osłabienie organizmu cię dopada:(? Nie dobrze