Nienawidzę siebie! Jak można być tak słabym! Jak można nie czuć zahamować przed własnym apetytem? Nie jestem głodna, a jem. Nudzę się, więc jem. Szukałam sposobów by zatrzymać ten proces, jednak okazały się dobre tylko na chwilę. 2 dni trzymam się w ryzach, a potem w ramach jakiejś wyimaginowanej nagrody i pod pretekstem głupich argumentów pozwalam sobie na zejście z obranego przeze mnie szlaku. Najgorzej jest kiedy jestem sama w domu. Już wszystkie durne przekaski wyniosłam do kuchni, więc kiedy są moi współlokatorzy nie mam do nich dostępu. Po prostu głupio mi tak latać z pokoju do kuchni co rusz. Jednak kiedy ich nie ma... siadam przed szafką z chrupkami w ręku i zagryzam je orzechami i owsianymi wafelkami. Niby to nic, ale kaloria do kalorii, orzeszek do orzeszka i tak podczas jednego posiedzenia pochłonęłam 7 wafli ryżowych, s 10 wafli owsianych, 2 garści orzechów, trochę kostki sojowej, 150 g chudego twarogu i 2 kostki gorzkiej czekolady. Do tego trochę mrożonych śliwek. a takich napadów miałam dzisiaj dwa, więc wszystko należy policzyć podwójnie. Aż boli mnie brzuch z obżarstwa. Postanowilam siebie za to ukarać. W planach miałam sprowokowanie wymiotów albo pójście do apteki po olejek rycynowy, ale na szczęście słowa jednej dziewczyny na jakimś forum skutecznie wybiły mi ten plan z głowy:
"Ja chciałam kiedyś nauczyc sie wymiotowac, wszyscy mi odradzali. Ale ja byłam uparta, myslałam ze nic mi nie grozi. Cieżko było ale sie nauczyłam. Na początku wymiotowałam sporadycznie, pozniej codziennie, nawet kilka razy dziennie. Teraz mam poniszczone zęby, gorszy wzrok, mam napady jedzenia i żałuję, że to robiłam."
Moja kara będzie zatem wyglądać tak, że na kolację zamiast dwóch kanapek i serka wiejskiego zjem jedną i 3 pomidory z cebulą. A masz głupia pało za swoje! Jutro masz trzymać się w ryzach, a jak nie.... no właśnie jak nie to co?
fitnessmania
4 kwietnia 2017, 09:07Dziewczyny w odchudzaniu najważniejsza jest motywacja, ja np oglądam codziennie zdjęcia przed i po odchudzaniu, to mi daje niezłego powera, wam też to radzę, wpiszcie sobie w google - odchudzanie przed i po by Sasetka
puszysta43
6 czerwca 2016, 21:18Zaakceptuje siebie taką jaką jesteś, masz wagę w normie i nie musisz się odchudzać. Jednak obzarstwa nie popieram,najlepiej ustal sobie dzień wcześniej menu na dany dzień i się tego trzymaj. Powodzenia i pozdrawiam :-)
melvitka
6 czerwca 2016, 19:39Jak bedziesz sie tak obrazac to nigdy sie to nie zmieni. Pokochaj siebie, pokochaj zycie, czerp radosc z innych czynnosci niz jedzenie, a zobaczysz ze nawet nie bedziesz miala ochoty na obzeranie sie.
mtsiwak
6 czerwca 2016, 19:38ja Ci powiem co: pojdziesz do poradni i zapiszesz sie do psychologa. Od zawsze bylam gruba, jak bylam mala dali mi hormony, apetyt sie zwiekszyl, przytylam i tak zostalam, plus zle nawyki zywieniowe w domu niestety. Jak mialam 15 lat zaczelam sie obsesyjnie odchudzac. Nie jadlam nic przez 3 dni albo jeden jogurt na 3 dni. Ladnie pieknie a potem jojo. Podwojne. i zaczelo sie. Kanapki z mlekiem kondensowanym podgryzane surowka z czerwonei kapusty. a potem pamietam jak rzygalam spaghetti... tego nigdy nie zapomne. diety cud. i zawsze to samo. chips za chipsem, czekolada, batony... i zobacz: 104kg. przemysl to.
Nynka89
6 czerwca 2016, 19:24Za kare to wez sobie pocwicz,albo idz na szybki spacer.Troche spalisz.