Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania: pączki z rączki do rączki
11 lutego 2010
Tak, tak. Nie ma się co oszukiwać. Dzisiaj jest tłusty czwartek i nie uda mi się uciec przed zjedzeniem pączka! Właściwie to nawet nie mam zamiaru uciekać. Taka jestem z siebie zadowolona, że dobrze mi idzie ze zrzucaniem kilogramów, że nagroda mi się należy. No i 4 lutego został ogłoszony Dniem Dobroci Dla Siebie Samej (czytaj tu ). U mnie to się przedłużyło i nadal trwa Właśnie wróciłam z zakupów, gdzie nakupowałam sobie nowych ciuchów ( lubię się ostatnio przeglądać, szczególnie w sklepowych lustrach, bo widać już małe efekty). Ostatnio w ogóle lubię się nagradzać, przy każdej okazji Wizyta w droższym salonie manicure, lepszy fryzjer, karnet do klubu fitness, ...
No więc, pączka zjem, bo nie mam zamiaru walczyć z tradycją. Potem tylko dłużej podreptam na stepperze i w ten sposób zagłuszę ewentualne wyrzuty sumienia.
Czwartek tłusty dniem rozpusty,
każdy zajada pączek tłusty.
Czy to jeden czy to dwa,
a czasem ile się da.
Ja Ci życzę dziś smacznego,
zjedzże pączka chociażby jednego.
A do pączka smaczna kawa,
to dopiero jest zabawa!
Wszelkie diety dziś na boku,
tłusty czwartek jest raz w roku.
Pozdrawiam.
zuzek144
11 lutego 2010, 17:55zazdroszczę tego - manicure, pedicure....ale co fakt , to takt- należy się! ;))) a na pączusia też się dzisiaj skusiłam :) ...i faworki oczywiście ;)
basia1234.zabrze
11 lutego 2010, 15:49Czwartek tłusty dniem rozpusty, każdy zajada pączek tłusty. Czy to jeden czy to dwa, a czasem ile się da. Ja Ci życzę dziś smacznego, zjedzże pączka chociażby jednego. A do pączka smaczna kawa, to dopiero jest zabawa! Wszelkie diety dziś na boku, tłusty czwartek jest raz w roku. Pozdrawiam.