Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
poprawa :)



Wracam z krainy cienia. Porzuciłam dziś ciasteczka na rzecz lżejszego deseru, hehehe.
Czuję się świetnie i mam zamiar zmierzyć się powtórnie ze swymi słabościami!
Martwi mnie jedynie sobota. Mam zaplanowaną imprezę urodzinową oczywiście z tortem. Hym... gdybym była gościem mogłabym pościemniać ale jako pani domu nie mogę nie zjeść kawałeczka. czy to znowu będzie dla mnie teleport w dolinę cienia?


Dzisiejsze posiłki / kalorie

 

 

 

 

 

 

 

Czwartek

8.00

Pierwsze śniadanie

 

 

 

150 kcal

Kawowy jogurt do picia

190 ml

150 kcal

 

 

 

11.20

Drugie śniadanie

 

 

 

386 kcal

Galaretka z malinami

200 ml

316 kcal

Banan

1/2

70 kcal

 

 

 

 

 

 

14.15

Obiad

 

 

 

705 kcal

Pomidorowa

talerz

200 kcal

Ziemniaki

150 g

90 kcal

Ryba

150 g

300 kcal

Surówka

150 g

115 kcal

17.30

Kolacja

 

 

 

150 kcal

Szynka

50 g

150 kcal

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Napoje

 

Kawa rozpuszczalna, czarna

Kawa zbożowa z odrobiną mleka

Herbata czarna

woda

70 kcal

 

RAZEM :

 

1461 kcal

 

Wizyta na sali fitness pozbawiła mnie dzisiaj wieczorem już całej reszty sił. Nie wiem czy to co napisalam jest jakieś spujne czy nie. Nawet nie chce mi się już tego czytać

Kurcze. W kuchni stoi jeden budyń, który zrobiłam dla córki. Woła mnie!
Będę silna!
Zjem go rano Hehehe

  • hipcia1976

    hipcia1976

    13 marca 2010, 20:04

    Powiedz wszystkim,że postanowiłaś zadbać o siebie,niech Ci zazdroszczą silnej woli :))) A z tym budyniem to mnie rozbawiłaś do łez.Super to wymyśliłaś.Pozdrawiam.

  • Windsong

    Windsong

    13 marca 2010, 07:41

    dylemat 12 lutego, podwójne urodziny i pełno gości. Nie zjadłam obiadu, za to 2 kawałki (skromne) tortu. Przeszło ulgowo :( nawet się zdziwiłam że tort nie był aż wcale taką pokusą. Słodycze to był mój nałóg, zrobiłam drastyczne cięcia, najgorsze były 2 pierwsze tygodnie, teraz jest o wiele łatwiej i batoniki wołają mnie słabiutkim głosikiem. Od czasu do czasu pozwalam sobie na mały wyskok. Trzymam za Ciebie kciuki, to TY tu rządzisz a nie kawał mąki wymieszanej cukrem w różowej polewie :))

  • Zolibom

    Zolibom

    12 marca 2010, 16:35

    Jeszcze się zastanowię, ale przychylam się do opcji z bólem brzucha :)

  • gosiaczek0

    gosiaczek0

    12 marca 2010, 09:52

    Ja bym zjadła torta :D ale nie jadła tego dnia obiadu ;p

  • milenamiss

    milenamiss

    12 marca 2010, 00:48

    masz aż trzy wyjścia, 1 - podziękować i nie zjeść przyznając się do rygorystycznej diety (to nie wstyd) 2 - skłamać, że masz kłopoty żołądkowe od 3 dni, lub 3 - zrezygnować z obiadu na rzecz kawałka tortu, ciekawe co wybierzesz ??? bądź silna, powiem Ci co ja bym zrobiła: zawsze wybieram wariant nr 1 !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! bo jak zjesz jeden kawałek, to pociagniesz dalej słodycze, a słodkościom przy diecie mówimy stanowcze NIE !!! buziaki :)

  • policegirl

    policegirl

    11 marca 2010, 23:31

    trzymam kciuki :) bede tu wpadac:) sciskam i caluje