Wczoraj upadłam. Zjadłam wieczorem papczkę chipsów. No i nie zrealizowałam planu ćwiczeń.
Ostatnio ciężko mi się ogarnąć i co najgorsze przestaje mi smakować jedzenie. Ciągle mam ochote na niezdeowe jedzenie.
Może powinnam sobie raz na 2 tygodnie pozwolić zjeść coś niezdrowego ale domowej roboty - wydaje mi się że mimo wszystko minimalnie zdrowsze niż z jakiejś budki.
Wczorajsze menu:
Ś: 2 parówki, 2 kromki sonko
2Ś: winogrona (z domowego ogródka)
O: 5 małych klopsików, 3 łyżki piuree ziemniazanego, sałatka: garść mieszanki sałat, pół pomidora, kawałek ogórka i papryki do tego sos czosnkowy na bazie jogurtu light
P: banan
K: pół miski pomidorowej z 3 łyżkami ryżu.
Niezapowiedziana przekąska: 80g chipsów solonyxh lays
Napoje:
kawa z mlekiem z jedną łyżeczką cikru
3 herbaty owocowe bez cukru
Ćwiczenia:
17 km przejechanych rowerem
innaona
5 października 2012, 10:41Kochana zrób sobie luźny weekend!!! Kiedy zapomnisz o diecie nazbierasz sił na dalsze zdrowe jedzonko!!! A tymi chipsami się nie martw spalisz na siłowni i na uczelni.