Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
28/47


Hej,

dziś w końcu jest dobrze pod względem diety :)
zmieniłam trochę godziny jedzenia przede wszystkim przekonałam mojego męża że wpychanie we mnie śniadania o 5 rano nic nie daje bo ja i tak o 9 jestem już głodna :) więc lepiej rano wypić kawę i zjeść te śniadanko w pracy w okolicy 7:30 i w ten sposób robię się głodna dopiero między 12:30 a 13:00 więc jem obiadek i jak mnie przyssie to przed samym wyjściem z pracy wcinam jabłko w domku lekka kolacja albo jej brak :) i w tym sposobem zaoszczędzam kilka kcal :) co innego gdy do pracy jeździłam rowerem to ok rano trzeba coś zjeść ale teraz gdy jeżdżę autobusem to bez sensu.

Menu:
Kawa z mlekiem + 1 łyżeczka cukru
Ś: bułka grahamka + 2 plasterki szynki + plasterek sera gouda + 3 plasterki pomidora + jajko na twardo do tego herbata z cytryną i cukrem
w między czasie kawa inka z błonnikiem
O: kotlet, 3 małe ziemniaki pieczone w piekarniku z oregano, 1 starty burak 
P: jabłko
K: miseczka barszczu (nie zabielanego) z burakami :)

Wyzwanie tygodniowe:
4,5 szklanki wody 

brzuszków, pajaców i przysiadów na razie brak jak przyjdzie wena to je zrobię


W nagrodę za dobry dzień kupiłam sobie dziś botki :) no i w końcu mogę zacząć chodzić w tych moich sukienkach :)
Niestety jeszcze żadne kozaki nie wchodzą na moją łydkę :(