Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
15/32 Wtorek


Dzisiejsze menu:
Ś 5:30: ok 70 g chudego twarogu, 1 łyżka jogurtu naturalnego, pół pomidora + kubek kawy z mlekiem i 1 łyżeczką cukru
2Ś 10:00: 1 grahamka z sałatą, 2 plasterkami gotowanej szynki z indyka, 3 plastrami ogórka zielonego i 2 plastrami pomidora + kubek herbaty z cytryną i sokiem z imbiru z dodatkiem goździków i cynamonu
O 14:00: ok. 30 g gotowanego ryżu, mała pierś z kurczaka nadziewana 3 plastrami mozzarelli, 6 listków bazylii oraz 2 plastrami pomidora pieczona w rękawie - posypana 3 plastrami cebuli i 1 ząbkiem czosnku (pierś częściowo rozkroiłam tworząc "sakwę" przyprawiłam, najpierw położyłam 1,5 plastra sera na to 3 listki bazylii, na to pomidor i znów bazylia i reszta sera żeby się nie rozwaliło przekułam wykałaczkami) do tego jako sałatka mizeria z ok. 8 cm ogórka zielonego i 1 łyżki jogurtu naturalnego z przyprawą tzatzyki + kubek herbaty z cytryną i miodem
P 18:25: batonik musli z żurawiną
K 20:00: pół grahamki pokrojonej na 3 kromeczki posmarowane cieniutko margaryną, na to 1 ząbek czosnku, bazylia i oregano i zapieczone w piekarniku na chrupko - musiałam zjeść czosnek bo mnie przeziębienie bierze a inaczej nie umiem zjeść. + kubek herbaty z cytryną i 1 łyżeczką miodu + 1 gripex

W tak zwanym międzyczasie w pracy wypiłam 1 l wody mineralnej.

Ćwiczenia
55 minut zumby :)

  • innaona

    innaona

    11 grudnia 2012, 21:30

    Ale tu u Cibie fajnie :-). Upadając wbiłam sobie tylko parę kolców do ręki ale igiełką w pracy usunęłam. No i jestem przez ten krzak troszkę podrapana po dłoni. Ale to nic :-). Co do diety w niej jest brak bilansu. I jutro już jem po swojemu- jest za zimno a dojazdy autobusem o 5.23 to horror będzie jutro pierwsze wstawanie o 4.50. Ale tak naprawdę to tylko wymówki to ja pękłam. Nie umiem nic utrzymać co mam narzucone.