Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Argh...


Długo mnie nie było...to były miesiące pełne wrażeń. W sierpniu po powrocie z Przystanku Woodstock ważyłam 74 kg. Niestety później nadeszły ciężkie czasy. Zdałam prawko, kilka dni później się obroniłam...i...puuuufff...ważę 5 kg więcej. ZAJADAM STRES! Jestem na siebie wściekła. Teraz niestety będzie jeszcze gorzej, ponieważ zrobiłam sobie rok przerwy w studiowaniu, który przeznaczę na skompletowanie teczki i zarobienie pieniędzy, by rozpocząć studia w innym miejscu. Niestety pewnie nie zmieszczę się w drzwi i nigdy nie opuszczę swojego pokoju.