Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Wracam z podkulonym ogonem:/


 Gdybym chudła jak sobie ostatnio zaplanowałam to osiągnęłabym już swój cel. Ale nawet ten 1 kg na miesiąc był dla mnie nie osiągalny... Totalna porażka ehhhh....  Mogłabym dalej zrzucać winę np na to że rzuciłam palenie, na spowolnioną przemianę materii itp ale nie nie będę się usprawiedliwiać  - PO PROSTU  ZA DUŻOOOO WPIE%DALAM !!!! Nie mogę się obejść bez słodyczy i dużej ilości jedzenia. Próba ograniczenia zawsze kończy się porażką , próba podmiany na zdrowsze ( warzywka, owocki ) także kończy się porażką bo chodzę wtedy głodna a jak głodna to zła wrrrrr... Nie wiem już co mam z sobą począć. Najgorsze jest to ,że zbliża się lato a ja utknęłam w miejscu i czuję się przez to coraz gorzej... moja samoocena kuleje... ehhh

Waga na dziś 64 kg (szloch)

Potrzebuję solidnego kopa w du%ę !!!!