Nic więcej dodać nie mogę, wstyd mi okrutnie.
Tydzień minął mało dietkowo, ćwiczeniowo też brakowało sporo do ideału, dlatego zmieniam znowu cyferki na pasku bo oczywiście waga podskoczyła:(
Nic, mam za swoje i spotkała mnie zasłużona kara za grzechy.
Uciekam i nic tu po mnie . Wrócę jak się na dobrą drogę nawrócę a Wam życzę więcej wytrwałości a niżeli ja posaiadam i miłego, mimo deszczu dzionka:)
splendor
23 stycznia 2008, 01:08wstyd jest, postanowienie poprawy- coś czuję że również - wróżę Ci sukces w odchudzaniu -)). jesteś prawie na półmetku, przywracasz mi wiarę w to że jak się chce, to się da! ja tam jestem z Ciebie dumna i tak:) Silna i zdeterminowana baba! ;P pozdrawiam !!!!!!!!!!!!
Brzoskwinkaa
22 stycznia 2008, 22:04Napisałam sprostowanie.
askim
22 stycznia 2008, 19:51no wlasnie widze, bo nic nie piszesz...ja studiuje nauki spoleczne, chyba tak nazywa sie ten kierunek po polsku:) zycze tobie by ruszylo w koncu!buzka
Brzoskwinkaa
22 stycznia 2008, 14:36A co mi znowu odbiło? Hm... chyba się domyslasz... Wszystko mnie przerasta... Nie odczówam wsparcia, choc wiem ze ja mam...
Moniczka2209
21 stycznia 2008, 19:33co tam u ciebie????jak dietka mija??? jest juz reaktywacja???? mam nadzieje ze tak:) u mnie troszke sie ruszylo w tej kwesti;D bo staram trzymac sie normy takze nie jest zle:)buzka milego wieczoru:*
aniulciab
21 stycznia 2008, 19:19pozdrawiam i dziękuję za słowa otuchy :)
Shiraishi
21 stycznia 2008, 11:05Nie uciekaj! Wróć - tak ładnie mnie przekonywałaś, żeby nie zostawiać Vitalii... Zobaczysz, trochę poćwiczysz, trochę zrezygnujesz z grzeszków i Twój ślimaczek poleci do końca paska. Może Cię pocieszy, że u wielu kobiet waga "jeździ" nawet o dwa-trzy kilogramy w ciągu miesiąca, w zależności od fazy cyklu - i kompletnie niezależnie od odchudzania. Trzymaj się cieplutko, Sh.
askim
21 stycznia 2008, 09:56zycze i tobie powrotu do dobrego nastroju:)cmok
askim
21 stycznia 2008, 09:41Kochana, dzis te zyczonka przydadza sie jak najbardziej, bo mi humor nie dopisuje, czuje sie ze jestem do niczego i nie potrafie nic, mam sobie duzo do zarzucenia i nie potrafie sobie z tym poradzic, ale i to minie, czekam na lepzy czas, w takich momentach nie mam apetytu, wiec dietka bedzie, a sport uprawiam bo mam zawsze nadzieje ze po wysilku bedzie lepiej :) milego dnia Kochana, dietkowego i sportowego.Buzka
jagusia33
20 stycznia 2008, 22:24bo szkoda, tyle już osiągnęłaś
iwanie
20 stycznia 2008, 17:49to czekam na ciebie:) mam nadzieje że te załamanie minie. miłego wyjazdu:)i odpoczynku...
rybka82
20 stycznia 2008, 14:42<img src="https://app.vitalia.pl/img237/917/41346494sl9.gif" border="0" alt="Image Hosted by ImageShack.us"/>
kwiatuschek
20 stycznia 2008, 09:35hallo hallo wracamy szybciutko!! no tak to być nie może... mi też czasem zdazaja się chwile załamania i objadania. ale na "właściwą" drogę można wrócić zawsze, od jutra, od dzisiaj, od teraz :-))) pozdrawiam :*
Jakob
19 stycznia 2008, 21:29nie zauwazylam specjalnych zmian... A stepowalam sporo... Najlepiej zrob sobie pomiary...
Basia8212
19 stycznia 2008, 21:21Dziękuje że do tej pory byłas i wspierałaś mnie,mam nadzieję że wrócisz szybciutko!buziaki <img src="https://app.vitalia.pl/graphics/thank_you/images/thanksfortheadd65.gif"/>
zmotywowana84
19 stycznia 2008, 19:47Tylko na długo nie uciekaj od nas,bo już tęsknimy.Nie martw się,pomożemy Ci powrócić na właściwą scieżkę.Pamiętaj, razem zawsze raźniej:)
aniula1986
19 stycznia 2008, 18:52wracaj kazdemu zdarza sie chwilka zalamania ale nie damy ci uciec w grupie latwiej rozwiązywać problemy. Trzymam kciuki na pewno bedzie dobrze
agat21a
19 stycznia 2008, 18:45hej hej wracaj tu, nie poddawaj siebo bediesz zalowac zobaczysz, z nami dasz rade..!
kilarka2
19 stycznia 2008, 14:20wyszło ćwiczeniowo trochę mniej niż planowałam, ale i tak nieźle :) a waga stoi jako rekwizyt omijany z daleka ;) buźka
iwanie
19 stycznia 2008, 12:13cześc zuzia nie wierzę ty się poddajesz??????? wydawało mi się że dobrze się trzymasz;( wracaj do nas i nie wymyślaj ale to już :P