Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Pracuję w biurze, pracuję z upodobaniem w ogrodzie, poza tym zmagam się z DEPRESJĄ....raz jest lepiej raz gorzej...:(tyję i chudnę na zmianę

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 21401
Komentarzy: 198
Założony: 4 stycznia 2008
Ostatni wpis: 15 czerwca 2017

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
jagusia33

kobieta, 50 lat, Wyb

160 cm, 57.10 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

15 czerwca 2017 , Komentarze (3)

wracam tutaj po długiej przerwie... Inna, odmieniona.. Wewnętrznie i zewnętrznie. I w glowie tez inaczej. Zostalo jeszcze pare kilo do zrzucenia- kosmetyczne sprawy. Chyba do tego aby zmienić się na zewnątrz potrzeba zmienić się u siebie w głowie

2 lutego 2011 , Komentarze (10)

a ja ubolewam, że nie do p.Anny z czasów jej młodości, ale aktualnego wyglądu

Teraz i tak wyglądam lepiej, bo jakiś rok temu to Pani Anna by się wstydziła za takie porównanie - wyglądałam jak MOPS



No to sie pochwalilam...Jest różnica,co?
Pozdrawiam

1 lutego 2011 , Skomentuj

no wczoraj to przesadziłam, zjadłam...BOCZEK!!! wędzony, pachnący ciepły, dopiero co ugotowany uśmiechał się do mnie...co tam, poprawię się!
Dzisiaj usłyszałam, że laska się ze mnie zrobiła. To jest smutne, bo oznacza, że wcześniej nie byłam laską:(
Tak, tak ludzie wolą osoby szczupłe - obojętne czy to faceci, czy kobiety. Tą opinię o mnie akurat powiedziała kobieta.
Dzisiaj dietowo - ryba wędzona+brokuły, marchew, kefir, jogurt z otrębami

30 stycznia 2011 , Skomentuj

Hurrra!! Rano się zważyłam /khmhm/ po kibelku i.... jest 60,90!!!!
z niecierpliwością czekam na 5 z przodu. Pewnie jakieś 2 tygodnie to potrwa, bo zawsze mi się przy tych cyfrach waga "wiesza".Jednak samozaparcie skutkuje, jeszcze trochę Jagnisiu.. :) Miłego tygodnia, trzymajcie się,to przynosi rezultaty..

30 stycznia 2011 , Skomentuj

Minione dni zaliczone dietowo. Zamarynowałam sobie piersi z kurczaka -6 szt i jadłam je w różnej postaci - same, z pieczarkami, z kapustą, oprócz tego warzywa, woda. Dałam radę - tylko .... waga stanęła...Ale ciuchy zrobiły się luźniejsze. Kiedyś tu pisałam o dżinsach, w którenie mogłam się zmieścic- teraz te spodnie są ZA DUŻE!!! Fajnie..

27 stycznia 2011 , Komentarze (2)

Dzisiaj dowiedziałam się, że jestem na "śmiercionośnej" diecie. Wysiądą mi nerki, będę miała anoreksję i ogólnie będę chora..
Fakt trochę się słabo czuję, za mało piję, ale chyba przez parę m-cy nie doprowdzę się do wycieńczenia...
A poza tym...JEM!!! Nie chlebek, mój ukochany zresztą, ale mięso, nabiał, jaja. Od dziś - warzywa. Nakupiłam ich całą torbę - od dzisiaj koniec fazy uderzeniowej, zaczynam 2/2.Nawet nie wiem ile na tej uderzeniowej schudłam, bo jak pisłam wcześniej - waga mi zdechła. Myślę, że jakieś 1,5 kg tylko...
Miłego czwartku

25 stycznia 2011 , Komentarze (2)

niedziela minęło dietkowo, jadłam tylko zaplanowane posiłki, oczywiście jak zwykle za mało wypiłam.
 Poniedziałek - wzięłam za mało jedzenia do pracy - tylko maślanka - i jak wróciłam byłam głodna jak wilk. Ale nie zagrzeszyłam, bo  miałam co innego do roboty - po drodze kupiłam WAGĘ. Jest bardzo śliczna, elegancka i od razu ją lubię, przede wszyskim dlatego, bo pokazała, że ważę ....UWAGA!!! 61,80!!! po południu!!!a ja myślałam, że znowu się spasłam i ważę więcej niż na pasku, Hurra!!!!!!!Jest wcześnie rano, piję kawę, kibelek, poźniej się i oficjalne ważenie. Zobaczymy. Aha, robiłam test Dukana i wyszło mi, że powinnam ważyc 54,1kg. Dyiwne.. Jak ważyłam 54....yyyyyy jakieś yyyyyyy 8 lat temu?..to uważałam, że jestem gruba..Zobaczymy.aa i, ż e te 54 będęjuż ważyła w MARCU - ok. 29tego, trochę szybko, nie?Zobaczymy.
Pozdrawiam, miłego wtorku.
Oj, żeby mi się tylko wzrok nie popsuł hehe, bo tyle muszę w przyszłości Zobaczyc. Zobaczymy.

23 stycznia 2011 , Komentarze (2)

niż wczoraj.chodzi o lekkośc w brzuchu.

Chciałam się zważyc - niestety jak na złośc waga się spsuła.. nawet nie wiem ile przytyłam i czy ta waga na pasku to prawda.jutro kierunek - sklep z wagami.
Właśnie piję kawę, w domu cisza - syn śpi, mała dalej u Babci, żzyc nie umierac, rzadko mi się tak zdarza. Najczęściej  jest w domu taki gwar jak w hiszpańskiej rodzince, albo lepiej - w brazylijskiej. Każdy chce coś powiedziec w tym samym czasie, pies szczeka, papuga się drze, syn gra cośna gitarze - jednym słowem- sajgon.
 ale miły, no niech będzie...

 Jezuu!! właśnie mi się mój sen przypomniał!!! Przyjechali jacyś dziwni na Ziemię co ludzi udawali /no wyglądali jak ludzie, ale nimi nie byli/ mordowali wszystkich i bili, zostałam całkim sama, właśnie pakowałam jakieśrzeczy do torby, pieniądze, kiedy po mnie wpadli.. pamiętam ten mój strach, taki prawdziwy , i mój lęk, przerażenie raczej - wszyscy moi bliscy zabici, jestem sama na świecie... Strrraszne brrr. Co taki sen oznacza? Wojna będzie?
O jeszcze mi sie przypomnina, że jak mnie złapali,to wsadzili gdzieś do więzienia z innymi ludzźmi. Segregowali nas - jedni do piachu, inni mogą życ. Nie wiem co o mnie zadecydowali...


Zyczę miłego dnia /mimo szarości na dworze/, dnia bez przykrości i złości, za dużo tego na tym świecie...

22 stycznia 2011 , Komentarze (2)

No więc /nie zaczyna się tak zdania, chyba, że trzeba - to chyba cytat jakiś/ na diecie Dukana byłam od połowy kwietnia do końca lipca - schudłam 10 kg i dalej już mi się nie chciało Wiecie, lato, upał, no to piwko, jedzonko, nie dałam rady dalej, znudziło mi się.
Podstawowy błąd jaki robiłam był taki, że po prostu nie chciało mi się gotowac, szykowac i jadłam same proste dania, a to wiadomo... w końcu już się tym żyga, sorki.

Teraz chcę inaczej. W tej diecie jest naprawdę mnóstwo pysznych dań, trzeba tylko wziąc się do roboty.
Np. dzisiaj ?no dzisiaj to trochę skopałam, bo za dużo jajek zjadłam/
Było rano:
-dwa jajca na twardo skonsumowane szybko, bo po małą musiałm leciec do babci /wczoraj był Dzień Babci, więc Babcia zrobiła mi Dzień Matki hehe i miałam luzik/
potem
-dwa jajca u mojej Mamy smażone /oliwy tylko ciutke/, bo nic godnego uwagi mojej dukanowej nie miała w lodówce
w domu /moim/:
-sałatka z: piersi kuraka gotowanych+ogórki korniszony+jajka/znowu!!!/+cebulka+sos jogurtowo-musztardowy+pieprz sól - PYCHA!!
-dwa mini kotleciki z tuńczyka /tuńczyk z puszki w sosie własnym+jaja zowu!!+otręby owsiane+cebulka+czosnek gran+papryka ostra i słodka+musztarda+sos sojowy+sól pieprz - też pycha!!!
A teraz czynię przygotowania do sporządzenia
smakiji czekoladowo-waniliowej - żelatyna już się studzi, ale to dopiero na jutro będzie gotowe do spożycia.

Sałatki z kurczaka starczy mi na jutro na śniadanie, kotleciki też jeszcze zostały, no i ta smakija... Pożywię się jutro.
Minusy w diecie Dukana wg mnie:
-trzeba pilnowac co się źre
-problemy z trawieniem /ale "biorąc" dzienną dawkę otrąb można zwalczyc/
-ból głowy / ja miałam w trakcie fazy uderzeniowej/
-ociężałośc
-ogólne nicmisięniechce"

Plusy:
-wszystkie w/w dolegliwości mijały w trakcie fazy naprzemiennej, z tym, że ja zrobiłam błąd i ustaliłam sobie 5 na 5, co było dosyc monotonne i tęskiniłam po prostu za warzywami
-w trakcie fazy uderzeniowej schudłam 3,5 kg
-później resztę

Nie wiem, czy ma to jakiś związek z dietą - strasznie zaczęły wypadac mi włosy, ale , że zawsze miałam ich dużo specjalnie mnie to nie zmartwiło, a może mi wypadały, bo już zwyczajnie stara się robię?

Piłam za mało, stanowczo za mało płynów -a to jest bardzo ważne w tej diecie.

Przepisów na żarełko dukanowskie jest całe mnóswto w necie, nie tzreba od razu kupowac książek /moim zdaniem/


No, to do jutra !!!

22 stycznia 2011 , Komentarze (2)

od dzis! tak pieknie swieci slonce!!!az chce sie zyc!!dzien od kawy zaczynam, i delikatne zarełko. znow na dukanie, ostatni etap. przez te niepalenie znow jak baleron bede.wiec musze sie starac. pozdrawiam. trzymac palce!