Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Pracuję w biurze, pracuję z upodobaniem w ogrodzie, poza tym zmagam się z DEPRESJĄ....raz jest lepiej raz gorzej...:(tyję i chudnę na zmianę

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 21480
Komentarzy: 198
Założony: 4 stycznia 2008
Ostatni wpis: 15 czerwca 2017

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
jagusia33

kobieta, 50 lat, Wyb

160 cm, 57.10 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

21 stycznia 2011 , Skomentuj

mój chleb z tej pracy i tak marny i mały. A czytam NaszeWasze Pamiętniki

13 stycznia 2011 , Komentarze (2)

Kurczę, może to trochę głupi okres do rzucania - po świętach zostało 2 kg, przez rzucanie fajek prze 2 tyg. przybyło 1 kg. Ale mam już dość tego śmierdzenia, wydawania kasy, suchej cery... Nie palę od 2 tygodni...było trudno, ale ani razu nie zgrzeszyłam, ani macha, ani cudzesa. Za to ten 1 kg doszedł.Ale i tak lepiej się czuję - nie kaszlę jak stary gruźlik, wyglądam , i czuję się bardziej wypoczęta. Paliłam 15 lat ...

16 września 2010 , Komentarze (2)

i nie mam siły więcej.. pilnuję się, nie jem kolacji. Ale jakoś nie mam sił ponownie zabrać się za dietę. Kawa, herbata ze słodzikiem, ale mało wody piję, no i jem nieregularnie. Ponad śniadnia przekładam kawę + papieros. Kiedy wpadam po pracy do domu jestem głodna jak wilk i rzucam się na jedzenie, dobrze , że chociaż to dozwolone jedzenie.
Po -12 kilogramach mam znów problem w co się ubrać, prawie wszystko za duże, a na kompletną zmianę garderoby nie bardzo mnie stać. I jeszcze coś - straszne zmarchy mi się pojawiły wokół oczu, ciało jakieś wiotkie. Jak schudnę jeszcze bardziej to będę normalnie stara. Jakie macie sposoby na utrzymanie jędrności ciała?

19 sierpnia 2010 , Skomentuj

oczywiście u mnie... Nie zauważam pozytywnych stron, sytuacji.. To straszne.. Mam  dwoje wspaniałych dzieci, kochającego męża, który mnie wspiera, wysłuchuje, doradza, ukochaną mamę, piekne mieszkanie, schudłam 11 kilo:) /jak TO napisałam, to jakoś inaczej jest./ Widzę , że pada deszcz - zalewa nam działkę, dach przecieka, mały kotuś pociągnie noskiem - oooo będzie chora, starszy syn wkurzy - nie radzę sobie z nastolatkiem absolutnie nie wiem co w jego głowie siedzie, żeby tak nie szanować rodziców? Brak klientów - o Boże, nie będzie na życie, są klienci - o Matko nie dam rady, tyle pracy, pomylę się, schudłam - Niee, jaka jestem gruba, mam nabrzuchu jedną fałdę, nie ważę jak w szkole średniej 47 kilo!!!! Mam fioła.Jak pójdę do lekarza - w mojej małej pipidówce wszyscy się zanją, ktoś mnie zauważy , powie drugiemu i będzie: a ta, to jest psychiczna....ach, dosc, dosc!!!

28 lipca 2010 , Komentarze (3)

W sierpniu 2009 roku na skutek osobistych przeżyć i doła psychicznego przytyłam i dobiłam znów do 72 kilo. Makabra! Od początku czerwca jestem na diecie Dukana i schudłam 10 kilogramów. Czy to jest normalne takie tycie i chudnięcie? No na chudnięcie to się jeszcze zgadzam, ale nie na tycie. Co Wy na to? Oczywiście lepiej teraz ze mną i psychicznie i fizycznie, ale czasem budzę się w nocy z moimi "starymi, nowymi" lękami i przerażeniem, że znów jestem gruba. Moja waga nie powodowała depresji, raczej była jej skutkiem. Czy udać się do psychologa? U wróżki już byłam

22 września 2009 , Komentarze (4)

chyba się zepsuła. Stoi w miejscu jak zamurowana. Wiem- nie powinnam się codziennie ważyć, bo to obłęd jakiś. Ale zmieściłam się w TE dżinsy, fakt - po bokach małe boczki, ale wcześniej nie mogłam nawet ich naciągnąć na dup..o
Dzisiaj śniadanie:
1 bułka grahamka z ziarnami+ 2 plasterki cienkie szynki z indyka+ pomidor
II śniadanie:
winogron

Chyba niedużo?

Po pracy cd działki - dzisiaj obrywamy gruszki, bo lecą na ziemię - oddaję teściowej, zrobi kompoty, bo ja juz chęci na to nie mam.


18 września 2009 , Komentarze (4)

a waga w dół tylko pół kilo. Dziwne... Ale co tam, idę dalej.

17 września 2009 , Komentarze (1)

a my z mężem jak dwa zaprogramowane półgłówki pracujemy na działce. Dach /papa/ męzulek nowy zrobił, altana jeszcze trochę i będzie calutka pomalowana. Chwasty nawet jakoś nie rosną - chodzę i coś tam przycinam . Przedwczoraj z nudów posiałam trawkę po jednej stronie. Prawdę mówiąc nie wiem, czy zdąży urosnąć przed zimą, ale córcia się cieszyła, że roślinki sadzimy :) Dieta trwa, chociaż trochę piwka wypiłam :(

14 września 2009 , Komentarze (1)

taka ze mnie kuleczka. ale jeszcze trochę i.. z tym serio koniec.
Do pracy zabieram sałatki warzywne, pokrojone warzywa, owoce - na przegryzkę. Jakoś daję radę. Dużo przypraw typu: zioła prowansalskie, tymianek, czosnek, cebula i oliwa z oliwek. Suszone owoce, orzechy. Zważę się dopiero w piatek. Ale już zauważyłam zmniejszenie brzucha, i dłonie szczuplejsze, i twarz ciupinkę I najwazniejsze -  lepsze samopoczucie i fizyczne, i psychiczne.Czego i Wam życzę.

11 września 2009 , Komentarze (1)

do 67,20. Dzisiaj kończę z samymi warzywkami i owockami i zaczynam dietę smacznie.. Robiłam te brzoskwinie wczoraj do 2 w nocy. Dostałam okres i czuję się jak wieloryb. Dzisiaj robię swoje pomiary - a nuż coś się zmieniło?