Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Sobotnie ważenie


przebiegło pozytywnie, choć kiedy pomyslę ile mam jeszcze kilogramów do zrzucenia to nie napala mnie wcale tak optymistycznie. Trudno, naważyło sie piwa to teraz trzeba będzie je wypić. Dzis dołączam steperek bo chyba sie jeszcze za malo ruszam. Niech już będzie wiosna;)))
dzien dobry :)))

  • niunia305

    niunia305

    7 marca 2009, 13:52

    no super najważniejsze ze mamy pierwsze koty za płoty jakis mały spadek wagi zanotowany to najważniejsze a teraz czas najwyższy pomyślec o maju i lecie gdzie trzeba bedzie sie rozebrac i chodzić w samych bluzeczkach...a zza paska wylewajace sie sadło...masakra...jak przyszło mi jechac na dyskoteke i założyłam bluzkę na krótki rękawek to złapałam się za głowe taka opona mi wystawała ze az mi łzy w oczach stanęły...Szerze Zosiu to tak jak piszesz kurcze cieżko jak cholera się zmobilizowac do tego dietkowania sama widze po sobie ze te 10 kg nabrałam w 10 miesięcy ateraz chciałabym to zgubic w miesiac-to nie realne a czasami takze rak mi cierpliwości:(najgorsze to jak sie ograniczam a waga stoi w miejscu wtedy...mam dosc odchudzania miłego dnia Ci zycze :)pozdrawiam Aga

  • asyku

    asyku

    7 marca 2009, 11:32

    silna wola to podstawa!!!pozdrawiam <img src=http://republika.pl/blog_ue_934522/2117273/tr/slonko_1_.gif>