Przyznam szczerze, że nie spodziewałam się jakiś wielkich efektów, ale jak widać waga potraktowała mnie dziś łaskawie. Bardzo się cieszę.
Martwi mnie jedynie fakt tych jutrzejszych imienin, ale może jakoś przeboleję. Dziś pewnie dzień z rodzinką. Oby było grzecznie!
askim
16 sierpnia 2009, 11:09wrocilas na dobre tory i od razu spadek zaliczasz...wspaniale, ja cos widze, ze ze spadkiem wagi tutaj bedzie ciezko...musze sie b. starac by nie przytyc...chleb, majonez, placki ktore piekne, pierogi...grill...alkohol...ale co , kalorii liczyc nie bede i juz....trzymaj sie dzielnie..pa
Parisss
15 sierpnia 2009, 22:41trzeba świętować oj trzeba :D
asyku
15 sierpnia 2009, 10:45NAJWAŻNIEJSZE ,ŻE URLOP SIĘ UDAŁ.A DIETA?????BĘDZIE ,!!HI HI.... A DLA CIEBIE GRATULACJE SPADKOWE!!!!!BUZIAKI PA MIŁEGO WEEKENDU!!!
Grubolina
15 sierpnia 2009, 10:32Gratulacje! To wynik Twojej ciężkiej pracy i fizycznej i psychicznej! :) To chyba najbardziej motywuje do dalszej walki. Cieszę się z Tobą!