Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Jest lepiej!

Mimo, że się wczoraj wieczorem objadałam (co prawda tylko czereśniami), na wadze o kilogram mniej. Myślę, że pomogły mi dwa długie spacery oraz gimnastyka. 
Na śniadanie znowu czereśnie. Uwielbiam owoce, a w związku z tym, że mam problemy trawienne nie zawsze mogę je jeść.
Dzisiaj 67. Zapisuję wagę, bo mam ogromne trudności z utrzymaniem tendencji spadkowej. A tak, będę się musiała trochę pokajać.No i znowu muszę wymusić na sobie ćwiczenia. To chyba przez brak towarzystwa i przyrządów tak mi się nie chce - albo jest ze mnie straszny leń.