nie było czasu,oj nie było i co ciekawe dalej nie ma
szybki wpis żeby było wiadomo,że jeszcze żyję i nie zaciukałam się z rozpaczy
dalej u mamusi,dalej rozpuszczana jak diabelski bicz hihi dieta hmmm bez komentarza,ruch jest,ale zamiast zwykłych ćwiczeń pomaganie tacie z remontem i rąbanie drewna u dziadków nawet nie wiecie moje drogie jaka to wspaniała zabawa,szczególnie jak sobie wyobrazicie głowę znienawidzonej szefowej na pieńku hihi
może jak przestanie lać to wybiorę się na rower jutro,żeby skorzystać z leśnych ścieżek i samotności na szlaku;)
postaram się odpisać jutro na Wasze komentarze i sprawdzić co u Was słychać
dzięki wielkie za pamięć i niech dieta będzie z Wami
jamay
17 lipca 2012, 19:29Robiłam kilka podejść w swoim życiu do rąbania drewna. Nie wyszło mi ani razu :/ Jakaś lewa jestem i wszyscy się ze mnie śmieją, że księżniczka przez to :P