Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
dzień 12


wczoraj katastrofa! pękła rura w łazience podczas remontu, tzn mój niemąż ją pękł :P
tak się wystraszyłam strat i roboty, że urwałam się z pracy (mam cudnego szefa), na italiano nie poszłam, wpadłam do domu jak burza, a tu wszystko prawie ogarnięte :) posprzątaliśmy do końca mieszkanko no i mamy się tu jak poruszać :)
dziś weszłam na wage- 93,6 hurra! do 1go kroku zostało mi 0,1kg :) tadam!
dziś mój luby kazał mi się rozerwać, tak jak wcześniej planowałam, idę do kina, bo on nie lubi, zajrze też do obi, może choinkę kupię :) myślałam o żywej w doniczce, nigdy nie miałam takiej...