Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
dzień 38


byle do przodu...
jedzeniowo- baaardzo grzecznie dzisiaj, zrobiłam soje na gęsto z pomidorami i mięskiem, pycha!nawet kotu smakowalo, bo go przyłapałam z pyszczyskiem w garnku :)
dzis musze wybrac inny zestaw cwiczen, bo mnie łydki bolą, więc nogi porozciągam a poćwicze intensywniej inne partie ciała :)
w pracy nie ma żle, mimo że 13 :) a u Was jak?