Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
dzień 130,131,132


Sobota

ogrom roboty- sprzątanie, pieczenie, latanie...w piątek zrobilam pasztety i pieczenie, teraz babkę drożdżową, mazurka czekoladowego, paschę. do tego bylam u koleżanki- bo część tych smakołyków robiłam dla niej, uwielbiam pichcić, a nie mialam za bardzo jak sę wykazac, bo w sumie te święta to poza domem, więc gotowalam dla innych. no i dopadł mnie @@@

Święta

waga w niedziele pokazywała wagę paskową- czyli kilo mniej niż w sobote, no ale to wina @@@, oby tylko te święta nie spowodowały dużej nadwyżki...

u teściów jedzeniowo nawet dobrze, u moich troche gorzej, bo więcej slodyczy było :( ale za to byliśmy na spacerze 1,5h :) więc ruch zaliczony, zważę się dopiero w środe ;)