Temat: Ciągła ochota na słodkie

Jadłam bardzo mało słodyczy, bo mi po prostu nie smakowały, czasem kawałek czekolady zjadłam. I tak było latami. Od pewnego czasu coś się zmieniło, codziennie po pracy jadę do cukierni i kupuję coś słodkiego i taaak mi smakuje. Nie zjem dużo, bo zaraz mi niedobrze, ale następnego dnia znów jem. Prócz tego pojawiło się jeszcze u mnie kołatanie serca. Mam wizytę u kardiologa i skierowanie na badania, ale może któraś z was też miała takie mocne zachcianki na słodkie? 

ImCliche napisał(a):

Udzicha napisał(a):

ImCliche napisał(a):

Udzicha napisał(a):

Tojotka napisał(a):

Dajcie spokój, przecież to kolejna jej manipulacja. Tematy o keymowej urodzie już się nie rozrastają i nie dają jej dopaminowego haju, to zmieniła taktykę. Teraz udaje chorowitą bidulkę. A wszystko dla zdobycia uwagi, jak zawsze.

wiesz ja już czasami nie wierzę w to co ona wypisuje, jednak najbardziej interesujące w jej historii jest to, że jej rodzina napewno widzi co się z nią dzieje i nic z tym nie robią, w mojej ocenie ona nie powinna decydować sama osobie, powinna mieć opiekuna, jej psychoza jest już tak silna, że kłamie nawet wtedy, kiedy wszyscy mają dostęp do wypowiedzi jakie zostały tu napisane, ona je przekręca na swój pokrętny tok rozumowania.

Ja to się zastanawiam kto tu jest chory XD

co ty teraz dziewczyno wypisujesz, chciałaś uwagi to ją masz, tylko po co ci nasza atencja? Keyma jesteś chora i musisz zacząć się leczyć nam ciężko jest tobie pomóc, ale masz bliskich, nie bój się prosić o pomoc.

Ale co mam tym bliskim powiedzieć albo lekarzowi ???? Padnę zaraz ?

Powiedz im to co napisałam w poście niżej, tylko nie padaj po raz kolejny bo niżej chyba już upaść nie można.

Udzicha napisał(a):

Galadriela30 napisał(a):

Udzicha napisał(a):

Tojotka napisał(a):

Dajcie spokój, przecież to kolejna jej manipulacja. Tematy o keymowej urodzie już się nie rozrastają i nie dają jej dopaminowego haju, to zmieniła taktykę. Teraz udaje chorowitą bidulkę. A wszystko dla zdobycia uwagi, jak zawsze.

wiesz ja już czasami nie wierzę w to co ona wypisuje, jednak najbardziej interesujące w jej historii jest to, że jej rodzina napewno widzi co się z nią dzieje i nic z tym nie robią, w mojej ocenie ona nie powinna decydować sama osobie, powinna mieć opiekuna, jej psychoza jest już tak silna, że kłamie nawet wtedy, kiedy wszyscy mają dostęp do wypowiedzi jakie zostały tu napisane, ona je przekręca na swój pokrętny tok rozumowania.

ale w sumie nie przezywaj tak bo ci zylka peknie czy cos. To jest internet, mozna pisac kocopoly bez konsekwencji, manipulowac faktami i ludzmi w dowolny sposob. Forum Vitali to nie sala sadowa, nikt tego nie sprawdza, naprawde. Wszyscy stali bywalcy wiedza ze Monia to Monia, lubi atencje, a prawdy w tym moze ze 20% jest.

tak internet to internet, a jak pisała że ze sobą skończy i vitalijki ją zgłosiły, to okazało się, że policja u niej była, tylko Monia jednak nie chciała ze sobą skończyć, nie to nie jest normalne tak jak wymyślanie sobie chorób, przyjaciół, partnerów, dyplomatów, kotów itd.

Czekaj idę powiedzieć mamie, że wymyśliłam kota. Edit: Powiedziałam i się spytała czy się dobrze czuję XD Wymyślonym przyjaciołom nie mogę powiedzieć, że wymyśliła kota, bo nie istnieją XD

ImCliche napisał(a):

Udzicha napisał(a):

Galadriela30 napisał(a):

Udzicha napisał(a):

Tojotka napisał(a):

Dajcie spokój, przecież to kolejna jej manipulacja. Tematy o keymowej urodzie już się nie rozrastają i nie dają jej dopaminowego haju, to zmieniła taktykę. Teraz udaje chorowitą bidulkę. A wszystko dla zdobycia uwagi, jak zawsze.

wiesz ja już czasami nie wierzę w to co ona wypisuje, jednak najbardziej interesujące w jej historii jest to, że jej rodzina napewno widzi co się z nią dzieje i nic z tym nie robią, w mojej ocenie ona nie powinna decydować sama osobie, powinna mieć opiekuna, jej psychoza jest już tak silna, że kłamie nawet wtedy, kiedy wszyscy mają dostęp do wypowiedzi jakie zostały tu napisane, ona je przekręca na swój pokrętny tok rozumowania.

ale w sumie nie przezywaj tak bo ci zylka peknie czy cos. To jest internet, mozna pisac kocopoly bez konsekwencji, manipulowac faktami i ludzmi w dowolny sposob. Forum Vitali to nie sala sadowa, nikt tego nie sprawdza, naprawde. Wszyscy stali bywalcy wiedza ze Monia to Monia, lubi atencje, a prawdy w tym moze ze 20% jest.

tak internet to internet, a jak pisała że ze sobą skończy i vitalijki ją zgłosiły, to okazało się, że policja u niej była, tylko Monia jednak nie chciała ze sobą skończyć, nie to nie jest normalne tak jak wymyślanie sobie chorób, przyjaciół, partnerów, dyplomatów, kotów itd.

Czekaj idę powiedzieć mamie, że wymyśliłam kota. 

hehe no drugiego wymyśliłaś😂okazało się że jest u ciebie w głowie.

1. 

2. 

Czy oprócz mojej choroby psychicznej to jeszcze nie umiem liczyć? 

ImCliche napisał(a):

1. 

2. 

Czy oprócz mojej choroby psychicznej to jeszcze nie umiem liczyć? 

czyli jednak nie został u twojego byłego z powodu miłości i więzi jaka wytworzyła się między kotkiem, a twoim byłym? Tak Keyma pisałaś więc jak to jest, ale nie odpisuj mi już w sumie bo i po co, jak ktoś wyżej napisał Tobie nie warto odpisywać bo ty się tym karmisz, a ja tego nie chce, po co karmić największego vitaliowego trolla.

Udzicha napisał(a):

ImCliche napisał(a):

1. 

2. 

Czy oprócz mojej choroby psychicznej to jeszcze nie umiem liczyć? 

czyli jednak nie został u twojego byłego z powodu miłości i więzi jaka wytworzyła się między kotkiem, a twoim byłym? Tak Keyma pisałaś więc jak to jest, ale nie odpisuj mi już w sumie bo i po co, jak ktoś wyżej napisał Tobie nie warto odpisywać bo ty się tym karmisz, a ja tego nie chce, po co karmić największego vitaliowego trolla.

Został. Drugi jest u mnie. Mam jeszcze powklejać zdjęcia przyjaciół i z podróży czy jak? Czy print screeny rozmow z Alainem? To ty się powinnaś leczyć z tej obsesji na moim punkcie, sorry. 

Udzicha napisał(a):

Galadriela30 napisał(a):

Udzicha napisał(a):

Tojotka napisał(a):

Dajcie spokój, przecież to kolejna jej manipulacja. Tematy o keymowej urodzie już się nie rozrastają i nie dają jej dopaminowego haju, to zmieniła taktykę. Teraz udaje chorowitą bidulkę. A wszystko dla zdobycia uwagi, jak zawsze.

wiesz ja już czasami nie wierzę w to co ona wypisuje, jednak najbardziej interesujące w jej historii jest to, że jej rodzina napewno widzi co się z nią dzieje i nic z tym nie robią, w mojej ocenie ona nie powinna decydować sama osobie, powinna mieć opiekuna, jej psychoza jest już tak silna, że kłamie nawet wtedy, kiedy wszyscy mają dostęp do wypowiedzi jakie zostały tu napisane, ona je przekręca na swój pokrętny tok rozumowania.

ale w sumie nie przezywaj tak bo ci zylka peknie czy cos. To jest internet, mozna pisac kocopoly bez konsekwencji, manipulowac faktami i ludzmi w dowolny sposob. Forum Vitali to nie sala sadowa, nikt tego nie sprawdza, naprawde. Wszyscy stali bywalcy wiedza ze Monia to Monia, lubi atencje, a prawdy w tym moze ze 20% jest.

tak internet to internet, a jak pisała że ze sobą skończy i vitalijki ją zgłosiły, to okazało się, że policja u niej była, tylko Monia jednak nie chciała ze sobą skończyć, nie to nie jest normalne tak jak wymyślanie sobie chorób, przyjaciół, partnerów, dyplomatów, kotów itd.

no i jak widac ta akcja niczego nie nauczyla. Nadal pare osob bierze wszystko na powaznie i przezywa jak mrowka okres zamiast olac i zajac sie swoim zyciem.

Pasek wagi

Keyma, morfologię sobie zrób, w tym żelazo i ferrytynę. 

Udzicha napisał(a):

Tojotka napisał(a):

Dajcie spokój, przecież to kolejna jej manipulacja. Tematy o keymowej urodzie już się nie rozrastają i nie dają jej dopaminowego haju, to zmieniła taktykę. Teraz udaje chorowitą bidulkę. A wszystko dla zdobycia uwagi, jak zawsze.

wiesz ja już czasami nie wierzę w to co ona wypisuje, jednak najbardziej interesujące w jej historii jest to, że jej rodzina napewno widzi co się z nią dzieje i nic z tym nie robią, w mojej ocenie ona nie powinna decydować sama osobie, powinna mieć opiekuna, jej psychoza jest już tak silna, że kłamie nawet wtedy, kiedy wszyscy mają dostęp do wypowiedzi jakie zostały tu napisane, ona je przekręca na swój pokrętny tok rozumowania.

idac tym tokiem myslenia duzo ludzi musialoby miec odebrane prawa albo kuratora😉. W przypadku osob z zaburzeniami osobowosci, badz innymi problemami neurologicznymi, psychicznymi rodziny sa bezradne, to nie jest tak ze doroslej osobie odbiera sie prawa i super, ona wtedy robi co inni sobie zycza, takie dziwne jest wyobrazenie w spoleczenstwie. Nie znajac tego tematu czasem sobie myslimy - dlaczego ten czy tamten chodzi zaniedbany, gdzie jest rodzina, dlaczego nic nie robia - a fakty sa takie ze taka chora osoba nie daje sobie pomoc, ma swoje zdanie i kazda chec wplyniecia,w sensie pomocy odbierana jest wrogo, jako atak na samodzielnosc i wolnosc do wlasnych decyzji. Odebranie praw nawet gdyby bylo przeprowadzone nie zmienia wiele. 

Moj wpis jest poza tematem autorki - Keyma jest zdrowa , przecietna kobieta, samotna i szukajaca atencji, sugerowanie odebrania praw jest w tym przypadki smieszne, wiedza o tym rodziny osob naprawde chorych. Ostatni przypadek ojca zabijajacego mlode malzenstwo , wlasne dzieci.

Człowiek się zmienia, dziś smakuje mu jedno a co innego nie. Ja ze słodyczami nigdy nie miałam problemu w takim sensie że musiałam codziennie zjeść coś słodkiego,ale jak już naszła mnie ochota i kupiłam np. tabliczkę czekolady to nie było mowy żeby nie zjeść całej po przyjściu do domu z zakupów. Od jakiegoś czasu słodycze mogą leżeć przede mną (nawet najpyszniejsze) nie tknę. Kiedyś bardzo lubiłam owoce,jeblka w szczególności, dziś poza grejpfrutem od czasu do czasu nie jem żadnych owoców. Nie mam porostu na nie ochot. Natomiast jestem uzależniona od węgli w postaci bułek,chleba,makaronu. Kupuję wyliczoną ilość bo inaczej wpieprzę wszystko co jest w domu.

Czy to czy zjesz ciastko ma na tyle duże znaczenie żeby bardzo się nad tym zastanawiać? 

Pasek wagi