Temat: bjuti wpadki.

Czy zaliczyłyście jakies wpadki związane z pielęgnacją ciała, które było potem widać?

Ja dziś zrobiłam sobie siniaki na policzkach, wyglądam jakbym miała wąsy (smiech). Przykładałam już lód, ocet jabłkowy i łyknęłam wit C 3000. Co się nie wchłonie to wysikam. Na noc też jeszcze doładuje sobie.  Na próbę przed jutrzejszym dniem pomalowałam podkładem. Jako, że nie jest idealnie kryjący to dalej jest odcień wąsów. 

Powinnam się złościć i wkurzać. Ale jakoś chce mi się śmiać. 

Pamiętam jak koleżanka kiedyś użyła samoopalacza na nogi. Pomalowała do wysokości nogawek krótkich spodni, a wyszła poza dom w jeszcze krótszych. W dodatki nogi były tylko brązowe z przodu, a tył blady jak porcelana. 

Pasek wagi

Paulinqa. napisał(a):

Jak czegos sie nie umie to sie za to nie zabiera. Nigdy nie mialam zadnych wpadek. Never
nie wierze w to. Kazdy zaliczyl takie wpadki.kazdy.
Pasek wagi

Milutka21 napisał(a):

z tego co pamiętam moje wpadki dotyczą głównie włosów.  Jako gówniara chciałam sobie pofarbować włosy bibułą i coś poszło nie tak bo miałam zielone pasma.    Inna wpadka jest taka, że farbowałam włosy i nie pamiętam jakiej farby użyłam ale wyszły mega marchewkowe... od razu posłałam koleżankę po farbę brąz żeby to przykryć 

Miałam dokładnie to samo z farbowanymi włosami ! Wyszły tak, jakby były zrobione pomarańczowym tonerem. Na drugi dzień położyłam jasny brąz, a co do czego wszystko zeszło mi do blondu. :D

Pasek wagi

Na studiach mialam czarne, farbiwane wlosy, ale chcialam juz cos jasniejszego. W drogerii kupilam farbe, ktora rozjasniala o ton wlosy. W rezultacie wlosy byly nadal czarne, a odrost zrobil sie rudy. 

Moj tesc pomylil krem do golenia z pasta do zebow: Zosiu, ten krem co mupilas do golenia jakos slabo sie pieni ;)

Przetrzymałam kwasy i poparzyłam sobie raz twarz i dwa razy stopy.
Miałam też wytatuowane cieniutkie, czarne brwi wysoko nad moimi własnymi - 10 lat temu. 
Usunęłam laserem, ale potrzebowałam 10 sesji, bo jak się okazało, zrobiono mi tatuaż, a nie permanentny.
Ah, raz rozjaśniłam włosy tak, że odpadły i jako 15latka miałam wyskubane brwi na odrysy od szklanki, czy jak kto woli Marlenę Dietrich.

Pasek wagi

To może nie wtopa, ale przejaw debilizmu. LATA całe myślałam, że matowy wygląd twarzy uzyskuje się podkładem. Więc nie mogłam ogarnąć, dlaczego kupując drogie, bardzo ciężkie podkłady dla cery przetłuszczającej się nadal błyszczę się jak psu jajca. Gdzieś dopiero po 20ce mnie olśniło, że mat uzyskuje się pudrem...Poszłam do mamy z pretensjami, czemu mnie nie uświadomiła, a ona odpowiedziała, że nie przyszło jej do głowy, że można tego nie wiedzieć.

Tak więc zaczęłam pudrować nosek dopiero pod koniec studiów :D

Na siniaki najlepsza maść z arniki - ok 11 zł w aptece kosztuje

Pasek wagi

Kiedyś były modne blond pasemka i takowe miałam. Jak zaczęły się pojawiać odrosty, to stwierdziłam , że żal mi dać na fryzjera i kupiłam sobie rozjaśniacz za parę zł. Pasemka były równe, ale w kolorze...żółtka! koleżanka poleciała mi błękitną płukankę, żeby zrobiły się platynowe. Na opakowaniu było :1 nakrętka na 5 l wody. pomyślałam: a co se będę żałować? i wlałam pół buteleczki...pasemka wyszły błękitne...(tajemnica)

Pasek wagi

tyle dziś napisaliście, że mój brzuch boli nie dość, że od @, to jeszcze od śmiechu :) Takie dziecięce wpadki to bardziej ciekawość. I jako dzieci nie wiemy Co i dlaczego. Te w dorosłym czy nastoletnim życiu są zabawne ;) 

Jurysdykcja, moja mama nie malowala się wcale. Jedynie kredka do oka, kultowe kulki brazujace z avonu i milion lakierów do paznokci. tez z nie miałam od kogo czerpać wiedzy ;) Pamiętam jak chciałam sobie zrobić kreski jako ozdobe na jasnym lakierze na paznokciach. W sklepie zobaczyłam lakier z cienkim pędzelkiem. Mówię fajnie. I w domu zaczęłam malować  coś nie było łatwo, pędzelek się slizgal, linie malowaly się opornie. Potem tego nie używałam. Dopiero po kilku latach przy początkach przeczytałam na opakowaniu, że to kosmetyk do oczu -eyeliner. Moje zdziwienie bezcenne. Miałam chyba 18 lat. 

Pasek wagi

mag_dula napisał(a):

Najśmieśniejsze bjuti wpadki zaliczyli: moja koleżanka i znajomy ojca :) Koleżanka przed wizytą u ginekologa chciała się odświeżyć. Złapała na szybko dezodorant i psik! między nogi. Nie zauważyła, że omyłkowo złapała za lakier z brokatem. Mina ginekologa, gdy jej robił badanie - ponoć bezcenna :) Tak samo niefrasobliwy był kolega taty, szpakowaty facet. Któregoś dnia nieopatrznie umył sobie włosy szamponem koloryzującym córki. Zafarbowały mu się tylko siwe pasemka :) Każdego, kto go pytał, co się stało, zbywał tylko zmarnowanym: "A żesz kur..., daj spokój!" :)

Hmm tzn że twoja koleżanka mieszka pod Gorzowem?? Bo identyczną historię opowiadała mi siostra o swojej pacjentce ;-) obie długo się później śmiały z tego

magdast napisał(a):

mag_dula napisał(a):

Najśmieśniejsze bjuti wpadki zaliczyli: moja koleżanka i znajomy ojca :) Koleżanka przed wizytą u ginekologa chciała się odświeżyć. Złapała na szybko dezodorant i psik! między nogi. Nie zauważyła, że omyłkowo złapała za lakier z brokatem. Mina ginekologa, gdy jej robił badanie - ponoć bezcenna :) Tak samo niefrasobliwy był kolega taty, szpakowaty facet. Któregoś dnia nieopatrznie umył sobie włosy szamponem koloryzującym córki. Zafarbowały mu się tylko siwe pasemka :) Każdego, kto go pytał, co się stało, zbywał tylko zmarnowanym: "A żesz kur..., daj spokój!" :)
Hmm tzn że twoja koleżanka mieszka pod Gorzowem?? Bo identyczną historię opowiadała mi siostra o swojej pacjentce ;-) obie długo się później śmiały z tego
(puchar)(smiech)

Pasek wagi