Temat: Bycie w domu z dzieckiem a samorozwój .

Hej dziewczyny, tak sobie pomyślałam ,ze może Wy byście mnie natchnęły. Chciałabym dowiedzieć się czy są tutaj dziewczyny które zajmują się dzieckiem w domu i dodatkowo „ wolny czas” poświęcają na samorozwój. W sensie- co takiego robicie poza byciem mamą, kucharka , sprzątaczka i żona( kolejność przypadkowa). Ja gdy synek był mały zajmowałam się fotografia. Obecnie ma prawie 2 lata i niestety wyciągnięcie przy nim aparatu graniczy z cudem - bardzo się boje o swój sprzęt, jest drogi a chciałabym kiedyś do tego wrócić. :)Jestem bardzo ciekawa jakie macie hobby :) piszcie :) pozdrawiam każdą z osobna! 

Pasek wagi

KruszynkaPtaszynka napisał(a):

a jakich języków się uczyłaś? Online ? Czy z nauczycielem? Jak szło? :) 

Hiszpanski i portugalski on line z darmowej strony. Bylam w amwryce poludniowej i sie dogadywalam w podstawowym stopniu

Pasek wagi

jak dziecko miało rok poszłam na studia

KruszynkaPtaszynka napisał(a):

Marisca i tak duzo robisz, zazdroszczę umiejętności szycia, ja nie mam cierpliwości! Ja właśnie planuje wyjście poza dom dwa razy w tygodniu popołudniu. U nas niestety nic nie zrobię bez synka. Jest właśnie takim żywym dzieckiem , bardzo ruschliwym i ciekawskim. Co prawda jeszcze duzo nie gada , ma 20 miesięcy ale jest bardzo absorbujący. W domu niczego sama się nie poucze. Choć kurs online do przerabiania zdjec łypie na mnie kusząco okiem :D
wtrące się co do szycia, ja zabrałam mamie maszynę i w jeden dzień od całkowitego zera zrobiłam fartuszek i 2 poszewki na puduszki, więc to nie jest takie trudne tym bardziej, że przecież kiedyś umiała to większosć kobiet

soraka napisał(a):

KruszynkaPtaszynka napisał(a):

Marisca i tak duzo robisz, zazdroszczę umiejętności szycia, ja nie mam cierpliwości! Ja właśnie planuje wyjście poza dom dwa razy w tygodniu popołudniu. U nas niestety nic nie zrobię bez synka. Jest właśnie takim żywym dzieckiem , bardzo ruschliwym i ciekawskim. Co prawda jeszcze duzo nie gada , ma 20 miesięcy ale jest bardzo absorbujący. W domu niczego sama się nie poucze. Choć kurs online do przerabiania zdjec łypie na mnie kusząco okiem :D
wtrące się co do szycia, ja zabrałam mamie maszynę i w jeden dzień od całkowitego zera zrobiłam fartuszek i 2 poszewki na puduszki, więc to nie jest takie trudne tym bardziej, że przecież kiedyś umiała to większosć kobiet

Oj kobieto co Ty wiesz o szyciu. Można "szyć" i szyć. Poszewki to nawet mój mąż umie szyć na maszynie. 

Zrobiłam studia zaoczne)) A byłam słomiana wdową, przy drugim zrobiłam podyplomówkę:)) Da się,ale tylko Bóg wie ile wymaga to wysiłku, zaparcia i poświęcenia. Dziś patrząc w przeszłość nie wiem jak to ogarnęłam.

Pasek wagi

Marisca napisał(a):

soraka napisał(a):

KruszynkaPtaszynka napisał(a):

Marisca i tak duzo robisz, zazdroszczę umiejętności szycia, ja nie mam cierpliwości! Ja właśnie planuje wyjście poza dom dwa razy w tygodniu popołudniu. U nas niestety nic nie zrobię bez synka. Jest właśnie takim żywym dzieckiem , bardzo ruschliwym i ciekawskim. Co prawda jeszcze duzo nie gada , ma 20 miesięcy ale jest bardzo absorbujący. W domu niczego sama się nie poucze. Choć kurs online do przerabiania zdjec łypie na mnie kusząco okiem :D
wtrące się co do szycia, ja zabrałam mamie maszynę i w jeden dzień od całkowitego zera zrobiłam fartuszek i 2 poszewki na puduszki, więc to nie jest takie trudne tym bardziej, że przecież kiedyś umiała to większosć kobiet
Oj kobieto co Ty wiesz o szyciu. Można "szyć" i szyć. Poszewki to nawet mój mąż umie szyć na maszynie. 
"oj kobieto" przestań mnie obrażać.....!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! napisałam, czego można się nauczyć w jeden dzień, a nie co się nauczyłam przez kilkanaście więc proszę Cię zejdź ze mnie, chyba, że chciałaś zniechęcić autorkę posta do nauki 

Ja pracuje i sprzątam w domu. No i ostatnio na obiady jeżdze do restauracji i musze się ubrac i umalowac itd 

Kiedy córka miała 14 miesięcy zapisałam się na zaoczne studia magisterskie i ...trwam dalej. przede mną napisanie pracy,  ale jest ciężko bo brak czasu (jestem z nią w domu, nie ma już drzemek) 

Jak moja córka się urodziła to jeszcze studiowałam, więc pierwsze jej 2 lata to studia + praca. Na studia wróciłam jak miała pół roku. Teraz ma 3,5 i w sumie prócz pracy i życia domowego nie robię nic. Chyba czas to zmienić ;-) W sense dużo uwagi poświęcam córce, na weekendy ciągle gdzieś wyjeżdżamy, etc. Chodzę z nią na zajęcia muzyczne, wtedy siedzę z nią w środku bo to zajęcia dzieci + rodzice. Razem chodziłyśmy na jogę ;-)

Marisca napisał(a):

Ja mam w końcu czas na czytanie i szyję  na maszynie różne cuda do domu, albo dla córki, ale z dzieckiem to ciężko. Córka cały czas podchodzi pod maszynę martwię się, żeby nie wsadziła palucha tam gdzie nie trzeba, grzebie przy szpilkach, tarmosi mi materiał podczas szycia. Z czytaniem też jak była mniejsza nie było opcji, bo mi wszystko wyrywała z ręki, chciała zobaczyć, udawała, że sama czyta. Z małym dzieckiem, które jest ciekawskie i ruchliwe, a nie ma już drzemek to chyba tylko jakieś zajęcia poza domem, kiedy mama spokojnie może coś zrobić, a z dzieckiem jest tata. Teraz się uczę i córka ma 4 lata, a to też dla mnie nie lada zadanie, bo wszystko chce robić ze mną, uczyć się też. Przesiaduje ze mną w pokoju i non stop gada, cały czas chce się przytulać, prosi żebym coś z nią zrobiła. Tata się nią zajmuje w tym czasie, ale ona chce z mamą i koniec. Ona chyba odczuwa odrzucenie w takiej chwili.  Jedynie mogę coś zrobić jak jest u babci, albo mąż zabierze ją na spacer. Jak mam czas to na aqua aerobic skoczę, na rowerze jeżdżę w trakcie oglądania serialu, ale też córka ciągle pyta kiedy skończę. bo chce się przytulić, bo coś tam itp. 

Zostawiasz córkę ze swoją matką?