Temat: Dlaczego drugie dziecko?

Pytanie kieruje do osob, które świadomie zdecydowaly sie na drugie dziecko, wiedzac jak ciężko potrafi byc z jednym, jak wszystko sie zmienilo, bylo malo czasu dla siebie. Sa wogole takie osoby? :D

Moja córka jest dzieckiem hmmm...wymagającym. nie wiem jak to określić, jest uparta, bywa złośliwa i okropna. M a3,5 roku i dopiero się szykujemy do drugiego dziecka. Czemu ? Bo chcemy, bo wiem, że to zmęczenie to okres przejściowy, bo nie chce żeby była jedynaczką, bo chciałam mieć zawsze dwoje labo troje dzieci. Czasem jak padam na pysk to myślę czy ją oszalałam i po co mi kolejne dziecko...a no po co? Do kochania 🙂 i tak dla mnie późno, chciałam mniejsza różnicę wieku ale z pewnych względów nie wyszło 

Mam córkę. Obecnie lat 4 i z każdym rokiem jest coraz trudniej. Dorastanie małego człowieka to mozolny i frustrujący okres w życiu rodzica. Często zastanawiamy się z mężem: jak można świadomie zdecydować się na drugie i kolejne dziecko?! My świadomie na jednym poprzestajemy. 

Pasek wagi

anyyjka napisał(a):

Mam córkę. Obecnie lat 4 i z każdym rokiem jest coraz trudniej. Dorastanie małego człowieka to mozolny i frustrujący okres w życiu rodzica. Często zastanawiamy się z mężem: jak można świadomie zdecydować się na drugie i kolejne dziecko?! My świadomie na jednym poprzestajemy. 

My ostatnio z mezem stwierdziliśmy, ze zycie bez dzieci jest takie LATWE :D no proscizna

ggeisha napisał(a):

Tak, ja świadomie decydowałam się na drugie dziecko. Po prostu uważam, że jedynacy są nieszczęśliwi i samolubni. 

Taki stereotyp że powinni za niego karać więzieniem. Jakie jest dziecko zależy od rodzica a nie od brata czy siostry a że jako rodzice jesteście beznadziejni to dzieciary są jakie są.

anyyjka napisał(a):

Mam córkę. Obecnie lat 4 i z każdym rokiem jest coraz trudniej. Dorastanie małego człowieka to mozolny i frustrujący okres w życiu rodzica. Często zastanawiamy się z mężem: jak można świadomie zdecydować się na drugie i kolejne dziecko?! My świadomie na jednym poprzestajemy. 

Ja uważam wręcz przeciwnie :)

U mnie z pozycji: absolutnie żadnych więcej dzieci w miesiac - jezu ja chce jeszcze jedno takie słodkie. No i co zrobisz taka natura. Teraz jestem w ciazy, mój syn jest nadpobudliwym dzieckiem biega jak oszalały :p ale jakoś to będzie, będę kochać całym sercem tak jak pierwszego. :) 

Pasek wagi

ggeisha napisał(a):

Tak, ja świadomie decydowałam się na drugie dziecko. Po prostu uważam, że jedynacy są nieszczęśliwi i samolubni. 

Obraziłaś teraz wiele osób, które są jedynakami np. mnie. Jestem szczęśliwa i nie jestem egoistka, więc takie generalizowanie jest bardzo nie w porządku. Niestety moja mama przez wielokrotne poronienia nie doczekała się rodzeństwa dla mnie, a mój braciszek po urodzeniu umarł jej na rękach, więc z racji swojej zamknij się zanim zaczniesz oceniać ludzi przez taki pryzmat, bo nie masz kobieto pojęcia, jakie tragedie się ukrywają w rodzinach.

My też z mężem się staramy o dziecko, a dostaliśmy po pysku od życia ... i droga będzie mozolna i trudna - nam też napiszesz, że jesteśmy samolubni, bo nie mamy dzieci ? 

Ok, nie rozpisuję się już, bo szkoda nerwów na takie madki, jak ty.

Alicja19900 napisał(a):

ggeisha napisał(a):

Tak, ja świadomie decydowałam się na drugie dziecko. Po prostu uważam, że jedynacy są nieszczęśliwi i samolubni. 
Taki stereotyp że powinni za niego karać więzieniem. Jakie jest dziecko zależy od rodzica a nie od brata czy siostry a że jako rodzice jesteście beznadziejni to dzieciary są jakie są.

Lepiej bym tego nie ujęła ... 

Sa też przypadki, że gdy rodzic zachoruje i jedno i drugie dziecko przerzuca na siebie opiekę nad mama czy ojcem  ... potem dochodzi do kłótni i te cudowne braciszki i siostrzyczki przestają ze sobą rozmawiać, tak samo jeśli chodzi o kwestię pieniędzy od rodziców - oj ile znam takich przypadków.

sandrine84 napisał(a):

Alicja19900 napisał(a):

ggeisha napisał(a):

Tak, ja świadomie decydowałam się na drugie dziecko. Po prostu uważam, że jedynacy są nieszczęśliwi i samolubni. 
Taki stereotyp że powinni za niego karać więzieniem. Jakie jest dziecko zależy od rodzica a nie od brata czy siostry a że jako rodzice jesteście beznadziejni to dzieciary są jakie są.
Lepiej bym tego nie ujęła ... Sa też przypadki, że gdy rodzic zachoruje i jedno i drugie dziecko przerzuca na siebie opiekę nad mama czy ojcem  ... potem dochodzi do kłótni i te cudowne braciszki i siostrzyczki przestają ze sobą rozmawiać, tak samo jeśli chodzi o kwestię pieniędzy od rodziców - oj ile znam takich przypadków.
To napisały... jedynaczki :D

Z kolejnym nie jest trudniej. Kiedyś takie coś uslyszalam- gdy dziecko połknie  5 zł, to z pierwszym lecisz do szpitala, z drugim czekasz, aż wydali, a trzeciemu potracasz z kieszonkowego.  Nigdy nie myslalam o jednym, bo jedynacy sa jacys dziwni- maja ogromna potrzebe bycia w centrum uwagi. U mnie jest 3 lata roznicy i nie wyobrazam sobie tylko 1 dziecka