14 listopada 2019, 21:57
Pytanie kieruje do osob, które świadomie zdecydowaly sie na drugie dziecko, wiedzac jak ciężko potrafi byc z jednym, jak wszystko sie zmienilo, bylo malo czasu dla siebie. Sa wogole takie osoby? :D
15 listopada 2019, 10:29
Bo dokładnie tak jest. Mam starszego z ZA i mały brat bardzo mu pomógł w socjalizacji. Ogólnie niby się nie lubią, ale kiedyś zabrałam mniejszego na zebranie i zostawiłam pod opieką starszego. Potem wyszłam zobaczyć co robią i zobaczyłam jak starszy za rękę (przy nas nie chciał to dotknac) prowadzi małego do sklepiku i z dumą oświadcza, że to jego brat.
Nie mam dzieci, ale koleżanki często podają powód, że drugie dziecko dla pierwszego, żeby były razem, że te pierwsze nie będzie egoistycznym jedynakiem, będzie się z kim bawić i ogólnie będzie raźniej.
15 listopada 2019, 10:53
Ja się jeszcze nie zdecydowałam, ale najprawdopodobniej się zdecyduję (mąż już od dawna jest zdecydowany ). Nie przepadam za macierzyństwem, etap pieluch, karmienia i usypiania był spoko, etap teraz, kiedy córka ma 14 miesięcy nie jest zły, ale to nie moje klimaty zabawy w niewiadomo co, wiem, że jak będzie starsza to będzie mi kompanem. Ale kocham ją, chcę dla niej jak najlepiej a myślę, że dziecko potrzebuje rodzeństwa. Sama mam brata, bywało między nami różnie, ale dzieciństwa bez niego sobie nie wyobrażam. Teraz też jest ok. Mąż też ma siostrę, ale jest między nimi 6 lat różnicy, więc były to inne stosunki. Fajnie jest mieć poczucie, że ma się rodzinę. Choć wiem, że różnie to bywa. Gdybym patrzyła tylko na swoje potrzeby, to zdecydowanie bym nie chciała. Ale nie wiem jak to będzie, bo z pierwszym miałam problemy żeby zajść.
15 listopada 2019, 11:07
Tak, ja świadomie decydowałam się na drugie dziecko. Po prostu uważam, że jedynacy są nieszczęśliwi i samolubni.
ale pierd...co ciekawe wszystkie rodzeństwa które znam ,mają nienajlepszy kontak.nie widze żadnej więzi ,jedno na drugie pier....a mam dużo rodzinę i widze jak to u innych wyglada,nawet po znajomych ,chyba znam jedno zżyte ze sobą rodzeństwo ,reszta to jak obcy dla siebie ludzie
15 listopada 2019, 11:13
u mnie to było jasne, że jeżeli jest jedno musi być kolejne, bo moje siostry to najlepsze co mi się w życiu przydarzyło i chciałam, żeby moje dzieci też były dla siebie takimi cudownymi towarzyszami i miały także wsparcie od rodzeństwa. Oczywiście tego nie przewidzę, ale mam nadzieję ;)
15 listopada 2019, 11:13
Jestem jedynaczka i nie jestem ani nieszczęśliwa ani samolubna. Kobiety ze strony mamy że względów zdrowotnych rodziły po 1 dziecku. Ja świadomie zdecydowałam się na drugie mimo iż wiedziałam jakie mogą być konsekwencje.Tak, ja świadomie decydowałam się na drugie dziecko. Po prostu uważam, że jedynacy są nieszczęśliwi i samolubni.
To ze ty nie jestes nie znaczy ze inni tez tacy są.. Ja mam takie same spostrzezenia jak ggeisha ze jednak jedynacy sa dosyc egoistyczni..
15 listopada 2019, 12:07
Tak, ja świadomie decydowałam się na drugie dziecko. Po prostu uważam, że jedynacy są nieszczęśliwi i samolubni.
Bzdura totalna. Można mieć dużo rodzeństwa i być nieszczesliwym. A jak od małego na siłę się każą dzielić wszystkim ze wszystkimi to jest recepta na samoluba.
Mój syn jedynak przyprowadzał kolegów z podwórka jako 5latek otwierał lodówkę i było bierzcie co chcecie. Mam inne przykłady ale nie będę się rozwlekac
Jeśli wydaje Ci się że pewne cechy dzieci zapewni ich ilość w rodzinie to się bardzo mylisz
15 listopada 2019, 12:16
Ja w ogólę zazwyczaj nie rozumiem pytania "dlaczego chcecie mieć dziecko?". Starsze pokolenie mówi ""a bo kto ci poda szklankę wody na starość?". Dla mnie jako dziecka rodzica, który tak mówiłby byłoby to uwłaczające. Na zasadzie jestem na świecie, żeby komuś na starość usługiwać.
My z mężem mamy takie podejście, dzieci się chce mieć, bo chce się DAĆ (a nie brać) drugiej osobie to co najlepsze, otoczyć małą i potem coraz większą istotkę miłością, uczuciem, nauczyć tyle ile będziemy w stanie, zapewnić, a przynajmniej starać się zapewnić szczęśliwe życie i jeżeli dobrze wychowamy dziecko, to ono Z WŁASNEJ WOLI będzie chciało nam pomóc, jak będziemy tego potrzebować...ale...
DZIECKO NIE JEST NIC RODZICOWI WINNE, ZA NIC NIE MUSI SIĘ ODWDZIĘCZAĆ. bo tak naprawdę to rodzic miał zachciankę, zeby mieć dziecko, więc nie ma prawa wymagać od dziecka żeby mu w czymkolwiek na stare lata pomagało. Tak jak mówię, jak sobie wychowa, tak będzie miał. Ale jeżeli ludzie decydują się na dzieci, dlatego, zeby ktoś miał im pomóc, albo dlatego, żeby rodzeństwo miało się z kim bawić, a nie dla samej checi obdarzenia miłością drugiego człowieka to takie rodzicielstwo w mojej opinii to nie rodzicielstwo, tylkoi kalkulacja i wyrachowanie, bez uszanowania potrzeb drugiego człowieka tj. tego dziecka
15 listopada 2019, 12:18
Bzdura totalna. Można mieć dużo rodzeństwa i być nieszczesliwym. A jak od małego na siłę się każą dzielić wszystkim ze wszystkimi to jest recepta na samoluba. Mój syn jedynak przyprowadzał kolegów z podwórka jako 5latek otwierał lodówkę i było bierzcie co chcecie. Mam inne przykłady ale nie będę się rozwlekacJeśli wydaje Ci się że pewne cechy dzieci zapewni ich ilość w rodzinie to się bardzo myliszTak, ja świadomie decydowałam się na drugie dziecko. Po prostu uważam, że jedynacy są nieszczęśliwi i samolubni.