Temat: Dlaczego drugie dziecko?

Pytanie kieruje do osob, które świadomie zdecydowaly sie na drugie dziecko, wiedzac jak ciężko potrafi byc z jednym, jak wszystko sie zmienilo, bylo malo czasu dla siebie. Sa wogole takie osoby? :D

U mnie 2 lata różnicy między dziećmi i też to była oczywista sprawa, że chcemy drugie. Owszem mam mniej czasu dla siebie ale z każdym rokiem jest łatwiej, fajniej i tego czasu też przybywa. Dzieci się razem bawią, pewnie jakby było jedno to ciągle by na mnie wisiało...

awokdas napisał(a):

ggeisha napisał(a):

Tak, ja świadomie decydowałam się na drugie dziecko. Po prostu uważam, że jedynacy są nieszczęśliwi i samolubni. 
Nie zalowalas? A oni sie dobrze dogaduja itd? :)

Czego żałować, dziecka?? :O

Nasze ma 7 mscy i w planach oczywiście mamy drugie za jakie 2 lata pewnie choć mąż to by już chciał jedno po drugim ;) Jest przesłodki, radosny, ładnie śpi, ładnie je, robi wszystko, żeby rodzice chcieli dla niego rodzeństwo :D poza tym zarówno ja jak i mąż mamy rodzeństwo i razem jest po prostu raźniej, jest się z kim bawić a nie trzeba męczyć non stop rodziców ;) 

Moi rodzice wychowali sie z rodzenstwem, maja teraz jako dorosli ludzie super kontakt (z reszta jak byli mlodsi tez bylo dobrze), spotykaja sie tak czesto jak tylko sie da, wylatuja razem na wakacje, ich rodzienstwo=ich przyjaciele. I dlatego nie jestem jedynaczka, tylko mam jeszcze 3 rodzenstwa, z ktorym zawsze mialam i mysle, ze zawsze bede miec kontakt taki, jak moi  rodzice maja ze swoim :) Oczywiscie, przyszlosci sie nie przewidzi, ale tak samo moi rodzice nie przewidzieliby, czy bylabym szczesliwa jako jedynaczka. Zrobili dobra robote :P

Dzieci narazie nie mam, nie planuje, ale gdybym rzeczywiscie miala miec, to nie jedynaka, minimum 2. Dlaczego? Przeczytaj wyzej ;) A egoistka jestem i to wielka.... ale nie wobec mojej rodziny (im dalabym wszystko i wszystko dla nich zrobila), ale innych mam gdzies :D I tez nie jestem pewna, czy chce miec dzieci, bo jestem szczesliwa z mezem, mamy wszystko dla nas. 

Jestem egoistka z rodzenstwem, geisha ;)

Pasek wagi

akitaa napisał(a):

awokdas napisał(a):

ggeisha napisał(a):

Tak, ja świadomie decydowałam się na drugie dziecko. Po prostu uważam, że jedynacy są nieszczęśliwi i samolubni. 
Nie zalowalas? A oni sie dobrze dogaduja itd? :)
Czego żałować, dziecka?? :ONasze ma 7 mscy i w planach oczywiście mamy drugie za jakie 2 lata pewnie choć mąż to by już chciał jedno po drugim ;) Jest przesłodki, radosny, ładnie śpi, ładnie je, robi wszystko, żeby rodzice chcieli dla niego rodzeństwo :D poza tym zarówno ja jak i mąż mamy rodzeństwo i razem jest po prostu raźniej, jest się z kim bawić a nie trzeba męczyć non stop rodziców ;) 

Podjetej decyzji takiej a nie innej.  

Veggiefruit napisał(a):

Moi rodzice wychowali sie z rodzenstwem, maja teraz jako dorosli ludzie super kontakt (z reszta jak byli mlodsi tez bylo dobrze), spotykaja sie tak czesto jak tylko sie da, wylatuja razem na wakacje, ich rodzienstwo=ich przyjaciele. I dlatego nie jestem jedynaczka, tylko mam jeszcze 3 rodzenstwa, z ktorym zawsze mialam i mysle, ze zawsze bede miec kontakt taki, jak moi  rodzice maja ze swoim :) Oczywiscie, przyszlosci sie nie przewidzi, ale tak samo moi rodzice nie przewidzieliby, czy bylabym szczesliwa jako jedynaczka. Zrobili dobra robote :PDzieci narazie nie mam, nie planuje, ale gdybym rzeczywiscie miala miec, to nie jedynaka, minimum 2. Dlaczego? Przeczytaj wyzej ;) A egoistka jestem i to wielka.... ale nie wobec mojej rodziny (im dalabym wszystko i wszystko dla nich zrobila), ale innych mam gdzies :D I tez nie jestem pewna, czy chce miec dzieci, bo jestem szczesliwa z mezem, mamy wszystko dla nas. Jestem egoistka z rodzenstwem, geisha ;)

Ja planowalam trojke, wiec... ;)

akitaa napisał(a):

awokdas napisał(a):

ggeisha napisał(a):

Tak, ja świadomie decydowałam się na drugie dziecko. Po prostu uważam, że jedynacy są nieszczęśliwi i samolubni. 
Nie zalowalas? A oni sie dobrze dogaduja itd? :)
Czego żałować, dziecka?? :ONasze ma 7 mscy i w planach oczywiście mamy drugie za jakie 2 lata pewnie choć mąż to by już chciał jedno po drugim ;) Jest przesłodki, radosny, ładnie śpi, ładnie je, robi wszystko, żeby rodzice chcieli dla niego rodzeństwo :D poza tym zarówno ja jak i mąż mamy rodzeństwo i razem jest po prostu raźniej, jest się z kim bawić a nie trzeba męczyć non stop rodziców ;) 

Poza tym temat byl skierowany do kogo innego ;) pytanie, czy gdyby nie bylo tak slodko zdecydowalibyscie sie?

Mamy 3, dziewczynke i dwoch chlopcow. Chlopcy rok po roku aktualnie maja 2 i 3 lata. Nie zalujemy podjetej decyzji chociaz pierwszy rok maluchow bywal trudny, chcielismy 3 mamy 3, podjelismy odpowiednie kroki zeby wiecej nie bylo bo rodzinka w komplecie :)

Pasek wagi

awokdas napisał(a):

Veggiefruit napisał(a):

Moi rodzice wychowali sie z rodzenstwem, maja teraz jako dorosli ludzie super kontakt (z reszta jak byli mlodsi tez bylo dobrze), spotykaja sie tak czesto jak tylko sie da, wylatuja razem na wakacje, ich rodzienstwo=ich przyjaciele. I dlatego nie jestem jedynaczka, tylko mam jeszcze 3 rodzenstwa, z ktorym zawsze mialam i mysle, ze zawsze bede miec kontakt taki, jak moi  rodzice maja ze swoim :) Oczywiscie, przyszlosci sie nie przewidzi, ale tak samo moi rodzice nie przewidzieliby, czy bylabym szczesliwa jako jedynaczka. Zrobili dobra robote :PDzieci narazie nie mam, nie planuje, ale gdybym rzeczywiscie miala miec, to nie jedynaka, minimum 2. Dlaczego? Przeczytaj wyzej ;) A egoistka jestem i to wielka.... ale nie wobec mojej rodziny (im dalabym wszystko i wszystko dla nich zrobila), ale innych mam gdzies :D I tez nie jestem pewna, czy chce miec dzieci, bo jestem szczesliwa z mezem, mamy wszystko dla nas. Jestem egoistka z rodzenstwem, geisha ;)
Ja planowalam trojke, wiec... ;)

A moi rodzice planowali 4 i mają 4 już dorosłych :D

Ja, jak już napisałam, nie planuje dzieci, nie wiem czy kiedyś się zdecydujemy z mężem, a czasu już dużo nie mamy. Jednak gdybym miała mieć (i zdrowie mi pozwoli) to nie jedno. Z dużym na ciskiem na gdybym :P w jednym nie widzę sensu w ogóle, nie ma dla nas takiej opcji, więc jeśli już kiedyś to dwa lub więcej, albo wcale. 

Pasek wagi

Autorko, ale piszesz, że Twoje dziecko jest ok, ale nie trudne. Brak czasu dla siebie jest w większości przypadków wpisany w posiadanie dzieci, to już mała różnica, ile tych dzieci jest. U nas bywało ciężko, ale że planowaliśmy dwójkę od początku, to nie zmieniło to wcale naszych planów. Im szybciej się ma dzieci tym szybciej się wychodzi na prostą, a Twoje ile ma?

ConejoBlanco napisał(a):

Autorko, ale piszesz, że Twoje dziecko jest ok, ale nie trudne. Brak czasu dla siebie jest w większości przypadków wpisany w posiadanie dzieci, to już mała różnica, ile tych dzieci jest. U nas bywało ciężko, ale że planowaliśmy dwójkę od początku, to nie zmieniło to wcale naszych planów. Im szybciej się ma dzieci tym szybciej się wychodzi na prostą, a Twoje ile ma?

No wlasnie o to chodzi, czy ktos sie chce na to świadomie zdecydować :) u mnie jest tak, ze czasem chce, juz widze kolejnego niemowlaczka w lozeczku a czasem, jak byl gorszy dzień, mlody wymeczyl na maksa (bo nie usiedzi, prawie 2 lata) to mówię zadnych nastepnych, bo nie wydole, chce isc spać :D byc moze jestem wygodna, niedojrzala. Szczerze mowiac jak mial rok to tym bardziej nie myslalam o nastepnym, dla mnie abstrakcja drugie tak szybko, szczerze podziwiam jak ktos to zrobil świadomie.