14 stycznia 2020, 02:45
W tym wątku chciałabym poruszyć jeszcze jedną kwestię...
Musiałam niedawno urodzić przez cesarkę. Usłyszałam od partnera: "Ty nie urodziłaś. To nie był poród. Tobie wyciągnęli dziecko z brzucha."
Zgadzacie się z tym twierdzeniem? Zapraszam do dyskusji.
Ja ze swojego punktu widzenia powiem, że było mi przykro...cały okres przed operacją i operacja były bardzo stresujące, a czas po niej ciężki. Ból jest naprawdę silny, a Ty nie masz siły nosić dziecka..samo trzymanie go przy piersi boli, bo przez tak głęboką doskwierającą ranę ciężko o dobre ułożenie. Opieka nad nim w szpitalu była wielkim wyzwaniem, gdy prawie nie byłam w stanie się poruszyć, wyjąć go z łóżeczka a nawet obrócić się na bok...
Edytowany przez coconut.charlotte 14 stycznia 2020, 02:48
14 stycznia 2020, 08:31
spytalabym, jak juz bym podniosla szczeke z podłogi, ze i co w związku z tym. Bo mam wrażenie, ze gosciu szuka, zeby odjąć ci jako matce, przed sadem? Powiedzialabym, ze jemu nawet z brzucha by nie mogli wyjac, bo nie ma macicy.
14 stycznia 2020, 08:32
Mam wrazenie ze teksty o zlej cesarce wymyslaja baby ktore rodzily naturalnie przy czym popekaly, nie mogly siadac na d.... przez jakis czas i ogolnie mialy przewalone lub do tej pory maja i rozwazaja zabiegi estetyczne tam na dole. A tak serio to nie rozumiem takich komentarzy ze rodzac cesarka noe rodzilas. To troche tak.mi soe kojarzy jak przyzwolenie do nazwania kogos chudzielcem, wysuszonym itp ale grubego to bron Boze nie wolno nazwac grubasem bo to nie grzeczne. Faceta olej bo bredzi.
Edytowany przez magdzisko22 14 stycznia 2020, 08:35
14 stycznia 2020, 08:32
W tym wątku chciałabym poruszyć jeszcze jedną kwestię...Musiałam niedawno urodzić przez cesarkę. Usłyszałam od partnera: "Ty nie urodziłaś. To nie był poród. Tobie wyciągnęli dziecko z brzucha."Zgadzacie się z tym twierdzeniem? Zapraszam do dyskusji.Ja ze swojego punktu widzenia powiem, że było mi przykro...cały okres przed operacją i operacja były bardzo stresujące, a czas po niej ciężki. Ból jest naprawdę silny, a Ty nie masz siły nosić dziecka..samo trzymanie go przy piersi boli, bo przez tak głęboką doskwierającą ranę ciężko o dobre ułożenie. Opieka nad nim w szpitalu była wielkim wyzwaniem, gdy prawie nie byłam w stanie się poruszyć, wyjąć go z łóżeczka a nawet obrócić się na bok...
Ja jestem po dwóch cesarkach i gdybym takie coś usłyszała to bym przywalila w łeb, co za debil mógł tak powiedzieć? Mój syn był dwa razy obwiązany pepowina wokół szyji i rączek, tętno mu ginęlo, były dwa tygodnie po terminie, miałam czekać aż się sam urodzi by mi jakiś h.j nie zarzucił że nie urodziłam?
14 stycznia 2020, 08:42
Facet ewidentnie chce dowalić, więc celuje w najczulszy punkt. Nie ma sensu się wkurzać, grozić patelnią czy innym wałkiem, jak to sugerują koleżanki, bo wtedy pokażesz, że osiągnął swój cel i nakręcisz jeszcze bardziej.
14 stycznia 2020, 08:45
No cóż, każdy może być dumny z jakiego tylko chce powodu, ale jednak jak ktoś mówi, że jest dumny, bo urodził sn, to jest w tym ukryta sugestia, że jest kimś lepszym czy bardziej godnym szacunku od matek po cc, bo wykonał rzekomo cięższą pracę niż tamte (w domyśle leniwe i egoistyczne, z premedytacją pozbawiające swoje dzieci dobrodziejstw płynących z porodu sn). To niekoniecznie musi być prawda. Owszem, obecnie wykonuje się coraz więcej cesarkek, być może nie zawsze ze wskazaniem, ale jednak wśród osób które znam wszystkie te wskazania miały. Sama urodziłam przez cc wcześniaki w 27 tc. I gdyby nie m.in. cesarska pewnie chłopcy by nie przeżyli. To co się z tym porodem wiązało, strach, cierpienie, miesiące w szpitalu, to był prawdziwy trud i koszmar. Jednak mam wyrażenie, że przejście przez to i zachowanie jakiegoś zdrowia psychicznego jest większym powodem do dumy niż kilka godzin bólu i zabranie zdrowego rumianego bobasa do domu po 3 dniach.
14 stycznia 2020, 08:56
A myślałam, że to tylko kobiety sobie tak dowalają, a tu proszę.. Ewidentnie chciał Cie poniżyć i wpędzić w jakieś niepotrzebne kompleksy
14 stycznia 2020, 09:03
Twoj facet tó idióta! Znalazl sie ekspert od ciazy I porodu.
Urodzilas I nic nikomu do tego w jaki sposob, czy mniej czy bardziej bolalo, itd.
W ogole sie nie przejmuj takim glupim gadaniem.
14 stycznia 2020, 09:09
Zabiłabym go śmiechem i każdego idiote, który by mi rzucił takim tekstem. Przez 24h miałam skurcze co 1-2 minuty. Cały czas w szpitalu, nawet ze znieczuleniem to nic przyjemnego. Potem cc, bo dziecko się źle ułoży (twarzą do wyjścia). Stres, zmęczenie. Po 24h na porodówce jeszcze musiałam wysłuchać od lekarza co może pójść nie tak przy cc (np. zapaść). Stres ogromny. Namęczyłam się więcej niż niektóre rodząc sn. I nie wyobrażam sobie, że kobieta która pojechała do szpitala i po 1h była po porodzie sn jest lepsza, bo miała szczęście rodzić sn.
14 stycznia 2020, 09:17
rodzi się kilka kilkanaście godzin, po cesarce conajmniej miesiąc ma się bóle i super ranę, możesz mu powiedzieć ze po cesarce o wiele dłużej do dochodzi się do siebie ok 3 miesiące