17 Marca minęło 6 miesięcy od naszego spotkania w Katowicach. To fantastyczne doświadczenie gdy osobiście poznaje się osoby, które znało się tylko z portalu, przez internet...
Z tego co wiem to bardzo różnie spędzaliśmy ten weekend...
Stonka się gdzieś przyczaiła i zniknęła z Vitalii, Ewa bardzo leniwie z uwagi na nie najlepszą pogodę, Diuna walczy ze sobą i słodkim a Pira okupuje pociągi PKP i z tego co mi wiadomo jeździ po Polsce
Mój weekend był baaardzo ciekawy oraz aktywny. W sobotę po pracy wylądowaliśmy w lokalu "Stary Browar" w Gliwicach w którym bawiłem się do około 2:00...
Do drugiej w lokalu, chwilę później w domu...na sen nadeszła pora tuż przed piątą
Śniadanie, kawa...chwila odpoczynku i wyjście w miasto. Przed palmiarnią rozrosły się krokusy: dywan, jezioro...kobierce kwiatowe! Cudownie...
Tu macie przedsmak tego co można było zobaczyć
Z uwagi na to ,że nadeszła pora abym przestał patrzeć na wagę (ocknijcie mnie za pięć kilogramów)...dzisiaj na obiad:
Schab w ekologicznych otrębach żytnich, czerwone ziemniaki oraz surówka... mmm.. pycha!