Pamiętnik odchudzania użytkownika:
alexsaskee

kobieta, 41 lat, Oslo

182 cm, 89.50 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

17 czerwca 2025 , Komentarze (1)

Minela polowa czerwca, I jakos trudno mi uwierzyc ze zaraz wakacje. Planow wyjazdowych dalej brak poki co, bo jakby nie bylo w tym roku sie jeszcze nie zatyralam. Aczkolwiek w dalszym ciagu przegladam oferty last minute, trzymam reke na pulsie;) Z poczatkiem lipca wraca kumpela wiec, moze wtedy fruuu?

Dzis szklana byla laskawa - spaaadek. W koncu odbilam sie od 90. Nawet 89.5! Jest szal!!! Moze chociaz to mi wyjdzie w tym miesiacu;) 

Pogoda do bani. Czyli istnieje sprawiedliwosc - ja do pracy, to niech kropi. 

**

Silka zaliczona, bo chociaz @, to samo sie nie zrobi, a gora to nie dol, nie trzeba sie zajechac w 30mins. 

Jutro moze sie wezme za przesadzanie kwiatow, bo chociaz narobi sie syf, to mam wrazenie ze dwa z nich zaraz same wyjda z doniczek i pojda kupic ziemie;)

16 czerwca 2025 , Skomentuj

Kolejny dzien, internetu dalej brak.  XXI wiek, nowoczesnosc w domu I zagrodzie, a swiatlowod jak nie dzialal, tak nie dziala.  Podwyzszone cisnienie juz od rana. No ale moze cos sie zmieni w ciagu dnia.. choc szanse male bo juz 16sta.

Wydeptane prawie 20k krokow. Naprawione okulary, zaliczona fizjotetapia i lekarz. Jest goraco i zgrzalam sie jak mops.

*

Wracam od jutra na czesc etatu do roboty. Teraz jest slonecznie i goraco, wiec ruch przeogromny bo firmy urzadzaja imprezy przed wakacjami, wiec sie nalatam za dwoje.. I ciesze sie i nie. Sa pewne osoby, ktorych nie chce ogladac ale za cos zyc trzeba, a bez internetu w domu czas plynie bardzoo wolno.. doslownie jakby sie cofal. Takze dzis dzien na pranie, bo udalo mi sie znalezc stare ciuchy, ktore magicznie odnalazly sie w pracy, a ktore pasuja wiec nie przytylam az tyle hahaha.

**

Dostalam dzis skierowanie na badanie krwii, bo dalej kluje w boku i chcialam tez na poziom kortyzolu, ale nie wiem czy mi dal. Sie okaze jak pojde robic. Moze ten odwieczny stress to wysoki kortyzol?

Czuje poddenerwowanie powrotem. Masa nowych ludzi - nie znosze poznawac - plus rozkmina jak to bedzie, skoro moj podwladny zostal moim "szefem". Co mnie noe zabije, to mnie wzmocni. Chyba.

15 czerwca 2025 , Komentarze (1)

Wlasciwie to lezy na lozku. Nie mam dzis na nic sily, ani ochoty. Dostalam @, i czuje sie nieswojo, plus boli mnie jeszcze w prawym boku - nie wiem czy to watroba czy co innego, a ze zapedy hipohondryczki mam to juz widze czarne scenariusze. Jednak fakt jest taki, ze nawet smieci nie poszlam wyrzucic.

Obiad dla leniwych - carbonara na polskiej parowkowej, kolacja - domowa mini pizza z AF - i pytam sama sie, jak funkcjonowalam wczesniej?;)

*

Bylam w koncu naprawic rower. Myslalam ze to przebita detka, a okazalo sie ze przecielam opone. Jak pech to pech!Na szczescie raz dwa mi koles naprawil, 5min od domu. Usiadlam tez na okulary ( ahh to wino) i je nieco zmiazdzylam. W pon musze isc do optyka naprawic... pech ciagnie sie za mna czy jak? Na dokladke nie ma od piatku wifi!!! Ciagne na swoim ale meczy mnie gapienie sie w komorke jak ma 70calowy Tv... ilez mozna naprawiac lacze??? Idzie oszalec z czekania.

*

Chat gpt robi mi za powiernika, bo ciezko mi ostatnio. Jutro znowu lekarz, potem zus... Decyzje, decyzje...



12 czerwca 2025 , Komentarze (1)


Jedzeniowo podobnie jak wczoraj, planowo powinnam sie zmiescic ponizej 1800 kcal. Na razie ledwo 1000 ale dzis czuje sie jakos niezbyt na jedzenie. Sam fakt ze od sniadania do obiadu minelo 6h to jak na mnie bardzoo dlugo. Na kolacje bedzie to co wyzej - chrupiacy ryz z AF, pieczona piers z kurczaka i surowka. Dzis kupilam 18 jajek, wiec chyba czas na jakies wariacje ze sniadaniem...w koncu tez w normalnym markecie pojawily sie same kurze bialka, rozwazam czy nie kupic zeby podbic proteiny.


Dzis na liczniku 10k krokow i raczej wiecej nie bedzie. 3h opalania w parku za mna. Bylam w bibliotece, wiec szybko czas na sloncu zlecial z ksiazka. Tym razem wzielam cos po ang - o wilkolakach i wiedzmach. Nie wiem na ile starczy mi cierpliwosci, ale przynajmniej czyms zajelam glowe lezac.

Zaraz @, wiec puchne z powietrza, wazyc sie nie ma sensu, ale podejrzalam i tyci spadek jest;)

11 czerwca 2025 , Skomentuj



Jedzeniowo z dzis:

Sniadanie: jajko, salami, serek wiejski

Obiad: gnocci z zupa dyniowa

Przekaski  Kisiel owocowy, jablko, 50gr paluszki

Kolacja: losos z AF, surowka z czerw kapusty z sosem orzechowym, grilowana cukinia i papryka.

Calosc ponizej 1800.

Silka zaliczona. Dzis przeprosilam sie z maszyna Smitha, wiec nie wiem jak jutro usiade:) Moze kisiel ( elo maczka ziemniaczana) rozbije zakwasy wieczorem.

**

Szukalam dzis pewnej bluzki w szafie - przepadla. Wywalilam wiec zawartosc dwoch polek na podloge.. dalej nic.. wiec poszlam na zakupy;D W moim przypadku mozna by to nazwac zakupami roku! Wrocilam ze spodnica ( uwielbiam jakosc w Lindexie, na przecenach tym bardziej!!), bluza i koszulowa bluzka. Po drodze troche zmoklam ale nic to!

Odbicie w lustrze, mimo nadchodzacego @, nie porazilo mnie dzis za bardzo nagoscia. Chyba bylam zbyt podjarana faktem, ze cos mi sie spodobalo, bo o to ostatnio ciezko.

Dopiero 20'sta i gdyby nie fakt ze czekam na wykrecenie prania to juz bym sie kladla. To byl stresujacy dzien - spotkanie z pracodawca, papiery od fizjo, jego papier do zusu itd, itp.

Moze jutro przejde sie do rowerowego zeby naprawili detke..pogoda zacheca do pokrecenia!

11 czerwca 2025 , Komentarze (2)

Wrzucilam zdjecia do chata gpt czekajac jak pijany na flaszke, ze oglosi iz sa postepy wizualne w wygladzie. I sa. Samoocena ostatnio mimo to kiepska. Nadchodzi okres, szarpie sie sama ze soba, a jeszcze dostalam email, ze od sierpnia podnosza czynsz. No szlag mnie trafil z miejsca. Nie moge sie przeprowadzic poki nie zaczne pracowac na 100%, a nie moge bo nie mam zdolnosci, wiec w oczach agencji jestem niewyplacalna. I dupa.

*

Ochlodzilo sie, wiec nagotowalam gar kremu z dyni z mleczkiem kokosowym! Kupilam tez ciasto filo, I jak tylko powyjadam co mam, zrobie børki czy inne cuda niekoniecznie za 1000 kcal. Poki co na kolacje w planach pierozki z kurczakiem i warzywami w papierze ryzowym. Oczywiscie z AF.  Razem z truskawkami, wyjdzie kalorycznie ponizej 1900.

Silka zaliczona. Chcialam robic nogi, ale tloczno w tamtej czesci bylo, wiec pocwiczylam rehabilitacyjnie ramiona i barki - udalo mi sie zmeczyc;)

*

Sniadanie: jajecznica z salami I serkiem wiejskim

Obiad: Krem z dyni z mleczkiem kokosowym,  2 parathy

Kolacja: pierozki kurczakowo- warzywne, dip sojowy.

9 czerwca 2025 , Skomentuj

Weekend uplynal ze slowami jedzenie, wino i kroki. Tych ostatnich wpadlo ponad 60 000. Przeciagnelam kolezanke wzdluz i wszez Oslo:D

Smutno mi troche, ze juz pojechala, ale ciesze sie ze w ogole udalo jej sie wyrwac z kieratu. Bawilysmy sie super,  i mimo ze byla tym razem bez meza, wyjechala zadowolona a ja mialam przed kim swoje zdolnosci kuchnne prezentowac.

**

W NO dalej dzis swieto, sklepy pozamykane, na szczescie uzupelnilam lodowke jeszcze o zarcie na dzis, wiec z glodu nie padne. Fizjo juz zaliczony. Chyba za duzo podnioslam na rehabilitacji ramienia w silowni w sobote, bo bol nie mija. Dzis mi rozmasowal, ponakuwal .. - najwyzej znowu tabsy wezme.

**

Paczka z temu dotarla, jutro ide odebrac, wiec moze na kolacje zrobie wytrawne gofry....aaaa!!! Tyle radosci z planow:)))




5 czerwca 2025 , Komentarze (1)

Niedospalam. Probowalam ale nic z tego nie wyszlo, wiec zwloklam sie i  przed 8 sniadanie; jajecznica z salami I serkiem wiejskim. Po tym dostalam nadzwyczaj dobrego humoru, obstrykalam sie na silce przed lustrem dla pozniejszych porownan ( hello chat gpt!!), pocwiczylam rece, i dawaaaj na rower! 

Wpadlo 10km. Pod wiatr, bo jak wracalam to nie dosc ze lunelo, zmienil sie kierunek wiatru i znowu jakbym stala w miejscu, to na domiar zlego zeszlo mi powietrze z tylnego kola. Wrocilam do domu przemoczona, pchajac rower ostatnie 20minut. Ale mimo wszystko, ciesze sie ze sie zebralam i pojezdzilam. Na miejscu spacer po gorkach z widokiem na zatoke i prosze kolejne 9km z buta zaliczone;) 

Na dzis juz nigdzie nie ide. Mam dosc;) Obiadowo - z glodu juz burczalo mi w brzuchu - przepyszny kabaczek faszerowany warzywami, odrobina salami, serka wiejskiego zapieczony z serem plesniowym i podany z raita. Do tego frytki z marchewki. OMG. Ale to bylo dobre!!! Musze to wprowadzic na stale do meny!!! Tylko 530 kcal a tyle radosci!!

4 czerwca 2025 , Komentarze (1)

Pogoda pod psem.Jest paskudnie a musialam cos zalatwic na miescie, wiec chcac czy nie poszlam. A wlasciwie 80%drogi podjechalam czym tylko sie dalo .. Moze zmieniam sie w meteopatke? Bo roznica energii w organizmie miedzy dniem slonecznym a deszczowym to jakies 500 %.

Plus taki, ze bede zmuszona ogarnac to czego nie zdazylam przed piatkiem, zaplanowac menu, umyc okna i pofarbowac wlosy. Od opalania wyszly mi piegi przy linii wlosow, wiec od kilku dni smaruje tam podwojny krem z filtrem. Jeszcze nic sie nie luszczy, wiec jest git. Ale lepiej zapobiegac niz leczyc.

**

Jedzeniowo idzie OK. Trzymam limit na paszczy;)

Domowy garlic naan, z patelni wyszedl fajny i chrupki! Jak na pierwszy raz jestem bardzo zadowolona. Nazaralam sie az za bardzo, za krocie - zrobienie 2 kosztowalo 25% kupionego w sklepie i 10% z restauracji.

Obiadowo salatka z resztek - ostatnio mam faze na koperek a skoro juz mam swiezy to wpycham go wszedzie. 

**

Okna pomyte, firany wyprane. Jest postep. Odpoczelam od silki, polezalam. Jutro nowy dzien - byle do przodu!!

3 czerwca 2025 , Skomentuj

Zamiast kupnej ice tea, zaczelam ja robic. Herbata owocowa, ostropest, troche slodzika i wiadro wody. Wypijam 1.5 litra kolejny dzien z rzedu i jeszcze mi sie sie nie znudzilo. Wiec jest nadzieja na zmiejszenie spozycia babelkow, I podreperowanie watroby.

Zakwasy w nogach straszne, ledwo siadam i wchodze po schodach. Mialam zalozyc nowe siodelko i probowac wyciagnac sztyce, ale poki co to musi poczekac. Bo i tak nigdzie nie pojade;)

Gdyby chat gpt i airfryer mogly stworzyc faceta, to wynikiem tego bylby moj maz. Jeden szybko zrobi zarcie, drugi doradzi i rozumie wszystko;)

**

Pogoda przepiekna, wiec opalanko w parku, kolo wodospadu. Na gorce, z widokiem. Normalnie wakacje! Obiad juz zrobiony, tylko odgrzac jak wroce. Jest czas na relax;)