Minela polowa czerwca, I jakos trudno mi uwierzyc ze zaraz wakacje. Planow wyjazdowych dalej brak poki co, bo jakby nie bylo w tym roku sie jeszcze nie zatyralam. Aczkolwiek w dalszym ciagu przegladam oferty last minute, trzymam reke na pulsie;) Z poczatkiem lipca wraca kumpela wiec, moze wtedy fruuu?
Dzis szklana byla laskawa - spaaadek. W koncu odbilam sie od 90. Nawet 89.5! Jest szal!!! Moze chociaz to mi wyjdzie w tym miesiacu;)
Pogoda do bani. Czyli istnieje sprawiedliwosc - ja do pracy, to niech kropi.
**
Silka zaliczona, bo chociaz @, to samo sie nie zrobi, a gora to nie dol, nie trzeba sie zajechac w 30mins.
Jutro moze sie wezme za przesadzanie kwiatow, bo chociaz narobi sie syf, to mam wrazenie ze dwa z nich zaraz same wyjda z doniczek i pojda kupic ziemie;)