Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
sprawy domowe.


Zawsze coś jest do zrobienia. Dziś pierwszy był mięsny,  bo w zamrażarce pustki. Wprawdzie nie jesteśmy specjalnie mięsni, ale lubię wiedzieć, że coś tam leży. Nie kupuje wieprzowiny, no może polędwiczki, tym samym poleciałam w drób i w wołowinę. Potem Hala Targowa , warzywa, owoce, pomidory, zieleniny, jajka.Doniosłam do domu, wyszliśmy razem,  ja po raz trzeci. Biblioteczne zwroty, Empik, bank, kwiaciarnia. Mąż w tym czasie kupował chemię, przyprawy, jakieś inne rzeczy niezbędne. Po powrocie ja obiad, mąż prasowanie i odkurzanie. Na obiad reszta pomidorowej z grzanka obłożona stargym parmezanem.  Na drugie danie ryż  ze szparagami zielonymi, kupowanymi jako kaszubskie, z bobem, zielonym, młodym selerem, masłem klarowanym. Lekkie i smaczne. Wstałam dzi o 7, usiadłam o 15, czyli taki normalny dzień ośmiogodzinny pracy. Taki to nawyk.

  • sachel

    sachel

    24 czerwca 2025, 07:24

    To prawda, że zawsze jest coś do zrobienia. Jak nie gotowanie, to porządki, albo zakupy. Ale przez wysyp warzyw i owoców, uwielbiam czerwiec.

  • mada2307

    mada2307

    23 czerwca 2025, 22:28

    Też lubię mieć coś w zamrażarce, zwykle jest tego za dużo, jestem na etapie czyszczenia, czyli NIE kupuję, tylko odmrażam.