Wczoraj miałam zabieg ginekologiczny, powtórka z 21r. Szpital wypiękniał po remoncie, przy każdym łóżku monitor, czysto, ładna łazienka, miło. Na wstępie 3x wywiad, potem weflon i antybiotyk, drugi po zabiegu. Dostałam chyba silną dawkę znieczulenia, bo do wieczora miałam zawroty głowy, spać się położyłam po 21 i od razu zasnęłam. A sen był mocny, co mnie cieszy. Dziś wstałam z ochotą do działania, to uzupełniłam zapasy obiadowe. Na Hali Targowej kupiłam pstrąga źródlanego, upieklam go w towarzystwie ziemniaków z tymiankiem. Do tego surówka z pekińskiej z kalarepka, czerwoną papryką i zieloną pietruszką, doprawiona oliwa, cytryną i łyżka śmietany. Pieczona ryba wyszła przepyszna, skóra spieczona, mięso miękkie i wilgotne, zjedliśmy sporo. Pstrąg nie zalatywał mulem jak te z dyskontów. Dalsze rozkręcanie się skutkowało papryką faszerowana , zapiekanką z kaszy gryczanej, z pieczarkami, resztą cielęciny, resztą kotletów drobiowych, z papryką czerwoną, zieloną pietruszką. Jutro dodam parmezan i zrobię surówkę. W ten sposób mam na kilka dni spokój. Dziś pogoda nieciekawa, bo bardzo mocno wieje,co powoduje obniżenie temperatury. Słońca brak. Podobno takie będzie lato w tym roku. Od dziś testujemy różne kawy. Panicz przysłał w ramach Dnia Matki. To ziarna z Afryki i z Ameryki Południowej oraz z Indii. Każdy smak to 50g, jest ich 17, wy ierzemy sobie te najlepsza w smaku dla nas a potem zamówimy. Dziś była kawa z Ugandy, robusta i arabika po połowie, z małą kwasowością. Wybrana na tak.
barbra1976
28 czerwca 2025, 10:34To szybko się pozbierałaś po zabiegu.
mada2307
27 czerwca 2025, 19:08Świetny pomysł z tymi kawami!
Campanulla
29 czerwca 2025, 15:01To prawda, teraz czuję się jak testerka, zastanawiam się, smakuje zamiast po prostu pić z przyjemnością.