Dieta okienkowa (Intermittent fasting)

Stosowałam post przerywany (Intermittent Fasting) już kilka razy w życiu i aktualnie do niego powracam. Sprawdza się u mnie bardziej zjedzenie 2-3 większych posiłków w oknie żywieniowym, aniżeli notoroczyne jedzenie po 5-6 posiłków na dzień, co kończy się zwykle u mnie tym, że jem non stop i wtedy powracam do batoników i innych drobiazgów, które zdają się być tylko kolejnym drobnym posiłkiem ...

Dieta IF jest ok tylko pod jednym warunkiem , że utrzymuje się swój deficyt kalorii. Jeśli w tym czasie się je powyżej swojej normy to nic IF nie pomoże. Sprawdzałam.

Każdą dietę powinniśmy dopasować do siebie, bo jedni lubią i muszą zjeść śniadanie inni zaś dławią się na myśl o przełknięciu czego kolwiek rano. Jedni nie jedzą mięsa inni bez niego nie wyobrażają sobie życia. Można by tak wymieniać bez końca bo z roku na rok pojawiają się nowe światowe "problemy" - laktoza,gluten... Tak jak w artykule podano IF nie jest niczym nowym. Moda powraca hehe :) Godziny posiłków też można sobie dopasować do siebie, można jeść od świtu do zmierzchu co 3-4 godziny, a można tą samą ilość kalorii zjeść w przykładowo 8 godzinnym oknie żywieniowym. Ważne jest kochani moi żeby żyć w zgodzie ze sobą i nie krytykować czy obrażać innych tylko dlatego że inaczej czują lub inne są ich priorytety życiowe. Słuchajmy swojej własnej intuicji. Pozdrawiam serdecznie

Stosuję od połowy lipca 2020. Dla mnie jest to super sposób żywienia. Przestałam mieć napadowe chęci na słodycze, nie jestem niewolnicą jedzenia i myślenia o nim. Nie muszę zmuszać się do śniadań. Trzymam lekki deficyt kaloryczny i czuję się bardzo dobrze. I co najważniejsze chudnę. Dla mnie to idealny sposób na życie, a nie tylko na odchudzanie.

Obecnie jestem na tej diecie. Jak dla mnie jest idealna. W odchudzaniu zawsze irytował mnie podział na 5 mniejszych posiłków. Dla mnie to było ciągłe myślenie o jedzeniu, ponadto przy zastosowaniu deficytu kalorycznego ciągle byłam głodna. Teraz mam 6-godzinne okno żywieniowe, jem dwa duże posiłki i pomiędzy jakąś przekąskę. Chudnę i czuję się świetnie, organizm przestawił się na okresy postu, nie mam napadów głodu i oby tak dalej.

W moim przypadku sprawdza sie jedzenie w godzinach od 8:00 do 16:00 w tygodniu i od 12:00 do 16:00 w weekend (bo dluzej spie). Nie potrafie skupic sie na pracy bedac glodna. Wieczorem jestem mniej aktywna co wiaze sie z wolniejszym trawieniem i mniejszym zapotrzebowaniem na jedzenie. Postuje od poo roku. Schudlam szybko 8kg. Od 2 miesiecy waga nie spada ale tez nie rosnie (Co jest sukcesem). Przez pierwszy miesiac bylo mi ciezko zapanowac nad glodem. Duzo pilam. Rano bylo mi niedobrze i nie potrafilam nic przelknac. Teraz jest juz lepiej. Po prostu nie jestem glodna po godz. 16:00. Moje cialo przyzwyczailo sie do rutyny. Jem tez o wiele mniej w ciagu dnia. Przestalam miec wilcze napady glodu i nie cierpie juz na zaparcia. Mam wiecej energii i lepszy nastroj. Najdluzej nie jadlam przez 22 godz. Dalabym rade dluzej ale gotuje obiad dla rodziny i ciezko tak bez sprobowania. Sa dni ze odpuszczam post np w czasie imprezy urodzinowej lub kiedy rodzina ma ochodze zamowic pizze. Nie traktuje tego jednak jak wymowke do zakonczenia tego sposobu odzywiania i wracam do postu. Probowalam juz wiele diet. Trzymalam sie jednej przez caly rok. Polegala na liczeniu kalorii.Owszem schudlam i utrzymywalam stala wage ale w koncu zaczelo mnie meczyc myslenie ciagle kalorie i kalorie. Poddalam sie i zgrublam szybko 10kg. Teraz jest inaczej. Jem co chce. Nie mam wyrzutow sumienia kiedy zjem pudelko czekoladek albo soczystego burgera z Mcdonalds. Mam aplikacje na telefonie ZERO. Liczy mi ona godziny jedzenia i postu. Mozna ustawic sobie przypomnienie o poscie. Mozna wyznaczac sobie cele za ktore sa ordery np 200 godz postu w 2 tygodnie. Mozna monitorowac swoj nastroj i czas spania. Wszystko to jest w opcji darmowej. Nie wiem co jest dodatkowo z opcji premium bo nie wykupilam.

Stosowałam tę dietę i podchodziłam sceptycznie, ponieważ ciężko było mi schudnąć. Jednak to co się działo to po prostu szok. Z dnia na dzień było mnie mniej i to bez znacznego deficytu kalorycznego. Jadłam w godz 10-18.00

Rozumiem, że ten tekst miał być jakimś bardzo krótkim podsumowaniem, ale nawet słowem nie wspomnieliście o regeneracji organizmu podczas tych godzin postu, a to chyba najważniejsza korzyść wynikająca z diety przerywanej. W serwisie specjalistycznym spodziewałabym się czegoś bardziej pogłębionego. Polecam książki Michaela Mosleya - fajna wiedza podana w bardzo przystępny sposób.

Jakoś mnie nie przekonuje ten sposób odchudzania.

Ja stosowałam. Jadłam 3 posiłki o 10, 14 i 18. Schudłam 6 kg i czułam się świetnie. Niestety powrót do starych nawyków i brak silnej woli wszystko zaprzepaścił.

Przytyłam na diecie okienkowej, zbyt duże przerwy powodowały, że rzucałam się na kaloryczne jedzenie i jadłam więcej, niż powinnam. Też nie umiem nie jeść śniadań, nie zasnę też jak jestem głodna, nie polecam, tym którzy mają podobnie jak ja. 5 dzień wege Vitalii i nie czuję praktycznie, żebym była na diecie, nie jestem głodna i nie mam ochoty na słodycze:)

Ja osobiście nie mogłabym być na takiej diecie bo muszę koniecznie zjeść rano śniadanie. Nie mogę również wydłużać przerw między posiłkami bo później pochłaniam naraz ogromne ilości pożywienia.

Bez deficytu kalorycznego ,nie chudnie się ma żadnej diecie. If cudu również nie zrobi,jeśli spożywa się nadmiar kalorii. ,,ale pomoże zapanować nad głodem, nad większą kontrolą nad swoim ciałem i z czasem godziny bez jedzenia się wydłużają , i zaczyna się słynna autofagia.