Sushi stało się potrawą dostępną na wyciągnięcie ręki. Jego fani mnożą się na potęgę, tak samo jak restauracje sushi serwujące. Czy warto się do niego przekonać? Czy sushi jest bezpieczne?
Kultura dalekiego wschodu przenika do Europy Środkowej nie od dziś. Zauważyć to również można w trendach kulinarnych. Niegdyś japoński rarytas, nieosiągalny dla każdego, dziś dostępny niemal w każdym mieście w Polsce. Restauracje sushi zalewają polski rynek, a egzotyczny specjał dostępny już jest nawet w polskich supermarketach. Co sprawiło, że tak chętnie sięgamy po odległą kuchnię? Czy rzeczywiście warto odejść od polskiej tradycji, na rzecz japońskich smaków?
Historia sushi sięga odległych czasów, a jej początek wskazuje na inną funkcję tego dania, niż smaczny rarytas. Mieszkańcy Południowej Azji cieszyli się łatwym dostępem do połowu ryb, przy równoczesnym ciepłym klimacie, który nie sprzyjał ich przechowywaniu. Zauważono, że ryba oblepiona ryżem jest dłużej przydatna do spożycia. Początkowo ryż wyrzucano w celu spożycia samego mięsa, jednak w późniejszym czasie zestawienie to traktowano jako jedną potrawę.
Przepisów na sushi jest całe mnóstwo. Zawarte w nim są wobec tego różne produkty, my jednak skupimy się na tych najczęściej używanych.
Ryby są bogatym źródłem cennych wielonienasyconych kwasów tłuszczowych. Kwasy omega – 3 przede wszystkim przyczyniają się do obniżenia trójglicerydów w naszym organizmie, przy jednoczesnym zwiększeniu „dobrego” cholesterolu HDL. Prowadzi to do zmniejszenia ryzyka występowania chorób sercowo – naczyniowych. Ponadto zawarta w rybach witamina D zwiększa wchłanianie wapnia, dzięki czemu nasze kości stają się mocniejsze. Rybom zawdzięczamy również zwiększanie produkcji serotoniny, czyli hormonu przyczyniającego się do naszego dobrego nastroju.
Ryż zawiera węglowodany złożone, które są wolniej rozkładane w naszym organizmie, jednocześnie systematycznie dostarczając nam energii. Ponadto zawarty w ryżu błonnik pokarmowy wspomaga pracę naszych jelit, dzięki czemu zachowamy ładną sylwetkę. Cenna informacja dla osób uczulonych na gluten – ryż go nie zawiera.
Awokado to bogate źródło nienasyconych kwasów tłuszczowych w szczególności kwasu oleinowego. Idealny stosunek kwasów omega 6 do omega 3 w tym owocu, zapobiega występowaniu chorób sercowo – naczyniowych oraz nowotworów. Awokado dostarcza nam również cennych składników mineralnych oraz witamin. Zawiera na przykład witaminę E, która pełni rolę przeciwutleniacza i zapobiega starzeniu się skóry. Równie chętnie dodawana do sushi jest marchewka, która także jest bogata w witaminę E, jak i inne przeciwutleniacze – witaminę C i beta- karoten. Przyczyniają się one do polepszenia stanu, jak i kolorytu naszej skóry. Dzięki temu, że do sushi marchewka dodawana jest w surowej postaci, zawiera niski indeks glikemiczny, a tym samym nie powoduje gwałtownego wyrzutu insuliny do krwi. Wiele odmian sushi zawiera również szczypiorek, który polepsza nasze trawienie. Ponadto dostarcza nam aż 41 mg witaminy C w 100 g, co stanowi ponad połowę dziennego zapotrzebowania dla osoby dorosłej.
Nori, czyli algi używane do przygotowania sushi są kolejnym cennym źródłem błonnika pokarmowego. Stanowią również zastrzyk wielu składników mineralnych, jak żelazo, wapń, magnez, potas, fosfor oraz jod, który zalecany jest u osób z niedoczynnością tarczycy. W nori znaleźć także można witaminy z grupy B, a także witaminę C i K.
Wasabi i sos sojowy to chętnie stosowane dodatki, dopełniające całość smaku sushi. Jednak są one bogate w sód, co nie sprzyja osobom z nadciśnieniem tętniczym. Należy się więc wystrzegać nadmiaru tych przypraw, gdyż i bez nich zestawy sushi są smacznym daniem.
Zastanawialiście się czy półprodukty, z których przygotowuje się sushi w restauracjach są świeże? My zapytaliśmy o to kucharza z jednej z poznańskich restauracji sushi.
Warzywa używane do przygotowania sushi są jak najbardziej świeże. Ryż jest i wręcz musi być gotowany na bieżąco, gdyż pozostawiony na następny dzień jest zbyt zbity, przez co rolki będą twarde, a nie puszyste. Sosy natomiast przygotowywane są wcześniej, ze względu na czas ich przyrządzenia. Przygotowanie sosu kabayaki zajmuje nawet kilkanaście godzin.
A co z rybami? W końcu nie żyjemy w nadmorskim kurorcie…
W europejskich restauracjach wręcz nie można podawać bezpośrednio surowych ryb, gdyż najpierw trzeba je przemrozić do temperatury poniżej -37°C. Związane jest to z niczym innym, jak z bezpieczeństwem konsumenta. Tak niska temperatura pozwala na pozbycie się wszelkich pasożytów i drobnoustrojów znajdujących się w mięsie ryby. Niemniej jednak ściśle przestrzega się czasu przechowywania surowych ryb. W lodówce wynosi on maksymalnie 36 godzin, z kolei w zamrażarce czas ten jest nie dłuższy niż 3 miesiące. – mówi Rafał – Sushi Master.
Warto więc czasem pokusić się o tą smaczną potrawę. Pamiętajmy, że nie trzeba od razu odwiedzać wciąż stosunkowo drogich restauracji, produkty do sushi znajdziemy w każdym większym supermarkecie. Samodzielne przygotowanie sushi to nie tylko typowe przyrządzenie dania, a częściowe zgłębienie i celebrowanie japońskiej kultury.
Autorką artykułu jest Martyna Przybyłko.
Zdjęcie pochodzi z: 1.
Komentarze
1sweter
23 kwietnia 2015, 08:44
lubię... mało powiedziane... uwielbiam! i jak tylko skończę mój detox WO to sobie zafunduje :o)
izpyz
22 kwietnia 2015, 11:43
wszystko super, ale nie napisaliście ile sushi ma kalorii. a ma całkiem sporo!
Kociiak
21 kwietnia 2015, 21:00
Sushi <3 Na piątkowe lunche w pracy..mega mega mega ! i od weekendu w domu czasem ręcznie wykonane :)
marta_kokocinska
pracownik Vitalia.pl
21 kwietnia 2015, 13:31
bardzo lubię chociaż raczej od święta niż codziennie ;)
ekrol
21 kwietnia 2015, 13:25
nigdy nie moge się powstrzymac, nawet przed biedronkowym czy lidlowym ;) ktore w dniu dzisiejszym skonsumowałam na drugie śniadanie:D
Rozumiee
21 kwietnia 2015, 11:08
bardzo smaczne, sama robię je w domu i razem z moim partnerem jemy je ze smakiem więc polecam ;-)
aska1277
21 kwietnia 2015, 10:17
nikt mnie nie przekona juz do zjedzenia tego dania
Eli1605
22 kwietnia 2015, 19:50
Mnie też.