Panująca w ostatnich latach moda na dietę bezglutenową skłoniła producentów do produkowania żywności oznakowanej jako „gluten-free”. Nie zawsze jednak zamiana tradycyjnego pieczywa na pieczywo bezglutenowe przynosi korzyści dla organizmu. Zanim więc przerzucimy się na produkty bezglutenowe, zróbmy bilans zysków i strat.
Wiele osób unika glutenu, chociaż nie cierpi na celiakię czy też nadwrażliwość na ten składnik i z medycznego punktu widzenia, nie istnieją żadne wskazania do stosowania tej specjalistycznej diety. Szacuje się, że nawet 1/3 mieszkańców Stanów Zjednoczonych chce wycofać gluten z diety, w naszym kraju również obserwuje się znaczny wzrost zainteresowania produktami bezglutenowymi. Temat ten został od razu podchwycony przez producentów żywności – aby sprostać oczekiwaniom klientów, rynek produktów spożywczych znacznie poszerzył się o produkty bezglutenowe (np. bezglutenowe pieczywo, makarony, pizza, ciastka, itd.).
Ponieważ gluten to białko, które znajduje się w pszenicy (i jej odmianach, np. w orkiszu), życie i jęczmieniu, produkty te wyklucza się na diecie bezglutenowej. Niedozwolone jest więc tradycyjne pieczywo czy makarony.
Do produkcji pieczywa bezglutenowego wykorzystuje się różne skrobie, np. pszenną bezglutenową, kukurydzianą, ziemniaczaną oraz mąki naturalnie bezglutenowe (ryżową, kukurydzianą). Do takiego pieczywa, aby miało właściwy smak i konsystencję dodaje się m.in. glukozę i składniki zagęszczające, np. gumę guar (E 412). W efekcie powstaje produkt wysoko przetworzony.
Z badań przeprowadzonych przez prof. Hannę Kunachowicz wynika, że chleb bezglutenowy jest na ogół gorszy pod względem wartości żywieniowej i walorów sensorycznych od pieczywa tradycyjnego. Zawiera mniej błonnika pokarmowego, składników mineralnych, witamin z grupy B i białka.
Warto też wspomnieć, że ciasto pozbawione glutenu jest mniej elastyczne, niesprężyste i mało lepkie. To oczywiście utrudnia jego formowanie, a gotowy chleb jest kruchy, suchy, szybko twardnieje i tarci świeżość. W celu uzyskania lepszej struktury stosuje się więc różne dodatki, takie jak maltodekstryny czy hydrokoloidy. W efekcie zastępujemy pieczywo składające się z zakwasu, mąki, wody i soli, pieczywem pełnym chemicznych dodatków.
Bardzo często z produktów zawierających gluten rezygnują osoby, które chcą schudnąć. Jednak to nie gluten tuczy, a zawarte w ciastkach czy białym pieczywie cukier i tłuszcze, a także często produkty, z którymi pieczywo jadamy (np. tłuste sery czy wędliny). Wystarczy więc przerzucić się na dobrej jakości pieczywo, produkowane z pełnoziarnistej mąki, bez żadnych sztucznych dodatków i spożywać je z odpowiednimi produktami.
Oczywiście istnieje pewna grupa osób, które muszą wykluczyć gluten ze swojej diety, np. osoby cierpiące na celiakię. Dla nich obecnie panująca moda na dietę bezglutenową może przynieść sporo korzyści. Przede wszystkim poszerzany jest rynek produktów bezglutenowych, osoby chore nie są więc już skazane na 1 czy 2 producentów, mają większą możliwość wyboru.
Po drugie i co ważniejsze, dzięki tej modzie, producenci mocno konkurują o klienta, dlatego poszukują coraz lepszych rozwiązań, które pozwolą im otrzymać produkt bezglutenowy, ale którego wartość żywieniowa będzie na wysokim poziomie. Obecnie więc można znaleźć pieczywo wyprodukowane z szarłatu (amarantusa), gryki, mąki kasztanowej czy mąki z nasion roślin strączkowych – czyli surowców naturalnie bezglutenowych, o wysokiej zawartości białka, błonnika, składników mineralnych i witamin.
Jeśli ktoś koniecznie chce wykluczyć gluten ze swojej diety, to przede wszystkim powinien to zrobić mądrze. Jest wiele produktów naturalnie bezglutenowych (np. kasza gryczana, amarantus, ryż, kukurydza), które z powodzeniem mogą zastąpić artykuły produkowane ze zbóż glutenowych. Powstało też wiele przepisów na dania bezglutenowe (np. na chleb gryczany), które można samodzielnie przygotować w domu, nie dodając do nich sztucznych dodatków. Oczywiście nie wyklucza to wspomagania się gotowymi produktami bezglutenowymi, ale należy pamiętać, że bezglutenowy nie równa się zdrowy – dlatego także w tym przypadku czytajmy etykiety i wybierajmy produkty wartościowe.
Zdjęcie pochodzi z: flickr.com
Komentarze
STRAW-BERRY
28 marca 2017, 15:10
Zgadzam się w 100% z fitlover, brawo! Jestem właśnie takim przypadkiem, jaki opisujesz. Wszyscy endokrynolodzy, u których byłam, mówili, że mogę tylko leżeć na kanapie i czekać aż będę bardziej chora (i grubsza), bo to przecież nieuleczalna choroba. Aż wreszcie trafiłam na mądrą dietetyczkę, która powiedziała, że to już potwierdzone naukowo - dieta bezglutenowa bardzo pomaga przy chorobach autoimmunologicznych. Też mi się wydawało, że przejście na taka dietę wymaga cudów i będę jadła tylko warzywa i owoce, bo chyba wszystko inne jest zabronione. I wiecie co? Zaskoczę Was. Można jeść naprawdę bardzo dużo, smacznych, ciekawych, zdrowych produktów, niektóre smaki odkryłam na nowo. Czytam, szukam, dokształcam się. Gotuję bardzo dużo i bardzo (moim zdaniem) zdrowo. Dużo warzyw i owoców. To wszystko pociągnęło za sobą zdrowe myślenie o żywieniu - jem 5 posiłków dziennie, co 3 godziny, zapragnęłam dodać sport dla zdrowia. Moje drogie, schudłam już 22 kg, bez większych wyrzeczeń i śmiem twierdzić, że jem lepiej i zdrowiej niż niejedni "glutenowcy". P.S. Chleb piekę sama ;) Można? Można. :)
Kamulka.kama
16 czerwca 2016, 10:32
No w końcu ktoś coś napisał o glutenie bez nagonki na zwykłych zjadaczy chleba.
bambara
13 czerwca 2016, 09:20
najlepiej upośledzać prawidłowe funkcjonowanie jelit dla mody.. rewelacja. Z jakiegoś powodu od Lat ludzie jedzą gluten, ba! był podstawą żywieniową ludzi a teraz dla mody odrzucajmy wszystko.
fitlover
6 czerwca 2016, 10:29
Polecam poczytać: http://fatisthenewfit.blogspot.com/2015/09/to-dotyczy-kazdego-z-nas-sow-kilka-o.html?m=1 i wtedy odpowiedzieć sobie na pytanie czy warto czy nie warto ;)
wie58
6 czerwca 2016, 01:19
Ciekawe
bozenka1604
5 czerwca 2016, 20:21
Od jakiegoś czasu bliska mi osoba zmaga się z chorobą eliminującą z jej życia gluten. Faktycznie bardzo trudno jest znaleźć na rynku produkty pozbawione glutenu, a jednocześnie nie bijące na alarm swoim składem. Jednakże dla chcącego nic trudnego, a może tak: dla zdesperowanego, pozbawionego wyboru wszystko jest możliwe, trzeba tylko chcieć. Wiele tygodni przeszukiwaliśmy sklepowe półki i szczegółowo analizowaliśmy skład produktów bezglutenowych. Buszowaliśmy w internecie i nie tylko. W większości przypadków żywność bezglutenowa to paskudne śmieci, ale nasza desperacja zaowocowała tym, że w kupie bezglutenowych śmieci odnaleźliśmy produkty pozbawione tych "niechcianych" składników. Alternatywnie pozostaje własna produkcja żywności ze składników dozwolonych. Powodzenia!
flisowna
5 czerwca 2016, 10:09
Ciekawe, trzeba się temu przyjrzeć
aska1277
4 czerwca 2016, 17:22
Ja bym jednak sie na takie pieczywo nie zdecydowała
Nianiusia
3 czerwca 2016, 14:55
Jak się tak czyta to najlepiej żyć powietrzem
angelisia69
3 czerwca 2016, 14:38
gluten zlo choc tak naprawde celiakie ma maly procent spoleczenstwa,nabial zlo choc nietolerancje tez ma malo osob,biala maka-zlo,wedliny,mieso-zlo,warzywa/owoce-pryskane=zlo.Kurde co tu jesc?
Doma19
5 czerwca 2016, 20:11
Pozostało nam tylko pić wino :D
angelisia69
6 czerwca 2016, 08:24
to dosc dziwne,bo skoro "TYLE" osob ma problemy z glutenem,to powiem ci ze ani jednej jeszcze nie spotkalam w swoim srodowisku.
fitlover
6 czerwca 2016, 09:13
Wnioskowanie na podstawie obserwacji swojego otoczenia jest trochę słabe - zawsze znajdzie się osoba, która w swoim otoczeniu nie ma chorej osoby. Przykładowo wszyscy wiemy, że istnieje HIV albo rak jajnika, a niekoniecznie każdy z nas ma w otoczeniu osobę z tą chorobą. Szczerze mówiąc denerwuje mnie bagatelizowanie diety bezglutenowej, wmawianie że to fanaberia i ocena, że jest to zwyczajnie infantylna moda, kiedy pewnej grupie osób zmiana diety na BG naprawdę pomaga. Oprócz celiakii istnieje też nieceliakalna nietolerancja glutenu, często współwystępująca z chorobami autoimmunologicznymi. Jak się okazuje, spożywanie glutenu u tych osób potęguje rozwój chorób autoimmunologicznych. I wiecie co? Kiedy leczenie nie działa, lekarze rozkładają ręce, a Ty nie możesz na siebie patrzeć przez chorobę, to dieta bezglutenowa jest Twoim najmniejszym problemem. A jak już okazuje się, że działa, chociaż wszyscy dokoła się nabijają, że ulegasz "głupiej modzie", to cóż... chyba nie muszę uzasadniać, dlaczego lepiej czuć się zdrowym i wyśmianym niż chorym i zrozumianym? Najlepsze są miny lekarzy, którzy są zdziwieni poprawą wyników ;) Dodam też, że dieta bezglutenowa może być zdrowa i niezdrowa. Jeśli kupujemy to beznadziejne pieczywo bezglutenowe ze sklepu, które smakuje jak stary chleb tostowy, jemy bezglutenowe chipsy i wpierniczamy codziennie frytki (w końcu ziemniak nie ma glutenu) to nie dziwmy się, że nie pomaga. Jak ktoś bez chleba żyć nie może, to istnieją super przepisy na domowy chleb bezglutenowy, który smakuje świetnie - a jak ktoś się martwi o błonnik, można dodać siemię lniane, nasiona chia i czego dusza zapragnie. Nie róbmy z ciemnego, "glutenowego" chleba świętości i niezbędnika w naszej piramidzie żywieniowej, bo to śmieszne. Oczywiście niedowiarki nie będą wierzyć dalej, ale osoby które się wahają a zmagają się z chorobami tarczycy czy skóry zachęcam do postawienia sobie wyzwania i spróbowania bezglutenowej diety na miesiąc ;)