14 kwietnia 2019, 11:52
Cześć,
może ktoś doradzi mi co mam robić. Mam problem z odkładaniem się tłuszczu, mam idealną przemianę materii, jednak tłuszcz się " nie trawi?" oraz odkłada. (tak usłyszałam u dietetyka) Co na to poradzić? Czy mógłby mi ktoś pomóc, doradzić co robić w związku z tym? Może ktoś ma podobny problem i doradzi mi coś? Może jakiegoś dobrego lekarza, który mnie poprowadzi? (WARSZAWA) Dodam, że jem bardzo mało więc nie mam problemu z obżarstwem. Myślałam nad odsysaniem tłuszczu, gdyż ciągle tyje - po 2 latach doszło mi kolejne 20kg. Ruch mam 3x dziennie długie spacery z psem, chodzę dużo po schodach, mam prace fizyczną...Lubię rower, rolki, kajaki... :(
Proszę o rady, jakieś podpowiedzi. Będę bardzo wdzięczna.
15 kwietnia 2019, 08:20
gdybyś Ty miała 62 lata, to ja bym jeszcze zrozumiała, że wierzysz w teorię że tłuszcz odkłada się z tłuszczu i ze nie potrafisz wyszukac sobie informacji tylko ślepo ufasz dietetykowi. Ale masz 22...
cóż, uposledzenie wchłaniania i dysfunkcje metaboliczne istnieją, ale one maja konkretne objawy i ich pełne diagnozowanie idzie w miesiące o ile nie lata. Trudno sie oprzeć wrażeniu, że jak ktoś waży 140 kilo to faktycznie coś jest na rzeczy. Zatem marsz do lekarza, na poczatek oczywiście rodzinnego, żeby zlecił badania i pokierował do specjalistów. Otyłośc olbrzmia to nie jest przypadek do radzenia sie co do konkretów na vitalii.
15 kwietnia 2019, 08:34
Coraz bardziej zaczynam myśleś że to jednak Trolling.
Sama zainteresowana z idealnym metabolizmem i wadze 140kg zniknęłą z forum, i na prawdę nie chce mi się wierzyć że jakikolwiek dietetyk, nawet taki zamozwańczy lub po kursie internetowym, opowiadałby aż takie bzdury... I do tego sama zainteresowana, która wydaje się nie posiadać zdolności samodzielnego myślenia... Coś tu jest nie halo
15 kwietnia 2019, 08:37
gdybyś Ty miała 62 lata, to ja bym jeszcze zrozumiała, że wierzysz w teorię że tłuszcz odkłada się z tłuszczu i ze nie potrafisz wyszukac sobie informacji tylko ślepo ufasz dietetykowi. Ale masz 22...cóż, uposledzenie wchłaniania i dysfunkcje metaboliczne istnieją, ale one maja konkretne objawy i ich pełne diagnozowanie idzie w miesiące o ile nie lata. Trudno sie oprzeć wrażeniu, że jak ktoś waży 140 kilo to faktycznie coś jest na rzeczy. Zatem marsz do lekarza, na poczatek oczywiście rodzinnego, żeby zlecił badania i pokierował do specjalistów. Otyłośc olbrzmia to nie jest przypadek do radzenia sie co do konkretów na vitalii.
No proszę Cię Cyrica. Stary, to nie znaczy, że głupi
15 kwietnia 2019, 08:53
No proszę Cię Cyrica. Stary, to nie znaczy, że głupigdybyś Ty miała 62 lata, to ja bym jeszcze zrozumiała, że wierzysz w teorię że tłuszcz odkłada się z tłuszczu i ze nie potrafisz wyszukac sobie informacji tylko ślepo ufasz dietetykowi. Ale masz 22...
ja nie twierdzę, że głupi, ale że bardziej osadzony w swoich utartych schematach sprzed lat, kiedy pamięta się jeszcze rewelacje z Superlinii czy KKG. Dwudziestolatka nawet nie powinna wiedziec co to jest ;)
15 kwietnia 2019, 11:05
Nie wierzę w to co czytam!!!Bez badań i tylko po wskazaniach jakiejś wagi? Przy wadze 140 kg?1500 kcal przy wadze 140 kg?Super przemiana materii, a jednocześnie otyłość przy braku spożywania niedużej ilości kalorii?I co to za bzdury z nietrawieniem tłuszczu i automatycznym jego odkładaniem??? Są takie jednostki chorobowe, gdzie metabolizm tłuszczów jest upośledzony, ale stwierdzenie tego wymaga szczegółowej diagnostyki, na boga!Powinnaś poszukać pomocy u dietetyka klinicznego, takiego z prawdziwym dyplomem i wiedzą. Najlepiej w poradnii specjalistycznej. Nie u "dietetyczki" z tanitą za trzy stówki z Chin.Nie mam żadnych problemów, nigdy nie miałam, na nic się nie leczę. Stwierdził to na podstawie badań na takiej wadze, która mnie skanowała jakoś. Tam się wypisało wszystko, tłuszcz, woda, wiek itp. I tyle po tych badaniach ustalił mi dietę 1500kcal chyba tam było i tyle. I to był koniec wizyty :/Masz jakieś problemy z wątrobą, trzustką? Na jakiej podstawie to stwierdził? Jakie badania pod tym kątem miałaś robione?Sęk w tym, że dietetyk po prostu powiedział mi, że trawię wszystko prócz tłuszczu...Nie wiem, nie znam się...Mówił, że organizm nie radzi sobie z tłuszczem :( że wszystko we mnie zostaje...Dlatego szukam pomocy, jakiegoś dobrego dietetyka, który mnie poprowadzi. Widocznie trafiam na słabych, dlatego zaczęłam szukać pomocy tutaj...
Tak jak pisałam na początku, nie zmyślam inaczej nie prosiłabym o porady.. Po prostu cytuje dietetyka. Gdybym chciała jakąś burze robić to na pewno nie robiłabym tego na vitali i nie śmiejąc się z samej siebie..
15 kwietnia 2019, 11:21
Dla wszystkich co ze mnie się śmieją napiszę wszystko w jednym wpisie.
Odchudzanie zaczęłam w wieku 11 lat, gdy prababcia wysłała mnie do sanatorium, miałam robione badania, w których stwierdzono, że przemianę materii mam dobrą i nie tyję przez złe nawyki żywieniowe ani brak ruchu.W sanatorium mimo tego, że nic nie jadłam prawie ( zawsze byłam nie jadkiem) to nic nie schudłam. Co do moich badań nic więcej się nie dowiedziałam, rodzina olała sprawę, a dowiedziałam się o tym dopiero kilka dni temu jak na rodzinnym obiedzie wyszło!!! Gdzie się załamałam, bo całe życie walczę o to by schudnąć, a okazuję się, że to jednak nie przez jedzenie i ruch!
To samo powiedział mi pół roku temu lekarz stwierdzając to po - badaniach na wadze, która skanowała mój poziom tłuszczu, wody, wiek itd. Jedyne co zrobiłam sama z siebie morfologie sobie i nic nie wyszło prócz anemii, z którą też walczę. Dostałam dietę, której miałam się trzymać - trzymałam i nic nie schudłam, może z 2 kilo przez te pół roku. Dieta 1500kcal. ( które wmuszałam na siłę) Wierzcie lub nie mam problem z jedzeniem, dania, które mi zaproponował dietetyk były dla mnie i tak za duże więc miałam zostawiać na talerzu i nie kończyć tego co już nie dawałam rady i tak było.
Ruchu mam dużo - do pracy jezdze rowerem + 3x spacer z psem po godzinę ( pies jest trenujacy wiec sporo sie ruszamy) oraz ćwiczenia rano i wieczorem. po 15/20 minut. + gdy mam czas wolny dochodzi do tego rowerek 1-3h dziennie w różnym tempie.
CO DO WPISU W PAMIĘTNIKU - tak, napisałam, że chce schudnąć 30-40kg ale nikt nie spytał dlaczego tak, a od razu wpisy, że jestem nienornalna i jestem trollem - otóż nie, to jest pamiętnik...nie sądziłam, że ktoś TUTAJ będzie mnie oceniał.... Zawsze stawiam sobie takie cele, lubię przesadzić, ponieważ bardziej się wtedy nakręcam na to psychicznie i mi to pomaga. Zdaję sobie z tego sprawę, że nie schudnę tyle ale ja stawiam sobie takie cele zawsze przesadne, to jest mój sposób na mnie i na moją psychikę i przykro mi, ze ktoś mnie z takiego powodu wyśmiewa szczególnie, że ta strona jest o ludziach, którzy się odchudzają lub chcą przytyć każdy jakoś próbuje się do tego przekonać lub sobie psychicznie pomóc. Mi pomaga myśl taka jaką wpisałam do pamiętnika.
Co do tego ile mam to konto... Nie jestem wieloletnią czytelniczką. Mam je długo, bo zawsze szukałam motywacji na takich stronach jak ta, a konto pomagało mi, bo oglądałam jak inni chudną - niestety moja rodzina nie była chętna mi pomóc więc wracałam tu co jakiś czas tylko poczytać. Trochę to smutne, że takie to śmieszne. Troszkę się zawiodłam. Czytałam zawsze różne posty dużo osób takich życzliwych, a ja dostałam kopa w dupę, trochę to demotywuje..
Dziękuję bardzo za pomoc niektórym co zdecydowali się napisać mi dobre słowa i jakoś pomóc... Na pewno zrobię badania i zacznę z dieta na własną rękę. Mam nadzieję, że będą postępy.
Pozdrawiam i dziękuje.
15 kwietnia 2019, 11:35
Zapytaj rodzicow czy dawali ci slodycze, zamiast obiadu, bo to taki prosty mechanizm, trzeba dac dziecku czekoladke, bo biedne nic nie zjadlo. Ale teraz najwazniejsze - to sprawdz insulinoodpornosc i tarczyce (pakiet z przeciwcialami)- bo to sa dwa podstawowe powody na otylosc z tak zwanego powietrza. Ostatni powod na tycie z powietrza - to alergie pokarmowe, ale nie wspominasz o bolach brzucha, wiec to raczej nie.... Poza tym nie obrazaj sie, ale po prostu w glowie sie nie miesci, ze masz problem od x lat z otyloscia i zamiast do lekarza pôszlas do jakiegos dietetyka samozwanca, ktory kupil sobie wage w castoramie i naukowca udaje. Wiec albo ie zrozumialas co ci powiedzial, albo ci bajek naopowiadal , a ty w dobrej wierze powtarzasz - rada: nie powtarzaj
Tak wiec jeszcze raz - polecam zrobic badania krwi i moczu ( zlecenie od lekarza rodzinnego) oraz kupic ze dwie ksiazki o zdrowym odzywianiu i poczytac.
15 kwietnia 2019, 11:49
Moja ciotka też wszystkim wmawiała że je jak ptaszek i nie wie od czego tyje. A ważyła pewnie ze 150kg. Aż ją raz odwiedziłam niespodziewanie i zastałam leżącą w łóźku przed telewizorem z pudełkiem pączków. A na stole była cała masa rozmaitych papierków po słodyczach. To co opisujesz, bardzo mi przypomina tą historię. Ona też doszukiwała się chorób, twierdziła że nikt jej nie chce pomóc i że prawie nic nie je. Dlatego uważam że grunt to nie oszukiwać samego siebie.