Temat: Jestem załamana! :( nie wiem co robić :( pomóżcie!!!

Jestem po dwóch ciążach, ważę 89 kg. Jestem otyła :( kolana mi wysiadają i pani dr powiedziała że muszę schudnąć ale nie wiem jak się za to zabrać żeby zrobić to z głową bez efektu jojo itp. Nie jem regularnie jakoś tak nie potrafię. Nie umiem komponować posiłków :( Proszę pomóżcie mi i napiszcie co mam zrobić. No i żeby dieta była tania. Nie umiem liczyć kcal. Mam rowerek stacionarny (czy jakoś tak) taki najzwyklejszy.

Pasek wagi
ja wypijam 2-3 litry, to jest norma
Pasek wagi
20 lat i 2 dzieci ? powodzenia...
Pasek wagi

missnn napisał(a):

20 lat i 2 dzieci ? powodzenia...


i co w związku z tym?
Pasek wagi
ja pije tylko kawe, herbaty i napoje.soki i mozna zyc normalnie. wody nie tkne.

co do odchudzania to powiem tak, dostosuj diete do swojego trybu zycia. spotykasz sie z rodzina, ze znajomymi? gotujesz dla wszystkich? to musisz miec silna wole zeby wszystkim odmawiac produktow ktore tutaj dziewczyny kaza ci eliminowac. umiar i ruszac sie. ludzie traca motywacje bo probuja  jesc przekaski na spotkaniach, a potem mowia ze nie moga sie odchudzac bo nie potrafia odmawiac. nie sluchaj ze nie mozesz jesc chleba ani ziemniakow. to bzdury jakis fanatykow.

dieta ma trwac cale zycie bo co to za dieta jak odmowisz sobie na rok wszystkiego a potem przyjdzie ci jojo bo sie rzucisz? albo bedziesz siedzie cicho o  suchym pysku na grilu bo wszystko bedzie zakazane.
nakladaj polowe porcji
Pasek wagi

wrednababa56 napisał(a):

ja pije tylko kawe, herbaty i napoje.soki i mozna zyc normalnie. wody nie tkne. co do odchudzania to powiem tak, dostosuj diete do swojego trybu zycia. spotykasz sie z rodzina, ze znajomymi? gotujesz dla wszystkich? to musisz miec silna wole zeby wszystkim odmawiac produktow ktore tutaj dziewczyny kaza ci eliminowac. umiar i ruszac sie. ludzie traca motywacje bo probuja  jesc przekaski na spotkaniach, a potem mowia ze nie moga sie odchudzac bo nie potrafia odmawiac. nie sluchaj ze nie mozesz jesc chleba ani ziemniakow. to bzdury jakis fanatykow.dieta ma trwac cale zycie bo co to za dieta jak odmowisz sobie na rok wszystkiego a potem przyjdzie ci jojo bo sie rzucisz? albo bedziesz siedzie cicho o  suchym pysku na grilu bo wszystko bedzie zakazane.nakladaj polowe porcji


nie schudniesz jedząc wszystko co lubisz, tylko dlatego, ze nie potrafisz sobie tego odmówić! dieta chyba na tym polega, ze trzeba sobie odmówić niektórych rzeczy? Jak ja lubię czekoladę to mam ją wpieprzać kiedy tylko najdzie mnie ochota, tylko zmniejszyć porcję o połowę i schudnę? A jak ktoś jadł 3 razy dziennie pączka to dalej może je jeść, tylko po połowie i schudnie? No co Ty gadasz?
Pasek wagi

montignaczka napisał(a):

wrednababa56 napisał(a):

ja pije tylko kawe, herbaty i napoje.soki i mozna zyc normalnie. wody nie tkne. co do odchudzania to powiem tak, dostosuj diete do swojego trybu zycia. spotykasz sie z rodzina, ze znajomymi? gotujesz dla wszystkich? to musisz miec silna wole zeby wszystkim odmawiac produktow ktore tutaj dziewczyny kaza ci eliminowac. umiar i ruszac sie. ludzie traca motywacje bo probuja  jesc przekaski na spotkaniach, a potem mowia ze nie moga sie odchudzac bo nie potrafia odmawiac. nie sluchaj ze nie mozesz jesc chleba ani ziemniakow. to bzdury jakis fanatykow.dieta ma trwac cale zycie bo co to za dieta jak odmowisz sobie na rok wszystkiego a potem przyjdzie ci jojo bo sie rzucisz? albo bedziesz siedzie cicho o  suchym pysku na grilu bo wszystko bedzie zakazane.nakladaj polowe porcji
nie schudniesz jedząc wszystko co lubisz, tylko dlatego, ze nie potrafisz sobie tego odmówić! dieta chyba na tym polega, ze trzeba sobie odmówić niektórych rzeczy? Jak ja lubię czekoladę to mam ją wpieprzać kiedy tylko najdzie mnie ochota, tylko zmniejszyć porcję o połowę i schudnę? A jak ktoś jadł 3 razy dziennie pączka to dalej może je jeść, tylko po połowie i schudnie? No co Ty gadasz?

Dobrze gada. Chodzi jej o zmieszczenie się w limicie kalorii, a tak jedząc, nawet jeśli w diecie codziennie są słodycze, da sie schudnąć. Od tego mamy sport. Wredna Baba jest pierwszym przykładem, ja drugim. Dieta polega na tym, żeby jeść to co lubisz i chudnąć, bo jest na całe życie, a nie na 5 miesięcy odchudzania. 
Pasek wagi

montignaczka napisał(a):

wrednababa56 napisał(a):

ja pije tylko kawe, herbaty i napoje.soki i mozna zyc normalnie. wody nie tkne. co do odchudzania to powiem tak, dostosuj diete do swojego trybu zycia. spotykasz sie z rodzina, ze znajomymi? gotujesz dla wszystkich? to musisz miec silna wole zeby wszystkim odmawiac produktow ktore tutaj dziewczyny kaza ci eliminowac. umiar i ruszac sie. ludzie traca motywacje bo probuja  jesc przekaski na spotkaniach, a potem mowia ze nie moga sie odchudzac bo nie potrafia odmawiac. nie sluchaj ze nie mozesz jesc chleba ani ziemniakow. to bzdury jakis fanatykow.dieta ma trwac cale zycie bo co to za dieta jak odmowisz sobie na rok wszystkiego a potem przyjdzie ci jojo bo sie rzucisz? albo bedziesz siedzie cicho o  suchym pysku na grilu bo wszystko bedzie zakazane.nakladaj polowe porcji
nie schudniesz jedząc wszystko co lubisz, tylko dlatego, ze nie potrafisz sobie tego odmówić! dieta chyba na tym polega, ze trzeba sobie odmówić niektórych rzeczy? Jak ja lubię czekoladę to mam ją wpieprzać kiedy tylko najdzie mnie ochota, tylko zmniejszyć porcję o połowę i schudnę? A jak ktoś jadł 3 razy dziennie pączka to dalej może je jeść, tylko po połowie i schudnie? No co Ty gadasz?


czyli albo trzeba siedziec w domu bo po drodze lody tez kusza, wesela to domowe jedzenie, to samo imprezy, albo zrezygnowac z odchudzania, ja zrobilam to drugie bo moj weekend jest towarzystki i wszystko z tygodnia bym zaprzepascila,  nie smialabym powiedziec tesciowej ani pratesciowej (jej mama) ze zle gotuje  a czasem jem u nich. w dodatku chodze na imieniny i na swieta do nich. stwierdzilam ze szkoda zycia na eliminacje wszystkiego. teraz mnie ogranicza gojenie ran, co smieszne, moge zjesc kopytka/ pyzy ale kasze gryczana mam zakazana a potem bede jesc wszystko co nie zaszkodzi mi na jelito
Pasek wagi
ok, ja to wszystko rozumiem, sama liczę kalorie (mniej więcej), ćwiczę codziennie juz od ponad 7 miesięcy, ale też zważam na to co jem, nie jem wszystkiego co popadnie. Pewnie, ze idąc na jakąś imprezę rodzinną nie siedze i nie patrzę jak inni jedzą, ale na co dzień staram się, zeby na mój talerz trafiały rzeczy w miarę zdrowe. Nie wiem czy zastąpienie pewnych rzeczy innymi w zdrowszej wersji jest na 5 miesięcy. Dla mnie to sposób żywienia na całe zycie
Pasek wagi

montignaczka napisał(a):

ok, ja to wszystko rozumiem, sama liczę kalorie (mniej więcej), ćwiczę codziennie juz od ponad 7 miesięcy, ale też zważam na to co jem, nie jem wszystkiego co popadnie. Pewnie, ze idąc na jakąś imprezę rodzinną nie siedze i nie patrzę jak inni jedzą, ale na co dzień staram się, zeby na mój talerz trafiały rzeczy w miarę zdrowe. Nie wiem czy zastąpienie pewnych rzeczy innymi w zdrowszej wersji jest na 5 miesięcy. Dla mnie to sposób żywienia na całe zycie

W tej chwili przyznałaś mi rację, ale wcześniej totalnie naskoczyłaś na Wredną, chyba nie chciało Ci sie pomysleć nad jej wypowiedzią, co? Ja akurat licze kalorie dokładnie i tez nie jem wszystkiego, co popadnie, ale zrozum, że można jeść też tzw. śmieciowe jedzenie i też schudnąć. Inną rzeczą jest to, że organizm mimo wszystko na takiej diecie jest 'zagłodzony', wiadomo z jakich powodów. 
Pasek wagi

LeiaOrgana7 napisał(a):

montignaczka napisał(a):

ok, ja to wszystko rozumiem, sama liczę kalorie (mniej więcej), ćwiczę codziennie juz od ponad 7 miesięcy, ale też zważam na to co jem, nie jem wszystkiego co popadnie. Pewnie, ze idąc na jakąś imprezę rodzinną nie siedze i nie patrzę jak inni jedzą, ale na co dzień staram się, zeby na mój talerz trafiały rzeczy w miarę zdrowe. Nie wiem czy zastąpienie pewnych rzeczy innymi w zdrowszej wersji jest na 5 miesięcy. Dla mnie to sposób żywienia na całe zycie
W tej chwili przyznałaś mi rację, ale wcześniej totalnie naskoczyłaś na Wredną, chyba nie chciało Ci sie pomysleć nad jej wypowiedzią, co? Ja akurat licze kalorie dokładnie i tez nie jem wszystkiego, co popadnie, ale zrozum, że można jeść też tzw. śmieciowe jedzenie i też schudnąć. Inną rzeczą jest to, że organizm mimo wszystko na takiej diecie jest 'zagłodzony', wiadomo z jakich powodów. 


Kochana ja nie naskoczyłam, ale przeczytaj jak Ona to napisała i jak można to było zrozumiec...jestem daleka od naskakiwania na kogokolwiek...widzę, ze tworza się tu kółka wzajemnej adoracji i nikt inny nie ma prawa zabrac głosu
Pasek wagi