Temat: Jestem załamana! :( nie wiem co robić :( pomóżcie!!!

Jestem po dwóch ciążach, ważę 89 kg. Jestem otyła :( kolana mi wysiadają i pani dr powiedziała że muszę schudnąć ale nie wiem jak się za to zabrać żeby zrobić to z głową bez efektu jojo itp. Nie jem regularnie jakoś tak nie potrafię. Nie umiem komponować posiłków :( Proszę pomóżcie mi i napiszcie co mam zrobić. No i żeby dieta była tania. Nie umiem liczyć kcal. Mam rowerek stacionarny (czy jakoś tak) taki najzwyklejszy.

Pasek wagi
Jeżeli faktycznie nie umiesz się bawić w komponowanie posiłków itp, udaj się do DOBREGO dietetyka. On poda ci wszystko na tacy, powie co kiedy masz jeść i ile masz ćwiczyć.. no i nie będzie efekty jojo :)

montignaczka napisał(a):

Kochana ja nie naskoczyłam, ale przeczytaj jak Ona to napisała i jak można to było zrozumiec...jestem daleka od naskakiwania na kogokolwiek...widzę, ze tworza się tu kółka wzajemnej adoracji i nikt inny nie ma prawa zabrac głosu

Normalnie napisała, jak to ona, zrozumiałam ją, za to Twoja wypowiedź wydała mi się dość... agresywna, stąd moja reakcja. 'Kółka adoracji', masz na myśli mnie i Babę? No nie bardzo, Baba nie należy do kółek adoracji, ja po prostu w tym momencie popieram jej 'filozofię' żywienia, bo na własnym przykładzie wiem, że się sprawdziła. Co więcej, uważam, że wcześniej niepotrzebnie głodziłam się i katowałam dietami, skoro można osiągnąć to samo i zachować możliwość jedzenia przysmakow. 
Pasek wagi
Miałam taki sam brzuch po ciążach o obżarstwie, ale ważyłam ponad 100 kg i dałam radę. Ty na pewno też sobie poradzisz tylko trzeba trochę dyscypliny i zaparcia. Tu jest dużo dziewczyn, które wiedzą co i jak i na pewno pomogą. Życzę powodzenia w walce z kilogramami.
Pasek wagi

montignaczka napisał(a):

wrednababa56 napisał(a):

ja pije tylko kawe, herbaty i napoje.soki i mozna zyc normalnie. wody nie tkne. co do odchudzania to powiem tak, dostosuj diete do swojego trybu zycia. spotykasz sie z rodzina, ze znajomymi? gotujesz dla wszystkich? to musisz miec silna wole zeby wszystkim odmawiac produktow ktore tutaj dziewczyny kaza ci eliminowac. umiar i ruszac sie. ludzie traca motywacje bo probuja  jesc przekaski na spotkaniach, a potem mowia ze nie moga sie odchudzac bo nie potrafia odmawiac. nie sluchaj ze nie mozesz jesc chleba ani ziemniakow. to bzdury jakis fanatykow.dieta ma trwac cale zycie bo co to za dieta jak odmowisz sobie na rok wszystkiego a potem przyjdzie ci jojo bo sie rzucisz? albo bedziesz siedzie cicho o  suchym pysku na grilu bo wszystko bedzie zakazane.nakladaj polowe porcji
nie schudniesz jedząc wszystko co lubisz, tylko dlatego, ze nie potrafisz sobie tego odmówić! dieta chyba na tym polega, ze trzeba sobie odmówić niektórych rzeczy? Jak ja lubię czekoladę to mam ją wpieprzać kiedy tylko najdzie mnie ochota, tylko zmniejszyć porcję o połowę i schudnę? A jak ktoś jadł 3 razy dziennie pączka to dalej może je jeść, tylko po połowie i schudnie? No co Ty gadasz?


Ona tak gada od dobrych 2 lat? Skoro ta Twoja dieta taka dobra,to czemu taka nie skuteczna?

LeiaOrgana7 napisał(a):

montignaczka napisał(a):

Kochana ja nie naskoczyłam, ale przeczytaj jak Ona to napisała i jak można to było zrozumiec...jestem daleka od naskakiwania na kogokolwiek...widzę, ze tworza się tu kółka wzajemnej adoracji i nikt inny nie ma prawa zabrac głosu
Normalnie napisała, jak to ona, zrozumiałam ją, za to Twoja wypowiedź wydała mi się dość... agresywna, stąd moja reakcja. 'Kółka adoracji', masz na myśli mnie i Babę? No nie bardzo, Baba nie należy do kółek adoracji, ja po prostu w tym momencie popieram jej 'filozofię' żywienia, bo na własnym przykładzie wiem, że się sprawdziła. Co więcej, uważam, że wcześniej niepotrzebnie głodziłam się i katowałam dietami, skoro można osiągnąć to samo i zachować możliwość jedzenia przysmakow. 


No widzisz,a ja zrozumiałam ją troszeczkę inaczej, za to z Twoją wypowiedzią się zgadzam, bo sama chociaż bedac na Montignacu też czasem sobie pozwalam na drobne odskocznie i schudlam, ale zaznaczam, ze bardzo dużo ćwiczę...jednak uważam, że śmieciowe jedzenie warto ograniczyć juz nie tylko po to zeby szybciej schudnąc, ale ja zwyczajnie odczuwam inne plusy z tego tytułu, między innymi poprawę samopoczucia pod postacią wyregulowanego ciśnienia, braku bólów głowy, które występowały u mnie codziennie i wiele wiele innych, więc dlatego obstawiam zdrowe odżywianie
Pasek wagi

LeiaOrgana7 napisał(a):

montignaczka napisał(a):

wrednababa56 napisał(a):

ja pije tylko kawe, herbaty i napoje.soki i mozna zyc normalnie. wody nie tkne. co do odchudzania to powiem tak, dostosuj diete do swojego trybu zycia. spotykasz sie z rodzina, ze znajomymi? gotujesz dla wszystkich? to musisz miec silna wole zeby wszystkim odmawiac produktow ktore tutaj dziewczyny kaza ci eliminowac. umiar i ruszac sie. ludzie traca motywacje bo probuja  jesc przekaski na spotkaniach, a potem mowia ze nie moga sie odchudzac bo nie potrafia odmawiac. nie sluchaj ze nie mozesz jesc chleba ani ziemniakow. to bzdury jakis fanatykow.dieta ma trwac cale zycie bo co to za dieta jak odmowisz sobie na rok wszystkiego a potem przyjdzie ci jojo bo sie rzucisz? albo bedziesz siedzie cicho o  suchym pysku na grilu bo wszystko bedzie zakazane.nakladaj polowe porcji
nie schudniesz jedząc wszystko co lubisz, tylko dlatego, ze nie potrafisz sobie tego odmówić! dieta chyba na tym polega, ze trzeba sobie odmówić niektórych rzeczy? Jak ja lubię czekoladę to mam ją wpieprzać kiedy tylko najdzie mnie ochota, tylko zmniejszyć porcję o połowę i schudnę? A jak ktoś jadł 3 razy dziennie pączka to dalej może je jeść, tylko po połowie i schudnie? No co Ty gadasz?
Dobrze gada. Chodzi jej o zmieszczenie się w limicie kalorii, a tak jedząc, nawet jeśli w diecie codziennie są słodycze, da sie schudnąć. Od tego mamy sport. Wredna Baba jest pierwszym przykładem, ja drugim. Dieta polega na tym, żeby jeść to co lubisz i chudnąć, bo jest na całe życie, a nie na 5 miesięcy odchudzania. 


Poprawka,Ty jesteś na to przykładem,tyle już schudłaś więc Tobie można wierzyć na słowo. Wrednej nie za bardzo.

montignaczka napisał(a):

LeiaOrgana7 napisał(a):

montignaczka napisał(a):

Kochana ja nie naskoczyłam, ale przeczytaj jak Ona to napisała i jak można to było zrozumiec...jestem daleka od naskakiwania na kogokolwiek...widzę, ze tworza się tu kółka wzajemnej adoracji i nikt inny nie ma prawa zabrac głosu
Normalnie napisała, jak to ona, zrozumiałam ją, za to Twoja wypowiedź wydała mi się dość... agresywna, stąd moja reakcja. 'Kółka adoracji', masz na myśli mnie i Babę? No nie bardzo, Baba nie należy do kółek adoracji, ja po prostu w tym momencie popieram jej 'filozofię' żywienia, bo na własnym przykładzie wiem, że się sprawdziła. Co więcej, uważam, że wcześniej niepotrzebnie głodziłam się i katowałam dietami, skoro można osiągnąć to samo i zachować możliwość jedzenia przysmakow. 
No widzisz,a ja zrozumiałam ją troszeczkę inaczej, za to z Twoją wypowiedzią się zgadzam, bo sama chociaż bedac na Montignacu też czasem sobie pozwalam na drobne odskocznie i schudlam, ale zaznaczam, ze bardzo dużo ćwiczę...jednak uważam, że śmieciowe jedzenie warto ograniczyć juz nie tylko po to zeby szybciej schudnąc, ale ja zwyczajnie odczuwam inne plusy z tego tytułu, między innymi poprawę samopoczucia pod postacią wyregulowanego ciśnienia, braku bólów głowy, które występowały u mnie codziennie i wiele wiele innych, więc dlatego obstawiam zdrowe odżywianie

Ej, no chyba powinnaś się już dawno przyzwyczaić do jej tonu wypowiedzi ;) Jasne, że warto ograniczać śmieciowe żarcie, co z tego, że się chudnie, skoro ciało już tak ładnie nie wygląda, jakby mogło po zdrowej diecie ;) Osobiście lubię jeść i gotować, więc dietetyczny sernik czy lazania to już dla mnie żaden fast food, skoro można zrobić samemu zdrowszą, równie pyszną wersję. No ale niektórym nie chce się pichcić/nie mogą/mają bujne życie towarzyskie i dieta już inna ;)
Pasek wagi
wbrew pozorom nie zaglądam aż tak często na forum, zeby być przyzwyczajona do czegokolwiek ;)
Pasek wagi
Malymi kroczkami dojdziesz do celu :)
Dieta przykladowa:
Śniad. bułka razowa z twarogiem chudym warzywami, chuda szynka, jakis serek albo zamiast tego owsianka z owocami albo pestkami, orzechami itp
II Śniad. np jogurt naturalny z jakims owocem, albo jak na sniadanie zjesz owsianke to na II bułke
Obiad: piers z kurczaka i warzywa na parze, ciemny makaron, kasze, ryze mozliwosci jest mnostwo :D
Podwieczoreek: owoc, lub jak musisz to cos slodkiego ale w malej dawce :D
Kolacja: serek wiejski + warzywa, jajka, ciemne pieczywo

Unikaj pszennego pieczywa, slodyczy, fast foodow, smazonego
gotuj na parze lub piecz w piekarniku
jak musisz smazyc to najlepiej bez tluszczu lub na lyzce oliwy
nie pij gazowanego, ani sokow slodkich

i ruszaj sie :) na poczatek moga byc spacery lub rowerek :) co 2 dzien zeby sie nei zniechecic, potem np 5 dni w tygodniu a sobota i neidziela na odpoczynek :)
Pasek wagi

montignaczka napisał(a):

wbrew pozorom nie zaglądam aż tak często na forum, zeby być przyzwyczajona do czegokolwiek ;)
Tośmy offtopa strzeliły ;) 

Zresztą, nic nowego nie wniosę, Samosa napisała chyba najlepiej, mogę Cię pocieszyć, że te rozstępy zbladną, a Ty starując z dużej wagi będziesz miała początkowo szybkie rezultaty, więc i motywacji nie zabraknie. Wiek też jest Twoim atutem. 
Pasek wagi