Szok, ponad dwa lata mnie tu nie było. Ale w końcu są efekty. Jest motywacja i waga schodzi. Dieta mż i fitness. Do przodu
Ostatnio dodane zdjęcia
O mnie
Archiwum
Informacje o pamiętniku:
Odwiedzin: | 5367 |
Komentarzy: | 27 |
Założony: | 8 marca 2010 |
Ostatni wpis: | 28 czerwca 2018 |
Postępy w odchudzaniu
Szok, ponad dwa lata mnie tu nie było. Ale w końcu są efekty. Jest motywacja i waga schodzi. Dieta mż i fitness. Do przodu
Dziś byłam na trx - ćwiczenia na taśmach - super sprawa. Polecam wszystkim. Czuję się świetnie, słońce świeci. Chce się żyć.
2 kg mniej, wreszcie! Fitness 2x w tygodniu, głównie trx - super sprawa, w pozostałe dni brzuszki, słodzik erytrytol, kasza jaglana, odstawienie słodyczy, mniej pieczywa. Dodatkowo Therm Line Fast. Mam nadzieję, że pójdzie tak dalej.
Na razie bez pozytywnych zmian
Osiągnęłam wagę, którą chyba miałam w ciąży - 80 kg. A do Wielkanocy miało być 70, żeby chociaż 75. Cóż, plan jest teraz taki: trx 2x w tygodniu w klubie Fitness, ćwiczenia w domu, gdy nie chodzę na fitness, zero cukru - kupiłam w końcu słodzik, który nie smakuje jak słodzik - erytrytol, w diecie kasza jaglana. Walczę.
Nie udało się zrzucić 6kg do Bożego Narodzenia. Wręcz przeciwnie. Przyszedł jednak Nowy Rok, zmieniłam klub fitness, jesienią kupiłam rower. Działam.
Mój mąż musi się też odchudzić ze względów zdrowotnych. Mam wsparcie.
W klubie fitness spróbowałam trx, fajne ćwiczenia. Chcesz poczuć wszystkie mięśnie? Zacznij trx. Niby niewinne ćwiczenia a efekt jest, polecam.
Córka (11 lat) rok temu też tyła ale teraz jest znacznie lepiej, mniej je łakoci, więcej się rusza. "Złapała" fajną linię.
Minęły wakacje...gorące...egipskie...z błogim nicnierobieniem (chociaż był aqaaerobic) i o dziwo nie przytyłam.... Niemniej dobrze nie jest. Rodzina nie komentuje za to znajoma wczoraj dołożyła: "nie zaszkodzi mamie bieganie za dzieckiem na rowerze". To prawda, ale przykro jakoś to usłyszeć od obcego jednak człowieka. Jej córka walczy z nadwagą i tu komentarza nie ma (mojego też nie). No cóż. Mimo wszystko jest to jednak motywacja. Fitness start! Do wigilii chciałabym zrzucić 6kg. Wiem, to nie jest wyczyn, ale jeszcze trzeba się nie poddać kurczę po drodze.
2015. Po ostatnich sukcesach odpuściłam sobie znowu a to czasu nie miałam i powrót do wagi 76. Od razu ból kostki (rozchwiany staw skokowy) - gdy ważę mniej tak tego nie czuję. Tak więc muszę ponownie wziąć się w garść. Męczy mnie taka waga.
Po niepowodzeniach z początku roku szkolnego u mojej córki pojawiły się sukcesy. Piątki i szóstki ale wymaga to sporej pracy. Teraz przez przerwę świąteczną odpoczywała, należało jej się.
Nowy rok szkolny i nieoczekiwany sukces
Urlop minął wspaniale, Bułgaria była przyjazna i gorąca. Morze Czarne ciepłe i zawsze wzburzone. Rumunia po drodze oszałamiająca cudownymi górami.
Przyszła szara rzeczywistość czyli rok szkolny. Wydawało się, że nie będzie tak źle. Dotąd moja córka uczyła się bardzo dobrze, ale w czwartej klasie nie do końca potrafi się odnaleźć. Nie widziałam, że dotyczy to także wielu innych dzieci i byłam na nią zła. Sądziłam, że jeszcze żyje wakacjami i nie za bardzo jej się chce. Jestem nerwowa, trochę pokrzyczałam a wczoraj porozmawiałam z innymi matkami i okazało się, że i inne dobre uczennice nie brylują teraz wcale i muszą się przestawić na inny system nauki, oceniania itd, więc skruszona spuściłam z tonu. Nawet okazało się, że córka najlepiej z najbliższych koleżanek napisała pierwsze dyktando. Inna sprawa, że uważam je za trudne jak na pierwszy raz, ale nie będę z nauczycielką dyskutować.
Córka chodzi na trochę zajęć dodatkowych a w sobotę na basen i gimnastykę korekcyjną. Ćwiczyła kiedyś w państwowym ośrodku rehabilitacyjnym, teraz w prywatnym z umową z NFZ i... nie ma porównania. Niestety od razu widać co niczyje a co prywatne.
Powrócił więc do mnie optymizm w związku z dzieckiem i jej szkołą.
A teraz mój sukces. 2 kg mniej od ostatniego pomiaru. Na urlopie trochę sobie odpuściłam, ale po powrocie wróciłam do ćwiczeń i ograniczenia słodyczy itd. Efekt mnie dziś zachwycił.
Efekty są. Od początku lipca 4 kg. Ćwiczenia, Therm line, brak słodyczy dają efekty, czerwona herbata, otręby, dużo wody. Jestem zadowolona, nie czuję się jak balon ale do celu jeszcze droga dość daleka. Systematyczność daje efekt, pilnuję się teraz i naprawdę nie trzeba wielkich wyrzeczeń i poświęceń. Czasem widzę w tv osoby, które wmawiają chyba sobie, że się świetnie czują z nadwagą. Nikt mi nie powie, że można się z tym dobrze czuć, bo ja się nie czuję. Szybciej się męczę, pomijam frustrację odzieżową, gdy nie wchodzisz w połowę ubrań z szafy. Ale gdy na wadze "wskazówka cofa się" - to daje power na nowy dzień. Nie poddawajmy się. Za tydzień zaczynam urlop, Morze Czarne czeka.
A, jeszcze we wrześniu chcę kupić rower. Dziecko nauczyło się jeździć, to będziemy jeździć razem.