Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Ślub już za 35 dni...

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 21460
Komentarzy: 143
Założony: 13 marca 2010
Ostatni wpis: 27 lipca 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
biedrona5

kobieta, 39 lat, Bydgoszcz

165 cm, 66.30 kg więcej o mnie

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

5 września 2010 , Skomentuj

Dziś krótko. Jutro ważenie, a ja dzisiaj się obżarłam. Zjadłam 2 całe paski czekolady, 3 ciastka i 3 śliwki w czekoladzie. I to było już po kolacji. A na kolacje miałam ochotę na parówkę wiec zjadłam az 2. I do tego bułka ziarnista i 2 łyżki ketchupu. Wcześniejsza część dnia była w miarę ok. Po zjedzeniu tego wszystkiego zrobiłam 380 brzuszków i 1000 skoków na skakance. Ale pewnie nawet połowy tego co zjadłam nie spaliłam. Pojezdzilam tez dzisiaj pół godzinki na rowerku. Od jutra przez tydzień będę nim jeżdziła do pracy. Autko niech sobie odpocznie.

Dobrej nocy wam życzę :*

3majcie kciuki za jutrzejsze ważenie... Mam złe przeczucia...

4 września 2010 , Komentarze (3)

No to wczoraj zawaliłam. Przed południem nie wytrzymałam i zjadłam kilka ciastek a wieczorkiem współlokatorka zaprosiła na piwko. Do piwka były oczywiście paluszki, ciasteczka... Ahhhhh no zbyt dużo nie zjadłam, ale jednak troszkę tak. Dzisiaj już jestem grzeczna. Mam w planach zakupy, ale za karę nie kupię sobie żadnego ciucha. Nie zasłużyłam. A w poniedziałek raniutko ważenie... Boję się, ale też jestem ciekawa wyniku...

Miłego dnia Kochane :)

2 września 2010 , Komentarze (1)

Mam dzisiaj mega zwariowany i mega długi dzień. Wstałam o 4 żeby pójść do pracy. Jak wróciłąm po 13 to się położyłam troszkę spać, bo niestety moje szefostwo wymyśliło, że dzisiaj od 19 do 23 mamy szkolenie w firmie na drugim końcu miasta. Wróce więc pewnie bardzo późno, tylko szkoda, że nikt nie wziął pod uwagę, że ja muszę jutro znowu o 4 wstać. :( Chyba wcale się nie położę, bo w zasadzie to mi się nie opłaca. Z tym dzisiejszym dłłłłłłługim dniem wiąże się to, że musiałam zjeść więcej posiłków, ale udało mi się ograniczyć do 6. Nie jest źle. I jakoś tak myślałam o tym, żeby nie były zbyt kaloryczne. Więc nr na obiad zjadłam rybkę z piekarnika w ziołach a do niej ogromną marchewke z połową mandarynki. Pycha było. Dobra lece na to szkolenie, bo się jeszcze spóźnię.

1 września 2010 , Komentarze (5)

Wczoraj nie napisałam nic bo sama na siebie się zezłościłam. Cały dzień dieta idealna (poza ćwiczeniami, bo nie miałam siły), aż do późnego popołudnia. Moja współlokatorka miała urodzinki, zrobiła kawke i postawiła ciasto. Zjadłam 2 rogaliki z powidłami, kawałek malutki kokosowego ciasta i troszkę większy kawałek biszkoptu z galaretką i malinami. Mam nadzieję, że nie wpłynie to negatywnie na moją wagę, zwłaszcza, że zjadłam to ciasto w godzinie planowanego posiłku a nie pomiędzy nimi.

 

A dzisiaj też popełniłam mały błąd bo jak wracałam z pracy to strasznie zmokłam i przemarzłam więc jak wróciłam do mieszkania to zrobiłam sobie kakao. A kakao jak to kakao jest słodkie. Rozgrzało mnie, ale później sobie pomyślałam, że mogłam wypić herbatkę jabłkową. No ale cóż... Każdy popełmnia mniejsze lub większe błędy. Oby jak najmniej ich było.

 

Skupiłam się dzisiaj trochę i poćwiczyłam. 15 min twister, 600 skoków na skakance i 100 półbrzuszków. Myślę, że powtórzę taką serię jeszcze raz dzisiaj. :)

30 sierpnia 2010 , Skomentuj

Tak jak chciałam, dziś rano o 3.45 wstałam z łóżeczka, poszłam siusiu i wskoczyłam na wagę. Jestem usatysfakcjonowana. Pokazała 65.3. Jest naprawdę ok. Dzisiajszy dzień dzietowy, poza zjedzonym kubeczkiem jogurtu czekoladowego, łyżką bitej śmietany i 2 kulek winogron. Coś za mną chodziło... :) Ale już się ogarnęłam. Dzś niestety też nie ćwiczyłam. Nie pozwala mi na to ból głowy. To chyba ze zmęczenia. Więc już się kładę do łóżka, żeby nazbierać sił na jutrzejszą podwójną porcję ćwiczonek. Buziaczki

Ahhhhh jeszcze zmienię pasek :) To w końcu pierwszy mały sukcesik... :)

29 sierpnia 2010 , Komentarze (2)

Jutro ważenie. Jestem na diecie od wtorku, ale postanowiłam, że będę się ważyła w poniedziałki. Nie wiem jaki będzie wynik, bo dzisiaj zjadłam kiełbaskę z grilla i kawałeczek karkóweczki. Ale to wszystko dlatego, że widziałam dzisiaj mojego brata pierwszy raz od pół roku. Była okazja ale nie przeginałam, starałam się raczej nie przejadać. Z tym, że wogóle dzisiaj nie ćwiczyłam. Oczywiście z braku czasu. Od jutra się poprawiam. :)

28 sierpnia 2010 , Komentarze (1)

 

Dzień zaliczam do udanych dietkowo, chociaż specjalnie aktywnością fizyczną się nie wykazałam. No chyba że można tu zaliczyć sprzątanie całego domu i samochodu.

A właśnie jeżeli chodzi o autko to właśnie dzisiaj je zakupiłam. Śliczny peugeocik 206 z 2003r. Bajecznie piękny. Zbierałam na niego dość długo ale wreszcie się doczekałam. Pierwsza jazda pomyślnie przebiegła, jutro test na dłuższej trasie. Ale się cieszę. Tata się dziwił, że tak go pucowałam, ale on już nie pamięta, jak to jest jak się kupi swój pierwszy samochodzik.

Dodałam zdjątka z wyjazdu nad morze (przytyłam 2 kg :( ).

Pozdrawiam Was gorąco :)

 

27 sierpnia 2010 , Komentarze (2)

Dość tego. Wracam. Skasowałam właśnie wszystkie stare wpisy bo chcę się odciąć od wszystkich porażek, które ponosiłam do tej pory. Wróciłam znad morza, popłynęłam tam ostro bo przybyło mi 2 kg. Załamałam się, jak weszłam po powrocie na wage. Zmieniam pasek, zmieniam nawyki żywieniowe, już 3 dzień jestem na diecie. Dziś zgrzeszyłam małym słodyczkiem, ale za to więcej poćwiczę. Jestem zmotywowana, w końcu 2 października idę na wesele koleżanki i jakoś muszę wyglądać...