Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Karolinasdz

kobieta, 31 lat, Warszawa

173 cm, 56.50 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

5 grudnia 2012 , Komentarze (41)

Cześć Wam!

Dzisiaj spałam tylko 4 godziny. Coś mnie uczula, nie mogę od paru dni spać, bo muszę się drapać ,mama mówiła ,żebym zrezygnowała na jakiś czas z orzechów ,bo może to właśnie przez nie. 

Upiekłam dzisiaj sernik i małe serniczki ( na kolację żebym miała na wyjazd dzisiaj ,bo o 18 musimy wyjechać :))



450 g twarogu mielonego
budyń waniliowy
aromat waniliowy
3 jajka
1,5 łyżki cukru trzcinowego

Białka oddzielilam od zółtek , ubiłam żółtka z cukrem ,dodałam ser ,dalej ubijałam ,do tego proszek z budyniu , aromat i dalej mikser działał :) Potem ubiłam dokładnie pianę i połączyłam masę z białkami łyżką. Piekłam 55 min  w 170 stopniach , potem nie wyjmowałam z piekarnika do ostygnięcia :)

Zrobiłam sobie dzisiaj zdjęcia , mam nadzieję ,że do końca stycznia centymetry mi spadną i zrobię zdjęcia porównawcze. 
Miałam jechać do Wrocławia w sobotę ,ale kurcze odporność mi siadła ,smarkam krwią , 'ciągną' mnie ramiona , do tego wyskoczyło mi coś z boku ust ,tata właśnie mówił ,że to przez tą odporność ,najlepsze jest to ,że mój brat - BLIŹNIAK ma to samo w tym samym czasie! 
Ostatnio chyba musiałam naprawdę przytyć .bo mama dostrzegła ,że jak się śmieję to robią mi się dołeczki w policzkach = mam bardziej pyzowatą twarz? hahah


wkurzam się sama na siebie ,bo mam wszystkie ciuchy 36 max 38 i kiedyś były na mnie normalne ,a teraz są obcisłe i chodząc  nich czuję się niekomfortowo! Co tu dużo gadać ,muszę się za to zabrać. Jak tylko skończy mi się @ ,przez którą mam spory apetyt i ciągle boli mnie brzuch to wracam do normalnych codziennych treningów :) 

Dobra ,mam ochotę na omlet z pieczarkami ,cebulką  i szynką , doczytam chemię i lecę do kuchni :)

4 grudnia 2012 , Komentarze (13)

Cześć ,
dzisiaj zjadłam za dużo ,ale co tam!
śniadanie :


II śniadanie :


obiad:
jajka sadzone z warzywami ,150 g migdałów

podwieczorek : 2 jabłka ,orzechy ziemne i włoskie (dużo!)

kolacja : 3 kanapki z szynką drobiową /wędzoną piersią z kurczaka i warzywami ,marchewki , 100g  sera białego

Dzisiaj od rana się uczyłam ,a potem z 4 godziny sprzątałam. Jakiś czas temu powiesiłam już lampki u mnie w pokoju i zrobił się świąteczny nastrój! :)






Zapach pierniczków ,śnieg i lampki = atmosfera świąt!

Po skończonym sprzątaniu uczyłam się parę godzin aż do powrotu mojej mamy z pracy.  Przed chwilą dzwoniła do mnie koleżanka ,czy jadę z nią jutro na mecz skry do Łodzi ,zgodziłam się także jutro o 18 wyjazd ,na meczach zawsze jest niesamowita atmosfera ,już nie mogę się doczekać ! ;-)

Ja spadam,
buźka!

3 grudnia 2012 , Komentarze (22)

Hej ! :)

Dzisiaj jeśli chodzi o menu to raczej słabo ,bo gorzej się czuję przez @, mam od rana wstręt do jedzenia i leżę w łóżku.
śniadanie wczorajsze :



i śniadanie dzisiejsze ( tylko na owoce mogłam patrzeć! )


potem poszłam spać ,jak wstałam to zjadłam :



Potem jako przekąskę zjadłam do końca całego ananasa i z 70 g słonecznika.

I 4 posiłek : przecier z pomidorów z przyprawami i jogurtem naturalnym z 2 kromkami chleba na zakwasie.
Nadal boli mnie brzuch ,ale jutro już będzie na pewno lepiej!
Dzisiaj jak wstawiałam pranie w pralni ,która pełni też u mnie w domu funkcję spiżarni z przetworami i zapasami to zajrzałam do ciasta na pierniki świąteczne , które leżakowało już 3-4 tygodnie. Okazało się ,że z ciasta z bakaliami zrobił się jeden wielki zeschnięty gniot!


a drugie ciasto bez dodatków wyglądało okej :


Postanowiłam więc upiec pierniki i schować je do spiżarni żeby zmiękły do świąt :)












PRZEPIS :)

Jak zwykle mam mówi ,że bardzo dobre ,a ja nie próbowałam :)
Odezwę się jutro jeśli będę mieć jakieś sensowne menu. Trzymajcie się!

1 grudnia 2012 , Komentarze (10)

Hej Wam!
Najpierw fotki :








Na salsie było super! W czwartek po pierwszych zajęciach jak przyjechałam do domu odpaliłam youtube'a i oglądałam do 2 w nocy tańczące pary. Wczoraj kolejna lekcja , szybko wszystko złapałam, nawet to jest proste! Po zajęciach pojechaliśmy w 3 pary z salsy do pubu ,a potem na kręgle ,super było ,nie mogę się doczekać kolejnego piątku i kolejnych zajęć. Szkoda tylko,że mój partner się poddaje i jak mu nie wychodzi to jeszcze bardziej się dołuje ,a to że mnie podeptał ,a to że nie daje mi potańczyć ,bo ciągle zaczynamy od tego samego ,a to bo źle mnie prowadzi ,a jak wiadomo to partner ma mnie informować kiedy ja mam daną figurę zatańczyć ,nie czytam w jego myślach i nie wiem co on chce w danym momencie wykonać. Co parę minut jest zmiana partnera ,niektórzy faceci chodzą już na kurs parę razy ,z nimi to się tańczy! Możemy rozmawiać , a nogi mi same tańczą i po prostu wiem ,co zaraz będę musiała zrobić tak operują dłońmi :D Super sprawa, chyba jednak nie chcę kontynuować kolejnego poziomu salsy ,ale po maturze chciałabym sobie mieszkać u mojego brata w Łodzi ,znaleźć pracę i zapiszę się do szkoły tańca tam ,najchętniej na właśnie salsę , może jakiś hip-hop i sexy dance :)  Grałam już sporo razy w kręgle ,zawsze w połowie się obrażałam bo mi nie szło ,pierwszy raz mi się tak dobrze udawało! Super! Dzisiaj mieliśmy jechać potańczyć na dyskotekę ,ale wyszła jakaś sytuacja przez która niestety wyjazd został odwołany. Może lepiej ,bo boli mnie brzuch i nie wyspałam się po wczoraj ,bo w domu byłam koło 2 a spać poszłam o 3 ,wstałam o 8 :) Miałam jechać z kumplem na zawody ,ale nie dałam rady , siedziałam pół dnia przy ' związkach nitrowych ,aminach ,amidach i estrach kwasu azotowego :) Zostało mi jeszcze parę zadań ,chyba je jeszcze dzisiaj dokończę. Była u mnie koleżanka z 2 godziny i teraz moi znajomi pisali ,że idą do pizzerii niedaleko mnie ,może dojdę jak skończę tą chemię ,chociaż nie mam za bardzo ochoty. Fajnie by się było zobaczyć ,ale jest taaak zimno na dworze!
Nie wiem czy Wam się będzie chciało to czytać ,ale Wam już opowiem! Wczoraj się strasznie głupio poczułam. Nie wiem czemu ,ale bardzo nie lubię rozmawiać o tym ,że przerwałam studia, nie to że czuję wstyd ,ale jakby nie patrzeć nadszedł czas ,kiedy POWINNAM studiować ,a coś nie wypaliło. Wczoraj na kręgielni spotkałam kumpla ,lubię go , on trenuje kosza i był z jakimiś facetami z którymi trenują razem. Jak pewnie wiecie - rzadko kiedy piję. Nawet po salsie jak byliśmy w pubie to nic nie piłam oprócz wody z cytryną ,po prostu nie lubię. Kumpel był wstawiony niestety trochę, nasza kręgielnia jest taka ,że normalnie ludzie tańczą no i wziął mnie do tańca , nie chciałam ,ale po długich namowach poszłam. Pytał o studia ,o Warszawę ,jemu powiedziałam co i jak. Potem jego koledzy chcieli mnie poznać ( po co faceci 30 ,35+ chcą poznać 20latkę?!) oczywiście pierwsze co ,to zapoznanie i kielon polany. Mówię ,że nie piję itd ,oczywiście nikt tego nie rozumie ,NIGDY. Po długich namowach wypiłam już ten jeden kieliszek. Pytali się mnie co studiuję ,ja siedziałam cicho, a mój kolega ' stomatologię w warszawie Karola studiuje'. Czy on nie zrozumiał co ja do niego mówiłam czy jak ?! Potem wypytywali się mnie i mikrobiologię,bo jeden z facetów był mikrobiologiem ,na szczęście miałam te zajęcia na dietetyce ,także umiałam odpowiedzieć na pytania,ale było mi niesamowicie głupio ,że poszłam w takie kłamstwo ,co jakby mnie zapytali o coś innego? Jeszcze jeden facet potem do mnie podszedł z moim kumplem i oznajmił ,że chciałby mnie zaprosić na drinka ,podziękowałam i powiedziałam ,że nie mam ochoty, on nalegał i zapytał co studiuje ,bo mnie kojarzy , powiedziałam ,że to raczej niemożliwe i zapytałam niegrzecznie co to go w ogóle interesuje, odwróciłam się i sobie poszłam. To było strasznie niegrzeczne ,ale tak nie lubię o tym gadać. Nie wiem czemu ten temat wzbudza we mnie tyle negatywnych emocji. Chyba jak mówię o tym obcym ludziom to nie rozumieją moich motywacji, nie wiedzą dlaczego tak zrobiłam i oceniają moją decyzję ,jak ktoś ze mną przechodził przez ten czas wątpliwości i niepewności to mnie wspiera ,dlatego otwarcie z nim rozmawiam o moich obawach i o całej mojej decyzji. Pytałam się kumpla ,który jest moim partnerem w tańcu co ja mam mówić w takiej sytuacji bo czuję się głupio ,a on żebym mówiła że stomatologię bo na pewno w przyszłym roku się dostanę :D:D hahah motywator!

Dobra ,dzięki za uwagę i podziwiam jeśli przeczytałyście ,a ja mykam ,bo właśnie dostałam SMS : ' sprzątaj bo decyzją tłumu wbijamy do Ciebie :)' także biorę się za ogarnianie ,bo moja wolna chata wygrała z pizzą w pizzerii :))
trzymajcie się!

29 listopada 2012 , Komentarze (19)

Hej ,
wkleję najpierw fotki jedzenia















I zdjęcia moich kokosanek :





Robione z TEGO PRZEPISU.
Sama ich nie jadłam ,ale mama mówiła ,ze niebo w gębie i że teraz już zawsze jak będzie coś piekła ( a robiła jabłecznik na kruchym z samych żółtek ,ale też nie jadłam) to od razu ja robię te kokosanki :)

Co u mnie? Jakoś leci ,chociaż 
dzisiaj się trochę gorzej czuję i jeszcze się nie uczyłam , byłam trochę w mieście ,zrobiłam zakupy warzywne i owocowe , trochę siedziałam w łóżku ,i ja ,i mama czujemy ,że łapie nas grypa ,dlatego jestem trochę ospała. Dzisiaj mam o 20 zajęcia salsy ,jutro też. I tak przez 6 tygodni ,muszę się zastanowić ,bo to jest zobowiązanie ,a szkoda ,że jest akurat w piątki ,ogranicza mi to wyjazdy , a jednak wolałabym w weekendy regenerować siły i sobie jeździć ,mam chęć wpaść do znajomych do Wrocławia ,a na sobotę i niedzielę mi się nie opłaca. Okej , lecę oddać mikser sąsiadce i biorę książkę do ręki :)
Trzymajcie za mnie kciuki!
Buźka!

26 listopada 2012 , Komentarze (17)

Hej Wam :)
Dzisiaj zdjęć brak ,bo cały dzień wkładam do buzi wszystko co zobaczę ,a to znak ,że @ się zbliża! Zjadłam z 7 małych jabłek , 5 mandarynek ,duuużo kanapek z razowca z białym serkiem/ szynką i pomidorem, jajka sadzone , kapustę kiszoną ,gotowane warzywa ,migdały ,słonecznik , orzechy włoskie , 2 kostki gorzkiej czekolady.
Chciałam Wam się pochwalić! Zgodziłam się być partnerką w tańcu mojego kolegi i w czwartek i piątek wieczorem są już zajęcia SALSY ! :) Zawsze chciałam tańczyć salsę !
Dzisiaj chyba nie dam rady  poćwiczyć na rowerze,bo za bardzo mnie bolą jajniki ,ale postaram się chociaż pokręcić hula-hopem. Chociaż przy takiej ilości jedzenia powinnam jakoś zacisnać zęby i poćwiczyć cardio. Miałam przywieźć sobie małe hantle z domu ,ale jakoś dzisiaj zapomniałam ,powinnam sobie kupić 1kilogramowe ,bo dwójki to dla mnie za dużo.
Od rana dieta będzie super- muszę wyjeść resztki z lodówki ;-) Wieczorem umówiłam się z tym kumplem ,który ostatnio u mnie był na wsi o czym Wam pisałam ,jedziemy odwiedzić w pracy kolege, który mnie zaprosił na 100dniówkę i trochę mu potowarzyszyć żeby się nie nudził. W środe umówiłam się z koleżanką ,która tak jak ja została i poprawia maturę ,tylko ona na medycynę. Czyli czas  do niedzieli jest wypełniony ,bo w piątek chyba pojedziemy też gdzieś potańczyć ,a w sobotę turniej w siatkę. nareszcie nie wieje nudą!

25 listopada 2012 , Komentarze (14)

Hej ! :)
Już jest lepiej, dzisiaj dzwoniła do mnie koleżanka z Warszawy ,może w weekend się spotkamy w połowie drogi ,czyli w łodzi ,chociaż w piątek kumpel chciał mnie zabrać na dyskotekę ,a w sobotę jadę z kolegami na turniej w siatkę :) Tak czy owak ,na pewno się spotkamy ,nawet w tygodniu mogę ( i chcę!) jechać do Warszawy ze wszystkimi się zobaczyć chociaż mam 4 godziny drogi.









Jutro idę kupić nową płytkę mojego ulubionego ,wyszła 3 dni temu ,aachh cieszę się jak głupia! KLIK 1  . KLIK 2  :)
Dzisiaj jeżdziłam 55 min na rowerze stacjonarnym ,potem  ćwiczenia z Killera na brzuch. Idę zaraz na Ugotowanych ,potem Fakty ,Wiadomości i MasterChef ,czyli mój standard niedzielny ;-) Postaram się pokręcić w czasie oglądania hula-hopem. Trzymajcie się!

EDIT : kumpel mi zaproponował kurs tańca ,2 razy w tygodniu ,w mieście obok ,chyba fajna sprawa ,prawda? Co prawda jest 6 lat starszy ode mnie ,bardzo spoko i poukładany człowiek :) Powiedział ,że on chce się uczyć, więc płaci sam za cały kurs i będzie mnie mnie przyjeżdżał i mnie odwoził ,nawet jeśli będę na wsi !

23 listopada 2012 , Komentarze (18)

Cześć Wam,
dzisiaj chyba taki trochę pesymistyczny wpis...  Trochę wpadam w dołek, bo tęsknię ,za Warszawą ,za ludźmi ,za wyjściami , za wszystkim. Nie żałuję mojej decyzji ,ale codziennie muszę sobie przypominać ,że jeszcze tylko 5 miesięcy do godziny 0 ,a potem to wszystko wróci. Przeprowadziłam się na wieś ,całkowite odludzie. Z nikim się nie widzę, tylko ćwiczenia ,książki ,spanie ,jedzenie, tv ,ile można ? Nawet jak wracam do mieszkania w mieście i wychodzę gdzieś ze znajomymi to tęsknie za tym co było i nie bawię się dobrze. Było inaczej ,tylko nie odpowiadał mi kierunek ,a to chyba najważniejsze. Dzisiaj nie zrobiłam nic , leżałam w łóżku ,teraz idę poćwiczyć,a po 22 przyjeżdża do mnie kumpel, z którym nie widziałam się... z rok . Nie odzywaliśmy się do siebie, zadzwonił do mnie we wrześniu z życzeniami urodzinowymi, napisał ostatnio czy byśmy się nie spotkali.
Jakoś źle się czuję. Trzymajcie się!
Dwa linki z muzyką, która dzisiaj cały dzień gościła w moich głośnikach :
LINK1 
LINK2 

22 listopada 2012 , Komentarze (15)

Hej!
Kurcze ,dziewczyny ,też tak macie ,że Wam tak szybko mijają dni? Dopiero był weekend ,już jest czwartek. Jak to się dzieje?
Chciałam wcześniej dodać zdjęcia ,ale zgubiłam kabel USB i nie mogłam sobie przypomnieć gdzie go zostawiłam ,ale przy sprzątaniu znalazłam!

II śniadanie - ciasteczka , jabłko


kolacja - grillowana pierś z warzywami ,jabłko


chleb żytni na zakwasie ( jedna kromka z zapieczonym serem) , makrela











Dzisiaj czeka mnie ciężki dzień ,wiecie? :)) Wczoraj ( jakie to głupie!) nie mogłam spać ,bo przyśnił mi się mój ulubiony wykonawca hahah 10.01. ma koncert w Warszawie i mam nadzieję ,że pojadę odwiedzić dziewczyny i pójdziemy na ten koncert ! a dzisiaj... najpierw nie mogłam zasnąć i poszłam spać o 23.30 ,a potem się obudziłam o 2.30 i już nie mogłam spać ,więc zeszłam najpierw i posiedziałam w kominkowym ,wypiłam goracą herbatę z nadzieją że zachce mi się spać ,ale niestety nie pomogło ,więc zrobiłam sobie śniadanie i siedziałam w salonie przed tv żeby nie obudzić mamy. Do 15 chciałabym ogarnąć dom ,w szczególności swój pokój, zająć się trochę sobą i poprasować wszystko, super byłoby jakbym zrobiła powtórki z angielskiego i  dokończyła też kolejny dział z chemii i wzięła się za następny. Biorąc pod uwagę ,że zaczęłam od tego ,co szło mi najsłabiej to jest okej. Mam 5 zbiorów i akurat to ,co jest dla mnie mniej zrozumiałe wolę robić ze wszystkich ,tylko staram się robić zadania 'z gwiazdką' żeby nie marnować już czasu na te proste.
Jeśli chodzi o ćwiczenia - ćwiczę codziennie , raz Killer Chodakowskiej ,a innym razem 55 min rowerek stacjonarny + ćwiczenia na brzuch z Killera ( bo mi się podobają!) , staram się też kręcić hula-hopem przynajmniej 30 min dziennie ,ale na to już nie zawsze znajduję czas. Zawsze robiłam to przed telewizorem ,ale teraz jakoś mało oglądam ;-)
W ogóle kolega mnie zaprosił na studniówkę ,jest w moim wieku ,ale uczy się w technikum ;-) Jest dopiero w lutym ,moja była beznadziejna,a ta powinna być okej ;-) Już dwa razy byłam na 100dniówce jako osoba towarzysząca i było fajnie! to będzie moja czwarta :))
Mykam ,trzymajcie się ! :-)

14 listopada 2012 , Komentarze (27)

Hej Wam!
Nie pisałam wczoraj,bo mi się nie chciało ,ale dodaje fotomenu :
Wstałam późno ,więc zjadłam tylko 3 posiłki
śniadanie :




Przed obiadem :


obiad:

kurczak w jajku i otrębach ,warzywa

kolacja:

jajka sadzone na szynce ,kalafior ,marchew ,jabłka suszone ,morele

i dzisiejsze śniadanie :



II śniadanie ( potreningowo)

twaróg ,marchewka ,jabłko

obiad:

Pizza na białkowym spodzie z 2 łyżkami mąki orkiszowej pełnoziarnistej z pieczarkami ,szynką i serem.
3 ciastka


i upiekłam ciasteczka te co zawsze :


Wyszło mi straaaasznie dużo ciastek !
Dodałam :
otręby pszenne , owsiane
płatki jęczmienne , owsiane
suszone owoce: daktyle ,morele ,śliwki ,żurawinę , rodzynki
orzechy i pestki : laskowe ,włoskie ,ziemne , migdały ( płatki i zmielone), słonecznik ,dynię, sezam ,wiórki kokosowe, siemie lniane
banana ,jajka , mleko w proszku i trochę zwykłego, 2 łyżki cukru brązowego i łyżkę miodu.


Moja mama ma urodziny niedługo ,i co prawda dałam jej już prezent - zestaw kremów z vichy :) ale upiekłam jej jeszcze takie duże ciacho!

Upiekłam dwa takie serca ,bo może się przyda żeby komuś dać ,np pod choinkę :)

i tak jak Wam pisałam ,idę w piątek na imprezę ,więc upiekłam jeszcze ciastka dla kumpla do którego idę ,tylko dodałam jeszcze pomieszaną czekoladę gorzką i mleczną do nich ,bo jak ktoś jest nieprzyzwyczajony do braku dużej ilości cukru w ciastkach to może się lekko zdziwić :))
Dzisiaj zaliczyłam trening Chodakowskiej - Killer ,czyli mój ulubiony! Chciałam się jeszcze pouczyć ,bo stałam przy tych ciastkach z 5 godzin i nie zrobiłam dzisiaj kompletnie nic! Siedzę teraz na wsi z Panem Robotnikiem i czekam na mamę aż wróci od fryzjera :) Jakoś dzisiaj nie mogłam spać ,więc dzisiaj pewnie pójdę wcześniej. Trzymajcie się!