Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Karolinasdz

kobieta, 31 lat, Warszawa

173 cm, 56.50 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

8 lipca 2011 , Komentarze (14)

Hej dziewczyny :) Wpadłam na moment , wstawię zdjęcia niektórych posiłków :)

Śniadania :


Biały twaróg mielony z  fruktozą i cynamonem 
Cztery kromki chleba żytniego 100% z :
1 ,2 ) sałata ,szynką ,serem żółtym ,pomidorem i szczypiorkiem
3 ,4 ) z serem białym ,pomidorem i szczypiorkiem



Ser biały z jogurtem naturalnym ,fruktozą i aromatem waniliowym
Trzy kromki chleba 100% żytniego z :
1 ,2 ) sałata ,szynką ,serem żółtym pomidorem i szczypiorkiem
3) serem białym ,pomidorem i szczypiorkiem

II śniadania/ podwieczorki

Twaróg mielony z cukrem i cynamonem + dwie nektaryny.





Serek wiejski + orzechy ( migdały ,fistaszki ,laskowe)




Knoppers + migdały ,fistaszki ,orzechy laskowe.




Jabłko ,brzoskwinia ,arbuz.




Gruszka ,nektarynka ,arbuz.


Obiady


Micha bobu , kurczak , fasolka gotowana na parze ,dwa ogórki małosolne , sałatka ( kapusta pekińska ,papryka ,sos , ogórek konserwowy ,ogorek zwykly)




pierś z kurczaka zapiekana z pomidorem i serem mozarella , pycha ! Najpierw podpieklam na teflonie piers ,wczesniej przyprawioną ,na to plaster pomidora ,mozarella i ziola i do piekarnika na 30 minut.  Do tego pomidor ,ogorek małosolny i fasolka.




Trzy surówki ,gotowana ciecierzyca i bób - pycha obiad !




Kolacje :

Marchewka ,surówka i dwa jajka.




Kalarepa ,biały ser ,marchewka ,pomidor ,papryka.



Pomidor ,marchewka ,dwa jajka na miękko.


Wiecie co,dziewczyny... dzisiaj jadę z rodzicami i rodzeństwem do knajpy , będziemy tam dopiero po 20 ,zastanawiam się co wziąć ,nie ma normalnie nic ,co można jadać o tej porze ! 

To jest menu:
 
Pewnie wezmę grillowanego kurczaka ,ale co do tego ? Zastanawiam się ,bo mogłabym prosić na przyklad o kaszę ,ale porcja to 100g i pewnie na mnie będą krzyczeli,że nie zjadłam. Mam masę surówek w domu ( ostatni obiad z trzema surówkami jest z dzisiaj ,wszystkich surowek troche zostało) ,nie wiem czy brać tam kolejne. Może na przykład wziąć gotowanego kalafiora ? Jak myślicie ? Może widzicie coś zdrowego ,czego ja nie widzę w tej karcie ? Niby nic starsznego ,to tylko jedna noc ,ale przeciez jak wezmę coś ociekającego tłuszczem to nie będę mogła zasnąć ! Gdybym wczoraj w Częstochowie nie zjadła tłustego obiadu cioci to bym nawet się nie przejęła tym wypadem ,ale po prostu nie chcę codziennie jeść czegoś ,co nie sprzyja  zdrowemu odżywianiu i dobrej sylwetce :)

Mr K. się odezwał ,jutro chce mnie gdzieś zabrać ,ciekawe ,ciekawe. W sumie nie mam za bardzo ochoty ,ale wstępnie się zgodziłam :) 
Coraz częściej jest tak ,że nie ma mnie w domu przez cały dzień ,dlatego trudno mi robić zdjęcia posiłków.

Jak tam u Was ? 

4 lipca 2011 , Komentarze (37)

Hej dziewczyny ,tak jak w tytule : dziś ostatnie fotomenu. Doszłam do wniosku ,że nie mogę wiecznie latać z aparatem ,chcę trochę odpocząć od pilnowania jedzenia ,od czasu do czasu dodam jakieś zdjęcia posiłków ,ale nie będę tego robić już tak regularnie. Będę nadal czytać Wasze pamiętniki i forum ,także nie martwcie się :) Najprawdopodobniej powrócę pod koniec wakacji ,kiedy będę mieć więcej wolnego czasu,a w czasie roku szkolnego może wrócą regularne wpisy ! 

Przejdźmy do fotomenu 

04.07.11

śniadanie : 


Dwie duże kromki chleba orkiszowego : 
1) z białym serem ,pomidorem i szczypiorkiem
2) z sałatą ,szynką pomidorem,żółtym serem ,szczypiorkiem 
+ trochę fistaszków

II śniadanie : dwie nektarynki ,gruszka + migdały i fistaszki


Obiad : surówka ,bób , fasolka ,pierś z kurczaka grillowana ( była pyszna ! To pewnie zasługa marynaty ,w której trzymałam pierś parę godzin ,niestety była na bazie .. uwaga ! szklanki oliwy ! )

Podwieczorek : surówki i kapusta biała z solą 



Kolacja :serek wiejski ,marchewka i fistaszki 



4.07.11.

śniadanie : 
Dwie kromki chleba orkiszowego :
1) z białym serem ,pomidorem i szczypiorkiem
2) z sałata ,szynką ,żółtym serem ,pomidorem i szczypiorkiem



II śniadanie : dwie nektarynki ,jabłko ( okazało się niedobre ,więc wymieniłam na gruszkę ) :)



Obiad : jajko sadzone ,surówka ,bób, fasolka , ogórek małosolny ,sałata z jogurtem ,fruktozą i octem.



Podwieczorek : sernik na zimno  z galaretką 


Na kolację zjem makrelę wędzoną ,trochę orzechów  i warzywa ,ale już nie chce mi się robić zdjęć ,bo właśnie padły mi baterie w aparacie.

Pytacie z komentarzach o moje samopoczucie - jest okej ,już mnie prawie nic nie boli ,ale nie mogę nadal wychodzić na dwór ,mam nadzieję ,że jutro już wychylę nosek zza szyby ,bo ma być cieplej ! 

Pamiętajcie ,że nie odchodzę z Vitalii ,a jedynie przestanę tu regularnie pisywać ,zawsze możecie zamieszać pytania do mnie w komentarzach lub wiadomościach prywatnych ,postaram się odpowiedzieć na większość ! 
Trzymajcie się ! :)

2 lipca 2011 , Komentarze (11)


Cześć dziewczyny !

Namówiłam dzisiaj rodziców żeby mnie zabrali na zakupy i pokupowałam wszystkie rzeczy,których zaczęło mi brakować :  2 paczki migdałów , paczka orzechów laskowych , kilogram orzeców ziemnych ,dwa grześki bez czekolady , twaróg aksamitny ( zobaczymy czy posmakuje), otręby pszenne, ciasteczka LuGo, chleb orkiszowy , warzywa ,owoce i wodę niegazowaną. 
Czuję się dużo lepiej :)

Parę z Was radziło mi ,żebym zaczęła jeść tłuszcze roślinne ,czy masło. To nie pomoże. Masła nie jem już około 5 lat i nie będę się zmuszała do jedzenie go skoro mi nie smakuje. Tłuszczów roślinnych jem i tak sporo ( w fotomenu nie uwzględniam każdej łyżki oliwy dodanej np do sałatki) ,gdyby to zależało tylko od tego wyniki badań hormonów byłyby w porządku ,a nie były. Ale dziękuję Wam za wszystkie cenne wskazówki i komentarze ! :))

śniadanie : 
miseczka zdrowego błonnika ,dwie duże pajdy chleba ,jedna z sałatą ,szynką drobiową ,żółtym serem ,jajkiem ,szczypiorkiem i kukurydzą ,druga z białym serem i szczypiorkiem , papryka.

II śniadanie : na szybko na zakupach,zjadłam to ,co było zapakowane do toreb na wierzchu ,nektarynka i migdały.


Obiad : spagetti z mieloną piersią kurczaka + orzechy ziemne i migdały.



Podwieczorek : dwie nektarynki ,arbuz , czereśnie ,migdały.



Kolacja : Jako ,że dzisiaj mało było tluszczow w diecie na kolację zjem tłuściutką makrelkę ! Zdjęcie dodam jutro. Do tego jakieś warzywka :)


Pozytywnie bardzo nastawia mnie ta piosenka   Jest  w moim stylu ,lubię zanieść głośniki do łazienki kiedy biorę kąpiel ,podłączyć MP4 i sobie tańczyć do lustra susząc włosy hahah Wtedy pewnie wyglądam dokładnie tak jak Pink na początku teledysku !  W ogóle podoba mi się ,że  ona tworzy dla siebie i realizuje swoje plany i nie sugeruje się publiką , przemawia przez nią pasja :) Fajne jest też to ,że nie stara się podobać ,a w teledyskach jest bardzo naturalna i ma ogromny dystans do swojej osoby.

1 lipca 2011 , Komentarze (42)

Hej dziewczyny !

Pamiętacie jak wkleilam zdjęcie nafty z olejkiem,która miała pomóc na wypadające włosy? Niestety ,nie pomogła. Robiłam sobie ostatnio badania hormonów ,wyszły słabo ,luteina w ogóle nie pomogła i zaczynam brać jakiś inny lek ,niestety jest on przeznaczony dla kobiet przed menopauzą ,nikt nie wie jak mój organizm na niego zareaguje,chcę tylko żeby wrócił mi okres ,a włosy same powinny wrócić do normalności. Mama mówiła ,że mogą mi nawet wszędzie rosnąć włosy ! Miałam zacząć go łykać po powrocie z Hiszpanii ,ale wczoraj ,w czasie mycia włosów ,jak zobaczyłam ,że zmywając woda szampon z głowy mam dwie pełne garście włosów ,a potem czesząc je kolejne dwie ( została mi jakaś 1/3 włosów ,które miałam) po prostu przeraziłam się i chcę to leczenie zacząć jak najszybciej ,żebym zupełnie nie wyłysiała... tak się o to martwię.. Boję się też ,że przytyję albo na przykład urośnie mi broda ,wiem ,że to się może wydawać dla Was śmieszne ,ale takie przypadki się zdarzały ,tymbardziej ,że te tabletki są dla osób dużo starszych,nieźle poprzestawiałam sobie gospodarkę w organizmie , naprawdę sie boję !

30.06.11

śniadanie :
twaróg+jogurt naturalny+aromat waniliwy+fruktoza - pyyyycha ,tak sie rozpedzilam ,ze zjadlam polowe i zapomnialam cyknąć zdjęcia.
Dwie kanapki z polędwicą drobiową ,salata , rzodkiewką ,jajkiem i szczypiorkiem.


+ cukierek toffino

II śniadanie : nektarynka ,jabłko ,migdały ,orzechy ,ciasteczko orkiszowe.


Obiad : pierś z kurczaka w przyprawie gyros ,kasza gryczana ,ogorek , marchewka , fasolka.


Podwieczorek : dwa kawalki upieczonego przeze mnie chleba ( wyszedl jak pita - bardzo płaski. Jedna z serem bialym i szczypiorkiem ,druga z polędwicą drobiową , migdały ,arbuz ,jabłko ,nektarynka.



kolacja : pomidory z cebulka ,solą i pieprzem ,skropione oliwą i miseczka ciecierzycy +marchewka.



Wszystko u mnie w domu się skończyło. Migdałów zostało może z 10 w opakowaniu ,fistaszki się skończyły , warzywa też ( nie ma żadnych!) ,owoce też (została nektarynka i dwa jabłka), przyprawy ,mięso ,woda niegazowana,  otręby ( jem codziennie rano) , twaróg chudy. Po prostu nie ma nic ,co ja preferuję ,ciekawe kiedy się to zmieni ,pewnie najszybciej jak wyzdrowieję i pójdę sama sobie kupić..

1.07.11

śniadanie: Kanapki z mojego chleba : dwie z białym serek i szczypiorkiem ,jedna z makrelą w sosie pomidorowym ,jedna z sałata ,polędwicą drobiową ,serem żółtym i ogórkiem. Borówki amerykańskie z działki i dwa ciasteczka orkiszowe.


II śniadanie : dwie nektarynki i jabłko 


Obiad :

Przystawka : surówka z pekińskiej ,ogórka zwykłego ,ogórka konserwowego ,papryki i kukurydzy z sosem greckim i oliwą. i tarta marchew z łyżeczką fruktozy.


Danie : pizza na jajkach. 

Chciałam jakoś obniżyć ilość węglowodanów ,bo wczoraj zaszałałam - były w każdym posiłku i to w dużych ilościach ! Doszłam do wniosku ,że musze je ograniczać na rzecz tłuszczów ,dlatego zamiast klasycznego spodu na pizze z mąki pełnoziarnistej zrobiłam spód omletowy.
Na oliwie podsmażyłam pokrojoną w kostkę cebulę ,zalalam roztrzepanymi dwoma jajkami ,posoliłam ,na to trzy plasteki pokrojonej szynki drobiowej ,podduszone bez tluszczu pieczarki z przyprawa do pizzy , papryka ,kukurydza i zółty ser ,przykrylam pokrywką i trzymalam na małym ogniu aż do rozpuszczenia sera ,potem tylko ketchup i gotowe ! :)


Podwieczorek :

Kolacja : chipsy z szynki ,dwa jajka na miękko , surówka ,3 marchewki ,papryka + NEKTARYNKA.

Trzymajcie się !

29 czerwca 2011 , Komentarze (32)

Hej dziewczyny. 
Mam anginę ropną. Na czas choroby ciężko mi jest się stosować do diety. W sumie to mogłabym w ogole nie jeść ,bo nie mam apetytu ,nie czuję głodu. Jak nie biorę tabletek przeciwbólowych to samo odwrócenie oczu w drugą stronę jest bardzo bolesne ! Marnuję wakacje. Zostałam zaproszona na osiemnastki w sobotę i w poniedziałek ,ani na jedną ,ani na drugą pewnie nie pójdę.. na pewno nie w takim stanie. Nie oceniajcie może fotomenu pod względem poprawności komponowania posiłków ,starałam się jeść zdrowo ,ale myślę ,że przez dużą ilość owoców  ( na które tylko pozostała mi ochota) i orzechów ( tluszcze- nie chcę żeby mi jeszcze bardziej wypadały włosy i zmuszam się do zjedzenia) kaloryczność całego dnia jest bardzo duża , większa od tej standardowej. Nie robię zdjęć wszystkiemu co jem ,najczęściej pomijam fistaszki. W ciągu 3 dni zjadłam 300 g fistaszków ! Dzisiaj właśnie mi się skończyło opakowanie.

28.06.11.

Wczoraj upiekłam ciasteczka orkiszowe ,tylko 9 ,bo chcialam na spróbowanie. Przed upieczeniem wyglądały tak :

-65g mąki orkiszowej
-jajko
-trochę zmielonych migdałów
-troszkę proszku do pieczenia
-2 łyżeczki fruktozy
-troszkę cynamonu
-wanilia
-niecała łyżeczka oliwy
Składniki połączyć. Wyszło dość klejące ,dlatego ja formowalam ciastka mokrymi dłońmi - ciasto się nie kleiło. Dodatkowo posypalam kazde ciasteczko szczypta fruktozy. Piekłam w 230stopniach przez 7 minut. Moim zdaniem najlepsze sa te bez dodatkow :)
śniadanie : 
+duża micha orzechów

II śniadanie :

Obiad :


Podwieczorek :


kolacja :


x2

29.06.11

śniadanie :


II śniadanie :


Obiad :


Na podwieczorek zjem pewnie owoce ,a na kolacje musze jakieś bialko ,bo w ciągu całego dnia dostarczyłam  go bardzo mało. Brat mi kupił ser biały twarogowy ,więc pewnie go zjem. Najgorsze jest to ,że w ogóle nie czuję smaku..

Uzupełniam wpis o podwieczorek :

a jak tam u Was dziewczyny ? Jak diety ? Nie mam co robić i z chęcią poczytałabym wasze pamiętniki albo forum ,ale wszystkie pewnie śmigają gdzieś po pracy albo po obudzeniu na rower albo nad jakąś wodę się opalać. Zazdroszczę :)

27 czerwca 2011 , Komentarze (16)

Hej ! 
Najpierw dodaję fotkę mojego już pokrojonego chleba :


Wstałam dzisiaj o 5 ,nie chciałam wszystkich budzić moim buszowaniem w poszukiwaniu sałaty czy pomidorów albo krojeniem nożem elektrycznym mojego chleba dlatego zjadłam tylko brzoskwinie :

a jak już wszyscy wstali to zjadłam właściwe śniadanie :
4 kanapki z mojego chleba :
1) z serem białym i szczypiorkiem
2) z serem białym ,pomidorem i szczypiorkiem
3) z sałata ,szynką drobiową ,serem żółtym , pomidorem i szczypiorkiem
4) z sałata ,szynką drobiową ,serem żółtym i ogorkiem
+ migdały i fistaszki 



II śniadanie : grapefruit i brzoskwinia:


Obiad:
Potrawka chińska zrobiona z :

+ migdały.


Podwieczorek : nektarynka i mandarynka

Kolacja : pół pomidora malinowego , dwa jajka na miękko ,dwa ogórki ,rzodkiewki ,bób ,dwie marchewki+ 10 migdałow i 10 fistaszków.


Rano byłam na rowerze i wstąpiłam do sklepu z ciuchami ,kupiłam sobie tuniko-sukienke. Niedawno wrocilam z 3-godzinnego spaceru z Kamilem. Ale nie,nie jest to ten sam Mr.''K'' o ktorym pisałam Wam kiedyś. Tamten jakoś dziwnie się zachowuje.. napisal nastepnego dnia z prosba o spotkanie ,jakiś wspolny wypad ,odmowiłam ,a teraz w ogole sie nie odzywa. Moja przyjaciolka ,przez ktora sie poznaliśmy rozmawiała z nim o mnie ,powiedzial ,ze mu sie podobam ,ale wie ,ze nie ma szans. No co jak co ,ale takie myslenie mnie okropnie denerwuje ! Z góry zakłada porażkę ,chociaż może rzeczywiście wyczuł ,ze trudno mu będzie zmienić  jakoś mój ideał ,żeby pasował do niego ,sama nie wiem , ale obym ja nigdy nie przestawiła się na takie negatywne myślenie..

Co do menu.. wiem ,ze bardzo dużo w nim owocow ,a one to same cukry proste ,ale pomyślalam sobie ,ze w zimie będę jesc ich mało ,a teraz muszę wykorzystać fakt ,że jest ich tyle ! I wiecie.. jestem na stabilizacji ! :)

Jutro chcialabym iść się poopalać ,ale nie wiem czy iść nad rzeke ,gdzie chlopaki grają w plażówkę i poogladać mecze ,czy na pola niedaleko mojego bloku ,zabrać dobra ksiązkę ,MP4 i się zrelaksowac , przynajmniej będę moglą w każdej chwili szybko być w domu ,bo rowerem to jakieś 5 minut ,a nad rzekę jest jednak dużo dalej... do tego tyyle ludzi ,na pewno  nie skupię się na czytaniu ksiązki.

26 czerwca 2011 , Komentarze (17)

Hej dziewczyny.
Wczoraj obudziłam się z goraczką ,ogromnym bólem gardła i głowy ,miałam jechać do Częstochowy ,więc wzielam tabletki i jakoś udało mi się przetrwać. Śniadanie : 

Potem w drodze na II śniadanie zjadłam jabłko :


Jak juz dojechaliśmy do domu do Czestochowy i załatwiliśmy wszystkie sprawy to zjadłam sałatkę , połączyłam warzywa ( pomidor ,ogorek konserwowy ,salata ,oliwki ,papryka)

z kurczakiem i zalalam sosem greckim.

Potem zjadlam chyba z kilogram bobu ! Czułam się taaaka pełna.
A na kolację nektarynkę , 15 migdałów ,15 fistaszków i serek wiejski lekki.

26.06.11
Przez cały czas mam goraczkę i nie wychodzę z łóżka ,wlasciwie chyba z 2 lata nie byłam tak chora ! Jak tylko mysle o jedzeniu to mi sie wymiotowac chce ! Ale zmuszam sie jakos ,bo wiem ,ze organizm musi mieć sile do walki z chorobą. Jutro chcialabym juz sie czuc duzo lepiej. Caly czas jestem na lekach ,dzieki czemu czuje sie duuzo lepiej ,ale jak tylko leki przestaja dzialac to nie jestem w stanie spojrzec oczami w prawo albo w lewo ,bo tak mnie boli glowa !

śniadanie : troche kalarepy ,dwa ogorki malosolne , papryka ,pomidor ,dwie kanapki z razowca ,jedna z bialym serem PRESIDENT ,pomidorem i szczypiorkiem ,druga z salata ,zoltym serem ,szynka drobiowa ,pomidorem i szczypiorkiem.
 

II śniadanie :

Obiad : kalafior ,brokuly ,marchewka ,fasola ,rybka. Polowy nie byłam w stanie zjeść.


Podwieczorek : dwie brzoskwinie ,jabłko i trochę arbuza.



Kolacja : pół makreli wędzonej ,duża 'piętka' od mojego chleba ,3marchewki ,pomidor ,ogorki małosolne.

Chleb ,który upiekłam :

Przepis :
Składniki :
-1,5łyżki oliwy
-100g mąki żytniej 2000
-200g mąki pszennej pełnoziarnistej
-200g mąki orkiszowej
-2 łyżeczki soli
-2 łyżeczki fruktozy
- trochę drożdzy ( na oko kolo 40g)
-6 łyżek zakwasu żytniego
-woda ( na oko)

Wymieszać łyżeczkę fruktozy z odrobina goracej wody ,lyzeczka mąki orkiszowej  i rozpuscic w tym drozdze. Poczekać aż troszeczkę wyrośnie. Resztę skladnikow wsypac/wlać do jednej dużej miski ,wlać rozczyn z drozdzy. Uformowac chleb ,zostawic na 2-3 godziny. Piec przez 20 minut w 200 stopniach ,a potem przez kolejne 30 minut ( az do uzyskania chrupiacej ,rumianej skórki)  w temperaturze 190 stopni. Chleb jest pyszny !

24 czerwca 2011 , Komentarze (18)

Cześć ponownie :)

Dzisiaj rano wstałam o 6 ,poczekałam do 6.30 żeby nie budzić tak wcześnie wszystkich domowników. Następnie poszłam do kuchni ,otwieram lodówkę ,a tam... pustka. Sałaty brak ,szczypiorku brak ,wszystko na wykończeniu ;) Jeden dzień były sklepy zamknięte a u nas już lodówka świeci pustką ! ( może to wina mojego starszego brata ,ktory nas odwiedził na weekend ,on je naprawdę sporo ! ). Ale udało mi się zrobić normalne śniadanie

Trzy duze kromki razowca :

1) z białym twarogiem ,rzodkiewką i pomidorem

2) z duszonymi pieczarkami ,zółtym serem i ketchupem 

3) z szynką ,rzodkiewką ,serem żółtym i jajkiem

+ nektarynka.


II śniadanie : serek homogenizowany + 2 biszkopty i parę migdałów.


Obiad : pizza ( z mąki żytniej tym razem; dodatki : papryka ,ser ,szynka drobiowa ,ketchup ,pieczarki ,cebula)


Podwieczorek ( na zakupach w galerii) : 40g migdałów

Kolacja : dwa jajka sadzone + warzywa (3 marchewki ,2 ogorki ,troche papryki ,fasola , kalafior)


Z powodu jutrzejszego wyjazdu do Częstochowy cały moj rytm dnia zostanie zaburzony. Pewnie zrobie sobie na obiad salatkę gyros i wezmę do pojemnika :)

24 czerwca 2011 , Komentarze (23)

Hej dziewczyny !

Dzisiaj dodam fotograficzną relację z wczorajszego dnia. Zawsze robię to bezpośrednio po kolacji ,ale nadal czuję się źle i wczoraj po kolacji od razu poszłam do łóżka i już z niego nie wychodziłam.
Dzisiaj mam spotkanie z psychologiem o 15 ,wcześniej chciałam jeszcze iść poszukać czegoś na przecenach ,pilnie potrzebuję fajnych krótkich spodenek ,najlepiej od razu 3 pary. Dostałam od taty pieniądze za świadectwo ,więc mogę poszaleć. Nie wiem dlaczego ,ale zawsze jak idę na zakupy to wracam z jakąś nowa bluzką ,już ich nawet nie potrzebuję ,ale najlepiej mi się je kupuje :) Ostatnio z ciekawości weszłam do chińskiego centrum handlowego ,w oko wpadł mi strój kąpielowy ,najmniejszy rozmiar był 40 , chociaż mam M (38) to ze zdziwieniem stwierdziłam ,że 40 był na mnie za mały ! hahahah kompleksy ? Nie za bardzo ,od razu powiedziałam mamie i mnie pocieszyła ,że to chińska rozmiarówka ,a Chinki są z natury drobne , i ma rację :) Kolejną moją słabością są lakiery do paznokci ,mam ich pewnie kolo 80 ! Nawet jak jadę do supermarketu i z boku są sklepy z lakierami to zawsze wyhaczę taki kolor ,którego jeszcze nie mam ,a chciałabym mieć ! Zobaczymy co dziś mi wpadnie  oko.  

Wczorajsze śniadanie : trzy kromki razowca 
1) z makrela
2) z sałata ,szynką drobiową ,żółtym serem , rzodkiewką ,szczypiorkiem i pomidorem
3) białym serkiem PRESIDENT 4%, szczypiorkiem i rzodkiewką
+ brzodkwinia

II śniadanie : 2 jabłka


Potem pojechałam z rodzicami  i bratem na działkę. Posiedziałam trochę na słońcu przy dobrej książce :) 
Obiad zjadłam właśnie tam. Najpierw pozbierane borówki amerykańskie i poziomki :

a na właściwy obiad : kalafior , fasola ,roladki  z piersi z kurczaka ( w środku z papryką i ogórkiem konserwowym) ,surówka z resztek z lodówki ( kapusta ,papryka ,marchewka ,kukurydza ,ogorek normalny ,ogorek konserwowy ,lyzeczka fruktozy ,oliwa z oliwek i sos.


Po powrocie tata zaprosił nas na deser do lodziarni. hmm.. wybrałam wielki puchar z owocami ,likierem i 3 kulkami lodów ,bez bitej śmietany ( jedyny deser który jej nie zawierał ). Likieru nie lubię ,dlatego poprosiłam ,żeby dodali go do taty lodów. Lody wybrałam : smietanka i podwójny sorbet truskawkowy , pyyycha !


kolacja : ogórki malosolne ,marchewki ,papryka ,surowka z obiadu ,fistaszki ,migdały ,makrela.



To na razie wszystko ,postaram się dodać dzisiaj również wpis z dzisiejszym menu ,ale nie obiecuję - nie wiem jak się będę czuć. oww wakacje się ,a mi się już nudzi. Dlaczego ja nie mam jeszcze prawa jazdy? Jeździłabym codziennie na działkę i się opalała ,pomagała tam w domu,a tak jestem uzależniona od rodziców/znajomych. W sobote jak będzie zimno to pojadę do Częstochowy ,może coś fajnego sobie kupię ,a jak gorąco - zostanę z braćmi i się poopalam :))

22 czerwca 2011 , Komentarze (19)

hej dziewczyny !  
Nawet nie wiecie jak się cieszę ,że już koniec szkoły ! Ten rok był szczególnie męczący dla mnie... uświadomienie sobie ,że niedługo matura , osiemnastki ,które w zasadzie się jeszcze nie skończyły ,a ile mnie ominęło ! Mam nadzieję ,że te wakacje będą w pełni wykorzystane ,chociaż przeraża mnie brak konkretniejszych planów. Zawsze miałam całe wakacje zaplanowane co do tygodnia ,nie nudziłam się ,a teraz ? Nie wiem nic ! Pogoda jest niepewna , pieniędzy niby trochę odłożonych mam ,ale znajomi ? Oni jadą to tu,to tam ,tylko właśnie... po co? Większość jedzie się opić i dobrze zabalować ,a coś mi się wydaje,że ja - niepijąca bym się tam nie odnalazła. Zawsze zostaje praca na działce przy której z pewnością pięknie się opalę !

śniadanie : cztery kromki mojego chlebka , dwie z rybą ,dwie z sałatą ,szynką ,rzodkiewką ,żółtym serem i ogorkiem ,jedna duża kromka razowca z białym serem 4% ,rzodkiewka i szynką ,brzoskwinia.

II śniadanie : czereśnie ,truskawki ,jabłko.



Obiad : kalafior, bób,pierś z kurczaka w przyprawie gyros/słodko-kwaśnej , fasola ,orzechy i migdały.



Podwieczorek : nektarynka ,czereśnie ,truskawki 


kolacja : tost z serem żółtym ,szynką drobiową i pieczarkami , marchewki ,rzodkiewki , papryka ,pomidor z cebulką ,bób.


To tyle na dzisiaj . Przez to całe zamieszanie z zakończeniem roku ,a potem jezdzenie z tata po mieście II śniadanie zjadłam trochę pozno,a kolację o 20.30.  To nic ,i tak chodzę spać dość późno , a dzisiaj spałam już 3 godziny w dzień ,więc pewnie nie będę mogła zasnąć. Miałam jechać na grilla ,ale po koncercie nadal źle się czuję ,boli mnie głowa i gradło ,więc wolałam zostać w domu. 
jutro szykuje się nudny dzień - sklepy pozamykane ,na dworze dość zimno ,wrr.. i co ja będę robić ? Wszyscy pewnie będą odsypiać dzisiejszą imprezę i leczyć kaca. Właściwie to co w tym zakończeniu takiego specjalnego ? Przecież młodzież już od tygodnia do szkoły nie chodzi ? Jutro jest dzień taty ,pamiętajcie o tym :) Ja juz dla mojego prezent mam. a wy ? :)